Rozdział 13

1.3K 90 2
                                    

DollyLoo p.o.v.
Siedzimy tu ze Smile'em jakieś cztery godziny. Zdążyło się już zciemnieć. Gwiazdy wkroczyły już na swoje miejsca dając piękna poświatę. W salonie pali się światło dając mi znak, że większość jest w domu. Nagle w oknie ujrzałam Slendermana wraz z dwójką proxies. Jeden z nich, który był ubrany w pomarańczową bluzę trzymał swoją maskę w ręce i płakał. Wójek wraz z drugim proxy stali przygnębieni. Wszyscy patrzyli się w jeden punkt. Naprawdę zrobiło mi się przykro, ale od tego zależy moje dalsze życie. Z tego vo wiem to Slederman daje swoim pomocniką nieśmiertelność. Teraz powinni mieć z 120 lat, a więc jak zabije Slendermana to oni automatycznie umrą. Beztwarzowiec jest związany z nimi więzami krwi, a więc zabijając jego proxies osłabie go. Cała trójka wychodzi z domu. Mój towarzysz siedzi obok mnie przypatrując się tej całej sytuacji. Moje cele idą trzymając jakiś czarny worek. Zapewne zwłoki tego całego Masky'ego. Daje znak psinie, aby szła za mną. Jeszcze nas niezauważyli. To dobrze.

3 os. p.o.v
Slenderman niespodziewając się niczego szedł pogrążony w myślach do ich celu podróży. Dobrze wiedział, że to co zamierzają zrobić może się nie udać. Tak naprawdę jak coś pójdzie źle to może to przypłacić życiem. Dolly śledząc ich nie ma pojęcia co mają zamiar zrobić. Smile przytrzymywał kroku swojej nowej pani. Jego instynkt podpowiadał mu, że może stać się coś złego. Czuł, że Slenderman jest istotą bardzo silną i nie podda się tak łatwo. W końcu cała piątka wraz z truchłem jednego z proxies dotarli na polanę. Nikt na nią nie uczęszczał, ponieważ wkroczenie na jej teren było samobójstwem. Ciało proxy zostało ułożone dokładnie na środku tego miejsca. Slenderman stanął nad nim. Pokazał jakiś znak pozostałym pomocnikom, a oni rozproszyli się po polanie pilnując, aby nikt nie przerwał ich panu bardzo ważnego przedsięwzięcia. Slenderman klęknął nad Masky'm i oplutł go mackmi. Wokół nich powstała czarna bańka zamykając ich w jej wnętrzu.

-On go wskrzesza. Jeśli przerwiemy mu tą ceremonię on... zginie- nagle odezwał się Smile. Dolly uśmiechneła się na te słowa. Jeśli zabije proxies on zginie. Nagle obok krzaków, w których siedzieli przeszedł jeden z nich. To był ten, który płakał. Dolly nic niespodziewającemu się chłopakowi wbiła nóż prosto w serce. Padł martwy. Bańka, w której znajdował się Slenderman zniknęła na ułamek sekundy, a Ticci-Toby biegł z toporkami na dziewczynę, a ona stała tyłem do niego. W ostatnim momencie Smile rzucił się na niego gryząc chłopaka po szyi. Dolly korzystając z chwili szybko wbiła sztylet w tętnice. Kolejny padł martwy. Bańka rozprysneła się na wszystkie strony świata raniąc Dolly i Smila. Tysiące kawałków tkwiło w ich ciałach, a Slenderman po prostu zniknął. Smile już dawno leżał nieprzytomny, a dziewczyna ledwo utrzymywała się na nogach. Przed nią pojawił się Zalgo.

-Gratuluje zabiłaś Slendermana!- po czym znikął, a Dolly zamdlała.

Trust me again ~ Homicidal Liu [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz