#4 처음 (+18)

190 18 6
                                    

Jedząc kolację patrzyliśmy sobie cały czas w oczy.

Jezuu naprawdę zakochałem się w nim do szaleństwa.
Nie mogłem się doczekać aż w końcu będzie gotowy... Na coś więcej.

-Jimin.

-Tak?

-Kocham Cię

Po tych słowach wstałem, podeszłem do Tae i namiętnie go pocałowałem.

-Ja ciebie też, króliczku.

Chłopak wstał, zawiesił się na mojej szyi i wplótł swoje palce między kosmyki moich włosów.

PERSPEKTYWA TAE.

Odeszłem od Jimina i poszedłem do sypialni. W między czasie zdjąłem swoją koszulkę i położyłem się na łóżku.

Kiedy Jimin wszedł dawałem mu jasne znaki że jestem gotowy.
Ten zdjął swoje spodnie i koszulkę.
Zawisł nade mną i zaczął po woli ściągać moje spodnie przecierając przy tym mocno po moim penisie.

Było można usłyszeć moje ciche jęki, które Jimin starał się zagłuszyć pocałunkiem.
W końcu zdjął że mnie także bokserki.

Zaczął najpierw powoli a potem coraz szybciej go naciągać, moje jęki stawały się coraz głośniejsze.
Po kilku chwilach doszedłem.

Jimin zaczął całować mnie po całym ciele zaczynając od ust, w tym czasie nogami zsunąłem jego bokserki. Ten uśmiechnął się do mnie porozumiewawczo.

Gwałtownie odwrócił mnie na brzuch, w jednej chwili ze spokojnego i delikatnego zmienił się w gwałtownego Boga seksu.
Wypiął mnie w swoją stronę nagle poczułem że jest we mnie. Ruszał się bardzo szybko i energicznie.

A ja tylko z każdą chwilą jęczałem coraz głośniej, w końcu poczułem jak coś ze mnie wypływa i usłyszałem głośny jęk Jimina, który po chwili upadł na łóżko.

-Jak było króliczku?

-Wspaniale.

Poszedłem wziąć szybki prysznic, Jimin zaraz po mnie.

Po tym położyłem się na łóżku, kiedy mój ukochany wrócił spod prysznica położył się obok mnie a ja Mocno wtuliłem sie w jego ciało.
Jeszcze z nikim nie było mi tak dobrze.
Zakochałem się w nim... Już nie było wątpliwości...

Po kilku minutach oboje zasnęliśmy.

Następny dzień rano 7:00

Obudził nas Budzik Jimina.

-Jezu Jimin szkoła zapomnieliśmy.

-Chodź szybko dam ci jakieś ciuchy i idziemy.

Ubrałem się szybko w ubrania które przygotował mi Jimin i poszedłem zrobić coś do jedzenia.

-Tae?

-Tak?

-Dziś piątek więc... Może zostaniesz u mnie na weekend?

-Oczywiście Kochanie. Jeśli to nie problem.

Podeszłem do niego i pocałowałem, przy okazji wkładając kanapki do jego torby.

PERSPEKTYWA JIMINA.

-To co idziemy? Szybko jest 7:30 a mamy do szkoły jakieś 20 minut.

-Jasne już Idę!

Po jakiś pięciu minutach w końcu wyszliśmy, przez całą drogę rozmawialiśmy o poprzednim wieczorze.
Nie mogłem się doczekać aż to powtórzymy.

Po 20 minutach byliśmy już w szkole. Pierwsza matma, świetnie jakieś głupie cyferki, których i tak nigdy nie zrozumiem.

Nadal znałem tylko Tae było to trochę dziwne tak z nikim nie rozmawiać.
Po matematyce usiadłem przed klasą, Taeś musiał na chwile zostać z nauczycielką.

Kurwa co oni robią tam tak długo.?!

Po kilku minutach podszedł do mnie jakiś chłopak.

-Jimin, prawda?

-Yyy tak.

-Kim... Kim Namjoon. Tae mi wiele o tobie opowiadał.

-Ah tak? Co na przykład?

-Na przykład że chodziłeś do szkoły tanecznej, to prawda?

-Tak. I co z tego?

-Świetnie więc zapraszam cię do naszego klubu"Bangtan Boys" przyda nam się jeszcze jeden tancerz. Oczywiście jeśli chcesz.

-W sumie... Mogę spróbować.

-Super! Więc widzimy się dzisiaj po lekcjach na sali gimnastycznej, poznasz kilku ludzi.

-Okej okej.

Nie byłem przekonany czy dam sobie radę, ale zawsze można spróbować, najwyżej znów zmienię szkołę. Haha.

----------------------------------------------------------------------------------------------
Nie sprawdzane!
Kolejny rozdział moich jakże pięknych wypocin hahah.
Mam nadzieję że się podoba.
Następny jak najszybciej!
😊😊😊


I Miss You. | Vmin ✔Where stories live. Discover now