Ile razy?

604 52 15
                                    

Ile już razy patrzyłam w tę kamerę? Ile razy próbowałam przeniknąć przez nią próbując zarazić fałszywym optymizmem oglądających? Ile razy uśmiechałam się do niej mimo, że ze wszystkich sił chciałam krzyczeć, płakać, błagać o wybaczenie? Ile razy kreśliłam notatki wiedząc, że i tak powiem jeszcze większe kłamstwa? Ile razy chciałam uwierzyć w to co sama mówię? Ile razy kłamałam? Ile razy grałam? Ile razy jeszcze będę musiała to robić?

Ludzie mówią "Nieważne ile razy upadniesz ważne, że zdołasz się podnieść.". Kiedyś sama w to wierzyłam. A dziś? Dziś uważam, że to największe kłamstwo jakie powtarza ludzkość. Kiedyś karmiłam się nadzieją, może i dziś też tak robię? Mam nadzieję, że jutro nie będzie gorsze, że nie przyniesie nowych łez i smutków. Co dzień jak wstaję mam nikłą nadzieję, że to co się stało to był tylko głupi sen. Ile już razy się rozczarowałam. Moją duszę ogarnia gorzki śmiech. Boję się. Czego? Tego, że kiedy się obudzę któregoś ranka wszyscy stracą wiarę, że nie pozostanie ani jedna osoba która będzie wierzyć.

Ile razy już wracałam myślami do dawnej mnie? Ile razy myślałam o tym co bym robiła gdybym nadal była zwykłą dziewczyną? Jest lipiec, sobota. Szykowałabym się akurat do spotkania z przyjaciółmi. Może byśmy poszli pod nasze drzewo i rozmawiali, jak zwykle o byle czym. Max szukałby tylko sytuacji aby przytulić Alicję. Bella pływała by w stawie, a ja huśtała. Śmialibyśmy się nie martwiąc o to co będzie jutro. Bardzo mi ich brakuje. Ile razy to jeszcze będę marzyć o tym co już nigdy nie wróci?

Ile razy będę spoglądać na osoby z ulicy zazdroszcząc im? Tego, że nie boją się iść ulicą.

Ile razy będę tęsknić za bliskimi? Ile razy będę się bać? Ile razy jeszcze będę płakać? Ile razy?

WładczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz