Rozdział 9 - Narodziny Przeszłości

19 3 1
                                    

   Alice patrzyła na kobietę zdezorientowana, chciała zapytać o wiele rzeczy, jednak zabrakło jej języka w gębie, spojrzała na Ryana, stał zszokowany z kulą ognia w dłoni, co sprawiło, ze tak oniemiał? Nie wiedziała, nie rozumiała co się tutaj dzieje, niepewnie zrobiła krok do tyłu.

   - Nie bój się, za chwilę wszystko ci wytłumaczę - szepnęła - Ryan, proszę, wstaw wodę na herbatę - spojrzała na chłopaka.

   - Ciebie nie dziwi, że ona...

   - Oczywiście, że jestem zaskoczona, ale przecież ci mówiłam, to córka Markusa, pomyłka nie wchodziła w grę - przerwała mu.

   - O czym wy mówicie! - wtrąciła Alice.

   - Sza! Ciszej moja droga, dusze nie lubią hałasu.

   - Dusze?! - krzyknęła, jednak od razu zakryła usta gdy w kilku słoikach zabłysło delikatne światło.

   - Chodźmy na strych, tam wszystko ci wytłumaczę... Ryan, prosiłam cię o coś!

   - No już wstawiam, już wstawiam - westchnął, po czym wbiegł cicho po schodach.

~

   Gdy tylko Ryan postawił na stole dzbanek z herbatą, położył się na kanapie i włączywszy lampkę nocną, pogrążył się w lekturze, za to Alice rozejrzała się. Prawie nic nie mogła dojrzeć, lampka dawała tak słabe światło, że oświetlała tylko małą część kanapy, nie mogła zlokalizować gdzie może być okno, komoda czy nawet początek dywanu.

   - Czemu cały dom jest pogrążony w ciemnościach? - zapytała.

   - Dusze potrzebują spokoju, w ciemności lepiej im się wypoczywa, dlatego nim je tu sprowadziliśmy, zakleiliśmy szczelnie wszystkie okna, wcześniej nie zapalaliśmy światła, by nikt się zorientował, że ktoś tu mieszka. Lepiej byśmy pozostali w ukryciu, z tego co zauważyłam to tutejsi sąsiedzi nie zwracają uwagi kto kręci się po tej posiadłości - wytłumaczyła Irisen.

   - To jest tak stare, że bywają tutaj nawet 10-cio letnie dzieci i bawią się tu w chowanego, nikomu nie chce się burzyć tego miejsca, jest już uważany za zabytek.

   - Już nikt tu nie przychodzi i nie ma prawa tutaj wchodzić, wykupiłam tę ziemię, nie zauważyłaś tabliczki informacyjnej?

   - To po co się ukrywacie skoro każdy kto chce tu wejść, widzi, że ktoś tutaj mieszka?

   - Właśnie, kto chce tu wejść, a wejść tutaj nikt nie chce.

   - To nie możliwe, może i sąsiedzi nie zwracają uwagi kto tutaj wchodzi, ale każdy jest tutaj ciekawski.

    - To jest możliwe, jeżeli posiada się magię - szepnęła - zaklęcie, które rzuciłam na ten dom, odgania każdego ciekawskiego, każdy kto chce tu wejść od razu zmienia zdanie, gdyż nagle coś mu się przypomniało albo ma coś innego do zrobienia. Dzięki temu to miejsce jest w pełni bezpieczne od ciekawskich oczu, a wykupiłam tę ziemię, by nikomu nie przyszło na myśl wyburzenie tego miejsca, bo terenu prywatnego nie można wyburzyć bez zgody właściciela.

   - Mądrze rozegrane - pochwaliła ją - a teraz... O CO TUTAJ CHODZI! - wrzasnęła - o co chodzi z tymi duszami, po co mnie tu sprowadziłaś, kim jest mój ojciec, co to jest Herion, o czym mówił Ryan w piwnicy, kim ty jesteś, kim ja jestem!?

   Ryan spojrzał na Alice zaskoczony, wiedział, że bywa ona wybuchowa, jednak nie sądził, że może to się przerodzić do takiego stopnia, po chwili przeniósł wzrok na Irisen, była spokojna, do dziś nie wiedział skąd u niej tyle cierpliwości. Pokręciwszy głową, wrócił do lektury.

Strażniczka Dusz: Początek (Tom I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz