Powrót na aleje

46 2 0
                                    

Wstałam wyjątkowo zaspana , ledwo co wytargałam się z łóżka , wydaje mi się , że ten dzień będzie ciężki . Poszłam do łazienki jak zwykle wykąpałam się , zeszłam na dół z dosyć ponurym nastrojem co u mnie było nietypowe . Zjadłam obfite śniadanie ... tak dzisiaj znowu coś nowego kanapeczka z masłem i dżemem szczerze ? Poprawiła mi ona troszkę humor , ale i tak to nic nie zmieniało . Zebrałam się szybko do szkoły , krzyknęłam jedynie w drzwiach Pa ! Do mojej kochanej babci i wyszłam . Idąc do szkoły przypomniałam sobie o tajemnej alejce , którą wczoraj szłam , chociaż po części wydawało mi się , że to był tylko sen stwierdziłam , że tego dnia nie pójdę do szkoły a do parku . Idąc dłuższa chwile spotkałam Lolę. Przywitałam się z nią i szybkim krokiem poszłam do parku , chyba ja to dosyć zaskoczyło , ze tym razem nie idę do szkoły i tak szybko znikam z jej pola widzenia . Na szczęście za mną nie poszła , nie wiem co jest na tej alejce nie wiem w ogóle czy coś mi nie grozi nie chciałabym żeby coś jej się stało . Mniejsza z tym , dotarłam po jakimś czasie na ławkę na , której siedziałam dzień wcześniej . Było wczoraj dosyć ciemno i nie mogłam połapać się gdzie dokładnie szlam . Wiedziałam tylko tyle , że wracałam do domu , wstałam z ławki tak szybko jak by mnie poparzyła i poszłam wolnym krokiem w stronę domu rozglądając się na wszystkie strony. Jest ! ZNALAZŁAM!Wykrzyczałam tak głośno , że ludzie stojący na ulicy zaczęli się na mnie patrzeć . Popatrzyłam na wszystkich ludzi i skręciłam w dziwna alejkę , szlam nią dosyć długo , rozglądając sie na drzewa , które wydawało by się , że chciały by zataić miejsce w którym jestem . Nie było widać alejek , które toczyły się od lewej do prawej prowadząc na ulice , tutaj wszystko było inne , była jedna alejka i tylko ją można było dostrzec , brak ludzi tylko ja . Trochę się zaczęłam bać , ale strach nie mógł pozwolić mi na odwrót , wydawało by się jak by z tąd nie było juz odwrotu . Szlam dalej a droga nie zmieniała się w ogóle tak jak bym cały czas krążyła w kółku albo stała w miejscu . Rozglądnęłam się , stwierdzając , że to nie ma sensu, nagle ujrzałam drzwi , były ogromne całe z drewna z napisami , których nie mogłam zrozumieć . Znalazłam też klamkę i miejsce na klucz , którego nie posiadałam , stwierdziłam ,że czas najwyższy go poszukać . Zaczęłam grzebać miedzy gałęziami co było dla mnie chore bo kto by chował klucz miedzy gałęzie , pomyślałam , że poszukam go w krzakach obok ogromnych drzwi i mam znalazłam , co to była dla mnie za radość ! Wzięłam klucz i oglądałam go z każdej strony był on dosyć duży i ciężki , lekko zardzewiały na rogach , myśle , że miał on paręnaście dobry lat na gorze widniał napis podobny do tego co widziałam na drzwiach . Wsadziłam go w odpowiednie miejsce przekręciłam i delikatnie po cichu przycisnęłam klamkę , czułam , że serce stara się wyjsć moim gardłem , ale szczególnie mi to nie przeszkadzało . Uchyliłam lekko drzwi zaglądając na wypadek gdyby coś miało się stać , gdy ujrzałam co znajduje się za drzwiami zamurowało mnie . Piękny dom wydawał się pusty , co najdziwniejsze na wielkim polu jeśli można by było tak to ująć znajdowały się kwiaty były one piękne czerwone , fioletowe , niebieskie , wyglądały jak tęcza zasadzona na łące . Weszłam dalej strach przestał mną rządzić , rozejrzałam się czy napewno nikogo nie ma i zaczęłam wszystkiemu bardziej sie przyglądać , tylko dlaczego stał tu dom ? Czy ktoś tu mieszkał ? A może dalej mieszka ? Chciałam się temu baczniej przyjrzeć , ale zaczęło juz się już ściemniać i powoli musiałam wracać do domu , jedyne co jeszcze zrobiłam to podeszłam do okna aby upewnić się ze nikt tam nie mieszka . Meble były dosyć brudne , wszędzie wisiały pajęczyny . Postanowiłam , że przyjdę tu jutro , aby dokładniej zobaczyć wnętrze domu , było już za późno aby tutaj siedzieć . Pobiegłam w stronę wyjścia , zamknęłam drzwi było to dosyć trudno bo były bardzo ciężkie , ale udało się . Klucz schowałam do plecaka aby jutro odwiedzić to miejsce jeszcze raz . Myśle , że Lola powinna o tym wiedzieć , stwierdziłam , że powiem jej to jutro . Tymczasem ruszyłam do domu , jak na początku szlam dosyć długo , ale w końcu dotarłam . Weszłam do domu , zjadłam szybko kolacje i rzuciłam się do łóżka , zazwyczaj czytałam książkę , ale tym razem byłam tak zmęczona , że odrazu zasnęłam myśląc o jutrzejszym dniu i o Loli jak powinnam jej to powiedzieć .

Czarny KrukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz