7

6K 384 28
                                    




Po powrocie do domu poczułam zapach syropu klonowego i nutelli.

Naleśniki!

Biegnę niczym huragan zostawiając plecak na korytarzu i biegnę do kuchni.

Widzę przy patelni Luke w samych spodniach od dresu.

Wzięłam haust powietrza i usiadłam na blacie naprzeciwko niego.

Podziwiałam jego umięśnione plecy idąc za linią kręgosłupa aż do jego cudownego tyłka.

- Cześć kwiatuszku - odparł odwracając się do mnie z talerzem na którym znajdowały się dwa naleśniki polane syropem klonowym i położył je przede mną.

- Hej - wydyszałam.

Przez ten bieg do kuchni i oglądanie jego pleców zaschło mi w gardle.

Uśmiechnął się uroczo jakby nie chciał mi wypominać że się na niego gapie.

- Ślicznie wyglądasz w tej sukience - powiedział nagle i obszedł blat stając pomiędzy moimi nogami.

Zauważyłam że miał na stopach swoje ulubione granatowe trampki po domu.

Patrzył mi głęboko w oczy.

- Gdzie byłeś na wagarach? - spytałam ciekawa.

Uśmiechnął się przebiegle.

- Coś dla ciebie przygotować, ale zanim ci to pokaże zjedz - pokazał ręką na naleśniki.

- Okej - opowiedziałam podekscytowana wiadomością że Luke coś dla mnie ma.

Już miałam się obrócić do jedzenia kiedy ten złapał za obrotowe krzesło i pochylił się do mnie, tak że jego twarz była na wysokości mojej.

- Najpierw chce dostać całusa - zrobił fale brwiami.

Zaśmiałam się i chwyciłam blondyna za policzki przyciągając bardziej do siebie.

Uśmiechnął się gdy jego usta dotknęły moich.

Całowałam go wolno, ale Luke chciał więcej. Pogłębiał pocałunek, przez co robiło mi się gorąca a w brzuchu eksplodowało tysiące motyli, a serce przyśpieszyło swój rytm.

Z trudem oderwałam się od niego.

Spojrzałam mu w oczy, a on w moje.

- *aimer sans fin - wyszeptałam.

- *aimer sans fin- odpowiedział.


*Po francusku"aimer sans fin" to po polsku "kochać bez końca".

Wyzwól mnie✉️||L.H 3🔚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz