Rozdział VIII

52 11 2
                                    

Nastał wieczór. Za oknem zbierały się ciemne chmury. Już wtedy wiedziałam, że ta noc nie będzie spokojna. Nic nie zwiastowało pozytywnego zakończenia dnia.
Do mojego pokoju dobiegł dźwięk zegara, który sygnalizował że nastała 20. Postanowiłam nie siedzieć bezczynnie w domu i wyjść do pobliskiego klubu. Miał to być pierwszy krok w stronę przełamania mojego lęku przed ludźmi. Wyciągłam z szafy sukienkę. Była ona czarna z wcięciami na brzuchu. To zdecydowanie nie był mój styl. Ruszyłam do łazienki. Siedziałam tam z dobrą godzinę próbując zrobić sobie makijaż.
-Wyglądasz jak dziwka- damski głos zabrzmiał mi w głowie.
-Och... To że tak wyglądam nie oznacza że się puszczam na lewo i na prawo jak co po niektórzy- rzuciłam jej spojrzenie mówiące że tym razem ja wygrałam.
Burknęła coś pod nosem i wróciła do swojej paczki, która siedziała w salonie. Gdy wreszcie byłam pomalowana ubrałam czarne koturny i wyszłam. Ubierając te buty zapomniałam że nie potrafię chodzić w wysokich butach. Co 3 kroki potykałam się nieumiejętnie próbując utrzymać równowagę. 15 minut później stałam przed wejściem do klubu. Wielki napis ,,Klimat" sprawił że nie byłam pewna czy chcę wejść do środka. Nie było już odwrotu. Chwyciwszy klamkę, pchnęłam drzwi z wielką siłą. Będąc już w środku uderzyła mnie fala kolorowych świateł. Niepewnym krokiem ruszyłam przed siebie. Przede mną wyłonił się parkiet z tańczącymi ludźmi a obok bar. Zasiadałam na krześle czekając na barmana.
-Coś podać?- Zapytał mnie wysoki blondyn o jakże pięknych, niebieskich oczach.
- Sex on the beach proszę- powiedziałam pewna siebie.
-Słuchaj kochana, nie ma tu plaży ale zawsze możemy iść na zaplecze.
Zaśmiałam się dosyć głośno a niebieskooki uśmiechnął się intrygująco.
-Dzięki, ale nie skorzystam.
-Tu masz swojego drinka.Wiesz co kończę za godzinę zmianę. Może byś poczekała na mnie to byśmy się przeszli gdzieś?
-Jasne, poczekam.
Uśmiechając się odeszłam od baru i ruszyłam na parkiet. Wkoło tłum ludzi a po środku nich ja. Próbowałam wczuć się w grającą muzykę lecz z marnym skutkiem. W pewnym momencie zauważyłam coś, czego kompletnie się nie spodziewałam. Ujrzałam chłopaka poznanego u Jaśka na domówce. Jego twarz była mi znana lecz nie z imprezy. Rozmawiał z kimś przez telefon. Rozglądał się nerwowo jakby czegoś się obawiał. Podeszłam bliżej by posłuchać o czym rozmawia. Wiem, nie powinnam tego robić, ale nie mogłam się powstrzymać. Gdy byłam już dostatecznie blisko, ciemnooki zakończył rozmowę i ruszył ku drzwiom na zaplecze. Ruszyłam za nim, zachowując odpowiedni dystans by mnie nie zauważył. Założył kaptur na głowę. Przed wejściem do pomieszczenia rozejrzał się. Dostrzegłam jego twarz i już wiem kim on był. To był Michał.
************************************
Przepraszam Was za tak długą nieobecność lecz miałam kilka ważnych spraw do załatwienia.
Mam nadzieję że rozdział wam się podoba. Postaram się nadrobić zaległości :)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 07, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przezwyciężyć Wszystko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz