She-Wolf

7 1 0
                                    

She-Wolf
Opowiadanie VI

Gdy Jacob wyszedł, udałam się na górę, po moją "Listę Zadań" na dzisiaj. Chciałam go jeszcze o tyle zapytać...Ale jak on to powiedział dzisiaj mamy przeprowadzić "ważną rozmowę" nie wiem o czym, ale wiem że go zasypię tysiącami pytań. Gdy weszłam do naszej sypialni, podeszłam do szafki koło łóżka i ją otworzyłam. Rzeczywiście leżała tam jakaś karteczka, którą wyciągnęłam. Były na niej następujące słowa, które mnie zdziwiły :
Kochanie wypoczywaj. Możesz również zwiedzić dom.
Całuję Jacob♡
Zrobiło mi się ciepło na sercu. Po czym trochę ogarnęłam pokój, nie bardzo wiedzieć z czego i poszłam zwiedzać dom. Gdy wyszłam z naszej sypialni szłam długim korytarzem w którym było jeszcze kilka drzwi. Weszłam do pierwszych, okazało się że to gabinet mojego ukochanego. Weszłam do niego i zaczęłam go zwiedzać. Na jednej z półek stało moje zdjęcie...Nie wiedziałam skąd on je ma. Stałam uśmiechnięta oparta o drzewo. Uśmiechnęłam się do siebie. Obok mojego zdjęcia stało zdjęcie Jacoba. On jest taki romantyczny. Nie mogę się już doczekać przemiany, mojej przemiany. Wyszłam z jego gabinetu. Zwiedziłam jeszcze dużo pomieszczeń. Jednym słowem ten dom to Willa. Jedna ogromna willa. Nigdy nie mieszkałam w takim domu. Ale los się do mnie uśmiechnął. Gdy wracałam do naszej sypialni, korytarzem. Nagle poczułam mocne uderzenie w głowę, po czym odbiłam się od ściany i osunęłam się na podłogę. Tylko widziałam jakąś kobietę. Nie mogła dobyć z siebie głosu. Ale gdy już w końcu się odezwałam, zaczęłam na nią krzyczeć chodź nie powinnam tego robić
- Kim ty do diabła jesteś, że śmiesz mnie uderzyć?! - zabrzmiałam władczym tonem
- Nie ważne kim ja jestem. Ważne że wiem kim ty jesteś. I radzę Ci się nie zbliżać do Jacoba jak nie chcesz stracić życia! - warkła
Wtedy mnie opętała taka wściekłość, że aż krew się we mnie gotowała
- Nie masz prawa mi rozkazywać! - warczałam na nią
Tajemnicza kobieta wyciągnęła sztylet. Po czym szepła mi do ucha :
- Mam na imię Shadow - a jej głos był zimny jak lód. Gdy zdradziła mi swoje imię, wbiła mi sztylet w ramię. Syknęłam z bólu. Po czym przejechała mi nożem po policzku. Ku mojemu zdziwieniu...

Jacob Pov

Gdy wyszłem od mojej ukochanej Lii rano, tak byłem na polowaniu z moją watahą aż do teraz. Nie wiedziałem, która jest godzina. Ale nie było mnie aż połowę dnia. Mam nadzieję że Lii nic nie jest. Ale co jej może się stań w domu Alphy? Nic. Oby przeczytała mój "miłosny" chociaż mogłem się bardziej postarać liścik. Moja kochana Lia, nie chciałem jej opuszczać ale mam dla niej na wieczór niespodziankę. Wracam do domu dopiero wieczor, bo jeszcze muszę przygotować niespodziankę dla Lii. Zasługuje na wszystko co najlepsze.

Lia Pov

Ku mojemu zdziwieniu, zaczęłam się dziwnie czuć. Czułam jak krew we mnie buzuje, moje oczy...czułam jak zmieniają kolor. Z moich palców zaczęły wydłuażać się pazury a z ust wystawały kły. Moje ciało pokryła sierść. Miałam śliczną srebrno-białą i w niektórych miejscach czarną sierść. Gdy patrzyłam na tą zołzę co mi to zrobiła chciało mi się żygać. Ale widziałam że...A co to?! Czyżby nasza Shadow miała strach w oczach?! Za to co mi zrobiła chcę ją rozszarpać. Hmmm....jak by ją ukarać. Rzuciłam się na nią po czym zdarłam jej skórę z ręki. Niech cierpi tak jak ja. Ona tylko do mnie warkła ostatkiem sił z bólu :
- Jesteś martwa su*o - warkła po czym ja tylko się uśmiechnęłam po wilczymemu co mi niezbyt wyszło. Chwilę później do pokoju wbiegli chłopaki z watahy Jacoba. Było ich trzech. Widząc mnie schylili głowy. A ja się przemieniłam w człowieka.
- Zabierzcie ją do lochów - rozkazałam a oni szybkim ruchem posłali jej mordercze spojrzenie, widząc że krwawię.
- Luno może wezwać lekarza - zapytał jeden z nich, który się okazało że miał na imię Kevin.
- Nie, nie trzeba - syknęłam z bólu. Kevin stał przez chwilę. A jego kolega do niego podszedł i zapytał coś na ucho po czym ten skinął głową. Chwilę później zobaczyłam sylwetkę Jacoba. I obraz zaczął mi się rozmazywać. Chwilę później upadłam, w ostatniej chwili złapały mnie silne ramiona.

Jacob Pov

Nie mogę uwierzyć, że ktoś chciał skrzywdzić moją księżniczkę. Wystarczy że ktoś na nią spojrzy i już mam prawo go zabić. Moja królewna jeszcze śpi, mam nadzieje że się obudzi przed wieczorem...W końcu mam niespodziankę dla niej. Kocham ją i specjalnie dla niej to przygotować. Mam nadzieje, że się ucieszy. Opatrzyłem jej rany, na szczęście rany na wilku goją się bardzo szybko. Siedziałem tak przy niej, patrząc na jej spokojną twarz. Gdy Lia wkońcu otworzyła swoje piękne czarne oczy
- Cześć kochanie - uśmiechnąłem się do niej a ona odwzajemniła uśmiech
- Ile spałam? - zapytała
- Kilka godzin - odpowiedziałem - Zbliża się wieczór, przebierz się i możemy iść
- A gdzie mnie zabierasz? - znowu zapytała a przez jej twarz przebiegł wyraz niepokoju
- Nie martw się, to tylko niespodzianka - powiedziałem spokojnie z lekkim uśmiechem
- No dobrze - powiedziała po czym wstała z łóżka i udała się do garderoby.

Lia Pov

Po tym co powiedział mój ukochany, poszłam posłusznie do garderoby i zastanawiałam się co wybrać. W końcu zdecydowałam na czarne legginsy i bordowy sweterek a do tego czarne stopki. Z całym zestawem wyszłam z garderoby, Jacob siedział tam gdzie siedział gdy się obudziłam czyli przy biurku. Uśmiechnął się do mnie po czym odwzajemniłam uśmiech. Gdy weszłam do łazienki, rozebrałam się i stanęłam przed lustrem. Patrzyłam na moje rany, byłam w szoku, prawie się zagoiły. Zadowolona weszłam pod prysznic, oczywiście był tylko szampon i żel pod prysznic Jacoba więc musiałam ich użyć gdyż nic innego nie widziałam. Po wyjściu spod prysznica moje ciało pachniało nim. Zawiązałam ręcznik na głowie, żeby moje włosy chodź trochę się osuszyły. Ubrałam się w czarną bieliznę, którą przygotowałam wcześniej i oczywiście w mój komplet na dzisiejszy wieczór. Stanęłam po raz kolejny przed lustrem i sięgnęłam po suszarkę, i zaczęłam suszyć włosy. Potem je rozczesałam. Miałam piękne bardzo długie czarne włosy lekko falowane. A później zrobiłam sobie lekki makijaż. Nie za mocny, bo nie wiedziałam gdzie mój ukochany mnie zabiera. Wyszłam z łazienki a Jacob czekał na mnie.
- Pięknie wyglądasz, kochanie - powiedział i się szarmancko uśmiechnął
- Dziękuję - odpowiedziałam - Więc gdzie mnie zabierasz?
- Zobaczysz - odpowiedział z tajemniczością w głosie. Wyszliśmy na dwór i wsiadliśmy do jednego z jego samochodów, po czym ruszyliśmy nawet nie wiedziałam gdzie. Ale to co ukazało się mi później było piękne...

Cześć kochani, mam nadzieję że ta część tak jak inne bardzo wam się spodoba. I zostawcie ☆ będę bardzo wdzięczna. Tak jak obiecałam będę dodawać codziennie działy. I jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny dział. Do zoba😜

She-WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz