Epilog.

1.2K 132 55
                                    

Kolejne lata mijały, lecz tęsknota za Yoongi'm nie. Jimin żył tyle lat z myślą, że za niedługo zobaczy swojego ukochanego. Jednak czas mijał, a blondyna nadal nie było.
Park zastanawiał się, czy gdyby wtedy nie pozwolił Yoongi'emu odejść, on byłby obok.
Jimin wstał z krzesła i podszedł do okna nad kuchennym blatem. Padało tak samo, jak tego tak pięknego, a zarazem okropnego dnia.
A pomyśleć, że mogło być tak pięknie.
Chociaż blondyn nie byłby szczęśliwy gdyby został, bo gdyby był, to by nie odszedł, ale zrobił to. Uczynił to, co jeszcze bardziej złamało serce Jimin'a. A zaczęło się ono łamać dnia, w którym Yoongi z nim zerwał, ale jeszcze trwało, bo miało nadzieję na powrót starszego. I przez te lata także w to wierzyło, ale dzisiaj przestało. Jimin wiedział, że Min'owi trudno się żyło, a ulżyłoby mu tylko wtedy, kiedy odszedłby z tego świata. Czerwonowłosy pamiętał obietnice, którą sobie złożył. Miał odzyskać swą miłość, a zdobędzie ją tylko wtedy, kiedy jego oczy ponownie ujrzą blondyna.
Jimin już wiedział jak dotrzymać tej obietnicy, ponieważ był pewien, że Yoongi pożegnał się już ze światem. Jego pewność wynikała stąd, że Min nie wytrzymałby tyle na tym świecie, a skoro nie powrócił przez te lata, nie wróci już nigdy. I z tą myślą uśmiechnął się, zasłaniając okno firanką.

Był już gotowy na ponowne spotkanie ze starszym, widok tego pięknego uśmiechu został tylko kwestią czasu. Czasu, którego komuś mogło zabraknąć.

Przeszedł się po całym domu, zasłaniając wszystkie okna i puszczając głośno muzykę. Dlaczego to robił? Nie chciał już widzieć, ani słyszeć deszczu.
Zawsze chciało mu się żyć, kiedy Min odszedł nawet bardziej, bo wiedział, że musi żyć dla niego. Musi czekać na niego w tym domu, bo przecież za niedługo powróci. Szkoda tylko, że to "niedługo" nigdy nie nastąpiło.
Lecz mimo wszystko nie żałował tych lat spędzonych na myśleniu i czekaniu, bo każdego dnia przypominał sobie uśmiech starszego, który utwierdzał go w tym, że warto. Jednak dzisiaj, uśmiechu tego zabrakło. Został on zastąpiony przez racjonalne myślenie, które zniszczyło wszystko.
Jimin dowiedział się, że nie wszystko co jest logiczne, musi być prawdziwe, ale było już za późno na zmianę scenariusza, który Park sam sobie napisał.

Wkrótce czerwonowłosy leżał w wannie wypełnionej lodowatą wodą. W ten sposób chciał pożegnać się ze światem żywych, a przywitać świat zmarłych.

Jednak Jimin mylił się, jego racjonalne myślenie tym razem zawiodło, bo Yoongi żył i był gotowy na powrót. Jednak za późno zrozumiał swoje uczucia.

To Min Yoongi był osobą, której zabrakło czasu.

W chwili, w której blondyn szykował się na spotkanie z Park'iem w jego domu, młodszy był gotowy na spotkanie po drugiej stronie. W miejscu, w którym wcale nie powinno go być, jeszcze przez długi czas.

Yoongi wyjechał bardzo daleko, do miejsca, które stworzył już dawno temu. W dniu kiedy stracił "Nieznajomego" stwierdził, że musi przez jakiś czas pobyć sam, ale nie znalazł idealnego do tego celu miejsca. Dlatego postanowił sam je stworzyć i tam właśnie przebywał przez te lata. Przemyślał wszystko, odciągał myśli o strachu i o postaci, która przez wiele miesięcy nie dawała mu normalnie żyć. Pozbycie się Jej nie było łatwe, ale blondyn pokonał Ją, bo wiedział, że kiedy to zrobi już nic nie stanie na drodze do szczęścia jego i Jimin'a.

A teraz szedł parkiem, na którego końcu znajdował się budynek, gdzie na pewno czekał na niego on.
Cały dzień padało, ale pod wieczór, czyli wtedy kiedy Min miał powrócić zrobiło się ładnie. Jednak jedna rzecz zaniepokoiła blondyna. Doszedł do wodospadu, pod którym niegdyś z Jimin'em spędzał razem dni, ale nie był on już ich tajemniczym miejscem. Drzewa, za którymi powinienem być wodospad zostały wycięte, przez co można było zauważył mały budynek, którego nie powinno tam być. Blondyn chciał sprawdzić, czy za nim nadal jest wodospad, ale jeszcze bardziej chciał zobaczyć, przytulić i pocałować swojego chłopaka, za którym strasznie się stęsknił.
Już dawno zaplanował sobie pierwsze dni po powrocie. Najbliższą noc chciał spędzić tylko z Jimin'em. Następnego dnia miał zamiar zobaczyć się z Tae i przeprosić za to, co zrobił. Potem miał odwiedzić swoich rodziców i wyznać im prawdę.

Po kilku chwilach Yoongi stał już przed drzwiami domu Park'a.
- Witaj Jiminnie. - powiedział do siebie, po czym zaczął pukać.

W tym samym czasie czerwonowłosy nadal leżał w wannie z lodowatą wodą. Wiedział, że już bliża się chwila, w której całkiem odda się śmierci.
- Witaj Yoongi. - szepnął uśmiechając się, po czym zanurzył się w wodzie do końca.

Blondyn pukał w drzwi przez kilka minut, ale nikt nie otwierał. Pomyślał, że może nie ma Jimin'a w domu, dlatego postanowił na niego poczekać. Oparł się plecami o drzwi i wtedy przypadkowo nacisnął klamkę, która otworzyła ostatnią przeszkodę na drodze Min'a. Chłopak upadł, ale szybko wstał i zauważył, że światła w całym domu były oświecone.
Dopiero teraz usłyszał grającą dość głośno muzykę i zasłonięte okna. Zaniepokoił się tym widokiem, ale pomyślał, że czerwonowłosy pewnie śpi. Dlatego pospiesznie ruszył na górę do sypialni młodszego, jednak była ona pusta. Kiedy z niej wychodził zauważył, że jedne drzwi są otwarte. Wiedział, że to właśnie tam jest Park. Yoongi uśmiechnął się szeroko i wbiegł do pomieszczenia, które okazało się być łazienką. Spojrzał na wannę stojącą pod ścianą, była ona wypełniona wodą aż po brzegi, a wokół niej było trochę wody tej rozlanej. Podszedł bliżej i wtedy dostrzegł kawałek czerwonych włosów. Od razu domyślił się do kogo należy ten charakterystyczny kolor. Kiedy znajdował się już obok wanny uklęknął przed nią, ale młodszy nawet trochę się nie poruszył.
I wtedy blondyn zanurzył swoje ręce w przeraźliwie lodowatej wodzie i złapał ciało trochę je dźwigając.  Kiedy to zrobił ujrzał najgorszy widok w całym swoim życiu. Przed oczami miał bladą, lecz uśmiechniętą twarz Jimin'a. Po chwili złapał go za ramiona i krzyczał płacząc, aby otworzył oczy i odezwał się do niego. Ale Park Jimin nie mógł tego zrobić, bo już od kilku chwil nie żył.
Yoongi domyślał się dlaczego czerwonowłosy nie żyję i był na siebie zły, bo pozwolił umrzeć osobie dzięki, której sam żyje.
Zbliżył swoją twarz do tej Jimin'a i złożył na jego ustach pocałunek. Jednak to nie ożywiło chłopaka.
Blondyn wynurzył jedną rękę młodszego i mocno ścisnął jego dłoń błagając, aby to był tylko sen, z którego zaraz się wybudzi i kiedy otworzy oczy zobaczy żywą, uśmiechniętą twarz czerwonowłosego chłopaka.
Jednak nie było to snem. Yoongi pochylił swoją głowę nad wanną, a z jego płaczących oczu kilka łez wpadło do niej, mieszając się z lodowatą wodą. Jednak nie ożywiło to młodszego tak, jak bywało to w bajkach. I wtedy Min zaczął płakać bardziej, bo ostatnia rzecz, która mogłaby przywrócić życie Jimin'owi nie zadziałała. Yoongi oparł swoją głowę o brzeg wanny nadal ściskając dłoń czerwonowłosego.
W tym momencie jego życie przestało mieć jakikolwiek sens, ale mimo tego nie chciał jeszcze umierać, chciał żyć tu na ziemi z Jimin'em, jednak wiedział, że ta prośba nie zostanie wysłuchana. Dlatego złożył sobie obietnicę, że będzie klęczał tu obok czerwonowłosego i trzymał jego dłoń do dnia, w którym śmierć sprawi, że znowu będą razem.

Książę | YoonMinWhere stories live. Discover now