8

61 3 0
                                    

Rano kiedy wstałam byłam zmieszana nie myślałam trzeźwo, odrazu po ubraniu się wyszłam, po drodze spotkałam Kookie'go zatrzymałam go i zaczęłam rozmowę.
-Kook dlaczego nie powiedzieliście mi o  tym że wy...
-Bo nie chcieliśmy cię zranić i nie chcieliśmy żebyś nas zostawiła, bo Nam by cierpiał a nie chcemy go widzieć w tym stanie zwłaszcza że kiedy jest strasznie załamany to idzie i traci nad sobą kontrole i może kogoś zabić...
-Ale ja go kocham i nigdy bym go nie zostawiła tak samo jak was.
Przytuliłam go a on to odwzajemnił i zaczął płakać co mnie zdziwiło ale mi to nie przeszkadzało. Kiedy już się uspokoił poszliśmy z powrotem w stronę szkoły. Gdy weszliśmy do szkoły wszyscy patrzyli się na nas jak na jakieś dziwadła zdezorientowana postanowiłam zapytać.
-Kookie o co chodzi że tak się na nas patrzą?
-No bo oni również dopiero się dowiedzieli że jesteśmy wampirami i boją się mnie i ja myśle że oni... zastanawiają się czy my ciebie nie zmieniliśmy w wampira...
-Aha... nie przejmuj się ja będę się normalnie zachowywać w stosunku do was.
Uśmiechnęłam się najbardziej szczerze jak umiem a on to odwzajemnił. Kiedy weszliśmy do klasy nasza ławka była oddalona od wszystkich innych nie mogłam wytrzymać z powodu tego wszystkiego.
-JA...O CO WAM CHODZI PRZECIEŻ ON NIC WAM NIE ZROBI!!!
-Ta a ty co niby nie zostałaś ugryziony?!?!
-Tak nie zostałam!!! I co zatkało!!!
-Skoro tak to to udowodnij i zjedz coś normalnego.
-Okey.
Kiedy zjadłam oni byli w szoku a ja zadowolona usiadłam na swoim miejscu. Lekcje minęły spokojnie w porównaniu z przerwami, na nich miałam ochotę wysadzić całą szkole w powietrze. Przez cały czas czepiali się Kookiego i mu dokuczali przez chwile nawet myślałam nad tym czy nie zadzwonić po Nam'a ale Jeon mnie powstrzymał bo nie chciał go martwić.
Zamiast zadzwonić do Mona zadzwoniłam do taty.
-Tato czy ja mogę dziś spać u chłopaków i MOJEGO NARZECZONEGO proszę???
-Dobrze ale uważaj na siebie.
-Okey dziękuje pa.
Po skończonej rozmowie zadzwonił dzwonek na lekcje niestety na historia. Przez całą godzinę lekcyjną zastanawiałam się jak oni to robili że jedli normalne jedzenie przecież oni trawią tylko krew. Postanowiłam że gdy będę u chłopaków dokładnie się ich o wszystko zapytam. Kiedy już miałam zacząć rozmowę z Kookie'm podszedł do mnie nauczyciel.
-O czym że tak ciekawym rozmawiacie moi drodzy uczniowie?
-O tym cóż będzie na dzisiejszej lekcji.
-Dobrze uznajmy że wam wierze.
Profesor wrócił do prowadzenia lekcji, a ja zajęłam się bazgranie po zeszycie co mi dość dobrze szło. Kiedy zadzwonił dzwonek odrazu poszłam z Kookie'm do szatni po rzecz.
-Jung... mogę u was spać? Tato mi pozwolił.
-Jasne zadzwonię po Mona.
-Okej.
Wyszliśmy razem z szatni rozmawiając o tym co będziemy robić gdy u nich będę aż w pewnym momencie usłyszałam krzyk:" Potwór idzie do ataku!" Po ty widziałam tylko uczniów którzy rzucali w nas pomidorami i jajkami. Bałam się... strasznie się bałam  to wszystko było jak koszmar który dopiero ci się zaczyna. Nim się zorientowałam zostałam wzięta na ręce jak się okazało mojego narzeczonego który odrazu wyniósł mnie z budynku a potem wrócił po Kookiego. Jechaliśmy w ciszy do domu chłopaków, strasznie się bałam tego co się stało w szkole. Kiedy byliśmy już w willi powitała nas kłótnia Jin'a z Sugą, strasznie mnie to zdziwiło. Z tego co wiem Suga należy do osób cichych, a Jin nigdy nie krzyczy chyba że jest to potrzebne. Postanowiłam przerwać tą kłótnie i przywitać się ze wszystkimi.
-Hej chłopcy... coś się stało jak mnie nie było?
-O Yuna, No wiesz... tak troch zaczęliśmy się kłócić...
-No właśnie widzę. O co się pokłóciliście?
-No bo Jin mówi że od dziś to on mówi kto ma pilota i od której do której ale on sam i Nam nie muszą tego przestrzegać.
-Jin to jest trochę niesprawiedliwe.
-Może zamiast tak się męczyć, niech każdy kupi sobie telewizor do pokoju i będzie spokój.
-To dobry pomysł.
Zostawiłam ich pogodzonych i sama poszłam do ogrodu żeby zadzwonić do taty i powiedzieć że jestem już na miejscu. Mój związek z wampirem jest cudowny i szczęśliwy, z dnia na dzień coraz bardziej interesujący i zaskakujący.
...
Dzień moich 19 urodzin był najcudowniejszym dniem mojego życia, odbył się wtedy ślub i zostałam połączona na zawsze z moim ukochanym Kim Nam Joon'em który jest wampirem.

ciemna strona BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz