Pośród tłumu dziennikarzy stali moi bracia i udzielali wywiadu. Oczywiście co chwila było słychać „ochy" i „achy" zachwyconych panien. W pewnym momencie do moich jakże bardzo nie zainteresowanych myśli dotarło pytanie jednego z dziennikarzy:
- A gdzie jest wasz najmłodszy brat?
- No właśnie! Nie ma go tutaj? – dodał drugi.
- A moglibyście go zawołać?
Przecież takie wspólne, braterskie zdjęcie jest najlepsze- włączył się do rozmowy trzeci z nich.
„Tak..." wspólne, braterskie zdjęcie jest najlepsze"... Raczej najlepiej się sprzedaje"- pomyślałam z drwiącym uśmieszkiem na twarzy. Bezwiednie spojrzałam przez lukę w tłumie i na moje nieszczęście natrafiłam na błagalny wzrok Antonego. Na to tylko przewróciłam oczami i ze zbolałą miną zaczęłam powoli iść w stronę pokoju hotelowego. Na odchodne usłyszałam tylko jak Antony odpowiedział na pytanie dziennikarzy:
- Zaraz przyjdzie.
Dalszej części już nie słyszałam bo weszłam na schody po których musiałam kawałek zejść aby z balkonu przedostać się do pokoju. Kiedy już byłam na miejscu otworzyłam walizkę i wyjęłam z niej męską, białą koszulę i czarne również męskie jeansy. Moje ciemno bląd włosy sięgające do tyłka zaplotłam w warkocza i spięłam tysiącem wsuwek na głowie. Następnie zdjęłam z głowy manekina ciemno brązową, prawie czarną perukę i nałożyłam na włosy. Kiedy już moja fryzura była gotowa przyszła pora na zmianę stroju. Spodnie założyłam szybkim ruchem. Natomiast jeśli chodzi o koszule to już nie było tak prosto, ponieważ najpierw muszę obwiązać bandażem klatkę piersiową i dopiero potem ubrać koszule. Jeszcze tylko opaski na nadgarstki żeby je pogrubić, troszkę za duże buty dopchane przy palcach watą i już prawie gotowe. Na koniec pasek do spodni i zdjęcie kolczyków z uszu, i w takiej oto postaci stanęłam przed lustrem. Obecnie jego gładka tafla już nie odbijała w miarę ładnej dziewczyny o długich włosach i szafirowych oczach lecz dość przystojnego chłopaka z bardzo ciemnymi włosami, ale o takich samych oczach. Kiedy tak stałam i przyglądam się sobie sprawdzając czy wszystko ukryłam ogarnęła mnie melancholia i marzenia o zwyczajności... Bo...
Życie każdego zwykłego nastolatką ogranicza się do kłopotów w szkole. Życie moje i moich braci jest trochę bardziej skomplikowane. No ale może zaczniemy od początku...
Pewnego zupełnie zwyczajnego dnia moi rodzice się spotkali i zakochali. Po pewnym czasie pojawił się na świecie najstarszy z moich braci- Antony. Dziecko cud. Mądry, grzeczny etc. Potem po jakiś dwóch latach narodził się Mikołaj. Chodzący Einstein, względnie geniusz, a nie dziecko. Rok później pojawił się Franciszek. Grzeczna, miła, ułożona, czarująca i wychowana encyklopedia savuar viwr. Następnie, po dwóch latach pojawił się rok ode mnie starszy Seja. Dziecko z wrodzonym ADHD i skłonnością do wygłupów. No i w końcu na samym końcu ja. Hmmm... I teraz powstaje pewien kłopot. Mianowicie nie wiem czy mam, nie czy mogę się wam przedstawić jako prawdziwa ja czy jako ta ja, która zna świat. Tak, świat. Nie pomyliłam się. Moim ojcem jest najsłynniejszy na świecie naukowiec specjalizujący się w technologii i robotyce- Tony Stalk. Tak. Ten Tony Stalk. Cała moja rodzina przyciąga uwagę mediów, a w szczególności ja. Jestem najbardziej intrygująca osobą, ponieważ najmniej o mnie wiedzą i rzadko kiedy pokazuje się w prasie czy telewizji. Wystrzegam się ich jak ognia... Chociaż w sumie ogień jest dużo lepszy. Można nim się ogrzać, dzięki niemu żyjemy, bo przecież gdyby nie słońce, zmienia by zamarzła. Natomiast prasa, reporterzy, i wszyscy inni pracujący w mediach to porostu oszuści, kłamcy z bardzo wysokim mniemanie o sobie, którzy nie potrafią się przyznać do popełnionego błędu. To pasożyty żenujące na ludzkich słabościach, pomyłkach i potknięciach. Nienawidzę ich! Przez ich pomyłkę i przez to, że się do niej nie przyznali Ja teraz muszę cierpieć. No ale może od początku.
CZYTASZ
Me nad Me
Teen FictionTą historię opowiedziało już wiele osób, tyko nie ja... Szkoła, nastoletnie życie, pierwsze miłości, zabawne i smutne momenty, tajemnice i oczywiście kłopoty. Brzmi całkiem zwyczajnie i znajomo? Jak każda zwykła książka dla nastolatek? Ale taką nie...