Przy tobie me serce szybciej bije

15 2 0
                                    


Paring: T.O.P x G-Dragon

Zespół: BIGBANG

Ostrzeżenia: sceny erotyczne

***
   Choi Seunghyun siedział na sofie w salonie. W dłoni trzymał kieliszek z whisky. Jedynym źródłem światła była mała lampka na stoliku. Nie miał na nic ochoty. W głowie nadal widział G-Dragon'a z Tiffany, gdy szli chodnikiem, trzymając się za ręce. Zacisnął dłoń na kieliszku. Nawet nie czuł z jaką siłą to robił, dopóki szkło się nie stłukło w jego dłoni. Resztka whisky, która wcześniej w nim była spłynęła po dłoni Tabiego na dywan. Przeklnął siarczyście widząc krew na palcach. No super, jeszcze tego mu brakowało by się pokaleczył. Pieprzony, seksowny GD! Dlaczego musiał mu to robić, choć znał jego uczucia?! Tak, Tabi wyznał mu co czuje. GD skwitował to jednak tylko jednymi słowami: "Owszem, jestem bi, ale nie czuje tego samego do ciebie." Ból jaki odczuł wtedy białowłosy był największą karą jaką kiedykolwiek dostał. Przez tydzień zjawiał się tylko na próbach a potem wracał do domu, by się upić. Po jakimś czasie nawet przyzwyczaił się do tej pustki w sercu, ale teraz wróciła ona ze zdwojoną siłą. Czemu akurat musiał zakochać się w liderze?! Czemu nie ktoś inny?! Nadal jednak miał tą chorą nadzieję, że GD się opamięta i da mu szansę. Ale jak złudna to była nadzieja? W końcu, gdy krew zaczęła skapywać udał się do łazienki by opatrzyć rozcięcia. Czasem nawet musiał wyjąć mniejsze odłamki szkła. 

***
Próba. Choi siedział na parapecie okna, opierając czoło o szybę. Wpatrywał się w dół. Z boku słyszał radosny głos Tiffany. Czemu on musi mu to robić? Czemu musi go bardziej dobijać? A może myśli, że uczucia Seunghyuna odeszły na bok? Musi mu jakoś udowodnić, że się myli. Taaak. Wieczorem do niego przyjdzie i znów spróbuje go w sobie rozkochać. Nawet z obandażowaną dłonią da sobie radę. Uśmiechnął się pod nosem. GD jeszcze nie wie z kim ma do czynienia. Zdecydowanie tej nocy będzie jego. Ocho, w głowie Tabiego zaczął się rodzić iście szatański plan. Z pewnością wypali. Musi wypalić. Inaczej nie będzie miał pewnie szans u lidera, gdy on go odrzuci. Tabi nie mógł dopuścić by wszystko szlag trafił. Zdecydowanie zadziała na Smoczka, aż on będzie prosić o więcej.
***
Wieczór. Do drzwi Dragona zapukał nie kto inny jak Choi. W końcu byli umówieni. Tabi nie mógł dopuścić do tego, by ktoś taki jak Tiffany zniszczył jego genialny plan. Rozległ się szczęk otwieranych drzwi, w których chwile później pokazał się raper. Uśmiechnął się wręcz naiwnie.
- Myślałem, że już nie przyjdziesz, Choi. - Uśmiech nie znikał z twarzy Jiyonga, gdy Tabi przekraczał próg jego domu. No fakt, było już późno, wieczór zamieniał się w noc. Idealna pora na rozkręcenie planu.
- Ja miałbym nie przyjść do ciebie? Żartujesz sobie? Ciebie bym nie wystawił. - Zaśmiał się wręcz z sarkazmem. Objął Smoka i przyparł go do ściany. - Bo jak miałbym wystawić osobę, którą darzę uczuciem? Jesteś głupi Ji, skoro myślisz, że moje uczucia znikły z biegiem czasu. - Szepnął mu na ucho. Czuł jak drobniejsze ciało spina się pod tą bliskością.
- Tabi, jesteś za blisko. Nie zapominaj, że jestem z Tiffany. - Powiedział już ciszej GD. Taaak... T.O.P wyraźnie czuł jak serce lidera przyspieszyło. Więc jednak w jakiś sposób na niego działa. To dało mu więcej nadziei.
- Czemu mi się opierasz? Twoje ciało robi się cieplejsze GD. - Nadal szepcząc na ucho niższego przesunął dłonią po jego boku. Odsunął się zaraz od niego, nie dopuszczając by tak szybko doszło do czegoś większego. Niech Smok poczuje ten niedosyt z dotyku białowłosego. - Żartowałem. Masz coś mocniejszego do picia? Mam ochotę na whisky.
Tabiś kątem oka widział jak GD odetchnął głębiej by zapanować nad oddechem. Uśmiechnął się pod nosem. Wszystko szło zgodnie z planem. Przeszedł do salonu, by usiąść na kanapie.
- Mam... - Powiedział w końcu Kwon. Musiało minąć trochę czasu nim doprowadził też głos do normy. Udał się zaraz do kuchni by wyjąć z barku butelkę whisky i dwa kieliszki. Przeniósł to do salonu. T.O.P jednak nie dał mu normalnie usiąść, tylko gdy alkohol i kieliszki stały bezpiecznie na stoliku pociągnął go na swe kolana.
- Tabi, kurna co ty w końcu robisz?! Nie zmienisz tego, że jestem z dziewczyną... - W końcu marcheweczka nie wytrzymał. Dotyk Tabiego rzeczywiście działał na niego elektryzująco. Szarpnął się by zejść z jego nóg, ale uścisk wyższego był silniejszy.
- Może po prostu narobiłeś mi nadziei mówiąc, że jesteś bi? A może kurna po prostu nie mogę znieść tego, że używasz jej jako swojej wymówki. Jesteś samolubny Ji. - Powiedział cicho.- I siedź spokojnie, przecież kiedyś normalnie tak siedziałeś i nie marudziłeś. Co się niby zmieniło? - Uniósł brew i sięgnął ręką by nalać alkoholu. Wziął swój kieliszek i upił łyk. Drugą nadal trzymał Kwona. By nie spadł, a nie dlatego, że bał się, że on ucieknie.
***
Trochę czasu minęło. GD stawiał coraz mniej oporu, ale był w miarę trzeźwy i świadomy. Tabi nie chciał go przecież całkiem spić. Powoli ucałował szyjkę Smoka. Kwon cicho westchnął i odchylił głowę w bok.
- Ale ma to pozostać między nami. Nie chcę by ona wiedziała. - Mruknął cicho Ji, odwracając się przodem do Tabiego. Miał rację mówiąc, że raper jest samolubny. Dbał o wizerunek. Mogłaby ucierpieć jego reputacja, gdyby wydało się, że jego kochankiem jest Tabi. Reputacja Tabiego pewnie też by ucierpiała, ale w mniejszym stopniu. Uznano by u niego pewnie to za zwykły wybryk.
- Nikt się nie dowie. - Uspokoił go niemal od razu. Liczył, że po takim zbliżeniu nareszcie GD da mu szansę. Przewrócił ich tak, by Smok leżał pod nim na kanapie. Rozpiął powoli jego koszulę. Sam widok GD półnagiego działał na niego pobudzająco. Pochylił się i musnął jego usta. To doznanie warg Ji na jego sprawiło, że poczuł jakby istny ogień rozgrzał go od środka. Nie powstrzymywał już się. Zaczął całować lidera coraz szybciej, namiętniej, gwałtowniej. Nie panował nad swymi emocjami, więc po chwili dało się słyszeć jego pomruki. Otarł się płynnie o niego, jako, że Kwon miał kolana po bokach bioder T.O.P'a. Tabi czuł, że młodszy nie stawia najmniejszego oporu, a wręcz przeciwnie. Podwinął nawet koszulkę ''przyjaciela''. Wyższy uniósł się by Jiyog mógł spokojnie zdjąć z niego koszulkę. Ciało Seunghyuna było wręcz idealne. Umięśnione, ale nie za bardzo. Wzrok Tabiego stał się nieco ciemniejszy od pożądania. Nareszcie nie musiał się powstrzymywać. Nawet gdyby GD mu jednak odmówił nie był pewien czy da radę się odsunąć. Uniósł biodra Kwona by rozpiąć mu rozporek i je z niego zsunąć do połowy ud. By całkowicie je zdjąć musiał zejść z kanapy. Tak samo skończyły bokserki. Na widok nagiego lidera poczuł pulsowanie w okolicy krocza. Przełknął wręcz nerwowo ślinę i rozpiął swe spodnie. Uciskały go. Sam widok GD w takiej sytuacji podziałał na niego pobudzająco. Na nowo nad nim zawisł i pocałował, ale już w obojczyk. Ledwo powstrzymał chęć oznaczenia go. Dłonią przesunął po jego boku w dół do biodra, by wsunąć ją pod ciało Ji. Zacisnął rękę na jego pośladku. Przesunął przy tym językiem po sutku lidera. Usłyszał cichy jęk. To było dla niego jak nagroda, ale jednocześnie zachęcenie do dalszych pieszczot. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, gdy poczuł dłoń Kwona w swoich włosach. Przesunął znów językiem po sutku lidera, by po chwili zacisnąć na nim swe usta. Zamruczał cicho. Taaak... Zapach GD, jego jęki i wszystkie inne bodźce płynące od projektanta działały na niego coraz mocniej. Ujął jego dłoń i zsunął na swe krocze. Ji nie musiał czytać w myślach Tabiego by wiedzieć co robić. Jego dłoń zawędrowała w bokserki aktora. Dla odmiany można było usłyszeć westchnięcie T.O.P'a, a później jęk spowodowany tym, że GD zaczął mu dogadzać i bardziej go pobudzać. Blondyn poruszał biodrami w rytmie ruchów GD, ale jednocześnie nie zaprzestał pieszczenia ciałka Dragona. Jego usta wędrowały coraz niżej. Po chwili nawet GD nie sięgał do jego krocza, gdyż Tabi zsunął się tak, że członek Smoka miał tuż przy ustach. Na początku by go podrażnić dmuchnął na niego. Drobniejsze ciałko przeszył dreszcz. Zaraz też Kwon jęknął. Jego członek właśnie objęły usta aktora. Tabi zaczął poruszać głową co jakiś czas liżąc przyrodzenie chłopaka. Nie musiał długo czekać, by doprowadzić Jiyonga do szczytu. Połknął wszystko i obrócił go na brzuch. Uniósł jego biodra i otarł się członkiem o jego rowek między pośladkami.
- Gotowy? - Spytał cicho T.O.P . Odpowiedziało mu tylko skinięcie.
Powoli zaczął zagłębiać się w tym drobnym ciele. Krzyk który wydobył się z ust Kwona sprawił, że zawahał się na chwilę. Nie dałby jednak rady się teraz wycofać więc delikatnie zaczął gładzić plecki Jiyonga, czekając, aż on się uspokoi. Po chwili powoli poruszył biodrami. Zabrzmiał jęk bólu zmieszanego z przyjemnością. Uznał to za dobrą reakcje i zaczął rytmicznie ruszać biodrami. Jęki, westchnięcia, pot spływający z ciał splecionych ze sobą sprawiły, że atmosfera panująca w pokoju stawała się coraz gorętsza. Pchnięcia Tabiego przybierały z czasem coraz bardziej na sile. Dodatkowo dogadzał też ukochanemu dłonią. Czuł, że lider jak i on coraz bardziej byli bliscy zaspokojenia. Po chwili najpierw Smok, a później Tabi osiągnęli orgazm ogłaszając to głośnymi jękami. Dopiero po chwili T.O.P odetchnął głębiej i wysunął się z ciała kochanka. Ułożył się obok Jiyonga. Czuł się zrelaksowany i szczęśliwy. Chociaż tej jednej nocy Kwon był tylko jego. Poczuł jak on się do niego przytula, więc objął go i pocałował w czubek głowy.
- Nareszcie rozumiesz, że naprawdę cię kocham? - Spytał szeptem aktor.
- Siedź cicho. Tyłek mnie boli... - Burknął Ji, ale.. miał uśmiech na twarzy. Wtulił się też w niego mocniej. W odpowiedzi Tabi zaczął delikatnie masować pośladki rapera. |
- Więc co teraz zrobisz z Tiffany i z faktem, że uprawiałeś ze mną seks?
Odpowiedziała mu długa cisza. Ji nie wiedział co ma teraz zrobić. Czuł się spełniony, ale jednocześnie... Co się stanie z jego reputacją? Ostatnio było sporo afer z nim w roli głównej, a teraz doszłaby też afera z Tabim...
- Czyż to nie oczywiste? Rozstanę się z nią. I tak długo nie wytrzymuję z kobietami... - W końcu odpowiedział, na co T.O.P się zaśmiał. Fakt... GD nigdy nie był dłużej z kobietą niż 3-4 tygodnie. Plan Tabiego poszedł perfekcyjnym torem, a jak widać wszystko skończyło się happy endem..  

Bazgroły PandyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz