|| II ||

423 53 19
                                    

 Blondynka po dosyć krótkiej drzemce otworzyła oczy. Teraz to była serio głodna. Odgarnęła swój niesforny kosmyk włosów za ucho i zaczęła rozmyślać. Coraz rzadziej zjawiała się w jadalni, kuchni. A jak już, to tylko tam siedziała i wydawała się nieobecna. Tacy nieudacznicy, co nie mają swojej miłości jak ja, nie zasługują na posiłek. 

Po co to wszystko?

Czemu nie powiem w końcu Ivanowi krótko, zwięźle i na temat co do niego czuję?

A może ja go kocham tylko jak brata?

Kim jest dla mnie Toris?

Eh... mózgu, moja wyobraźnio, za dużo pytań, na które nie znam odpowiedzi stwarzacie!

Spojrzała na nożyczki, które były po jej prawej. Chwyciła je i cisnęła w pierwszy, lepszy obraz. 

Prosto w nos Żydówki z pomarańczkami.*

Zaczęła nucić pod nosem. Po prostu jak gdyby nigdy nic zamknęła swoje oczęta i zaczęła nucić białoruską piosenkę.

- Видишь, вон там журавли пролетели, У горизонта растаял их крик ?  

Ktoś się dobija do pokoju. Słychać jeszcze czyiś głos proszący o to, aby Natalya otworzyła drzwi. Ale Białorusinka nie miała zamiaru ich otwierać. Chwilę przestała śpiewać, ale później znowu zaczęła.

- ... А если ты болен, прикован к постели...

- Panienko B-białoruś...! - Kobieta otworzyła oczy, spojrzała na chwilę na drzwi, ale dalej nuciła. 

- Пусть тебе снится целебный родник...

- N-niech panienka otworzy...! Mam wieści od panienki brata! - Jej to już nie obchodziło. Niech se tam robi co chce.

- За родником - белый храм...

Blondynka przerwała. No niech mu będzie, otworzy je.

Niechętnie wstała z krzesła i poczłapała do drzwi, otwierając je. Ona tylko warknęła:

- Gadaj, cioto.

Tą osobą dobijającą się okazał się być Toris. Dostrzegła Natalya, że za nim chował się wystraszony Raivis. Młody chłopak był bardzo strachliwy, jeśli chodzi o peronifikację Rosji, czy Białorusi. Jego blond włosy opadały mu na czoło, a niebieskie oczy skierowały swój wzrok na podłogę. Zbyt bardzo się bał, żeby komuś spojrzeć w oczy. 

- Więc ten... pan Rosja prosił panią, aby pani zjawiła się w jego gabinecie, gdyż musi z panienką porozmawiać. - Odrzekł bardzo szybko Litwin. Gdyby podłożyć do tego muzykę, to przebiłby samego Eminem'a. Natalyę zatkało. Jej starszy brat chce z nią w końcu porozmawiać? Sam na sam? A może to dlatego, że nie myślała, iż brunet tak bardzo szybko mówi? - Kiedy panienka ma w sumie czas... I mam jeszcze jedną s-sprawę...

Blondynka była zbyt podekscytowana tą wieścią, że nie chciała już słuchać już dalej.

- Zrozumiałam! A teraz wynocha! - I zamknęła drzwi przed ich nosami. 

Uśmiechnęła się szeroko. Może to życie nie jest takie złe, jak się wydaje?

* -  Obraz "Żydówka z pomarańczkami'' ("Pomarańczarka") pędzla Aleksandra Gierymskiego został zrabowany z prawdopodobnie w 1944 roku, po upadku powstania warszawskiego.  

Wow... napisałam to! To była czysta improwizacja jakby co ;w;

Bo los lubi być a bitch, and nie wiem gdzie jest mój zeszyt, gdzie miałam wszystko zapisane...

Okładkę zrobiła Alicie_Beilischmidt , śliczna moim zdaniem~

AVE PAZDAN~

Czemu jak na tablecie jestem, to pokazuje mi się ten inny projekt 2 części? ;-;

Dlaczego mi to robisz? || LietBel ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz