Rozdział 14

307 16 0
                                    

Czułam się pewniej po moich filmowych słowach. Nie odwracałam się. Nie chciałam żeby pomyśleli sobie, że na nich czekam. Wyszłam bez słowa i ruszyłam do miejsca gdzie ostatni raz widziałam Bruca, a nawet nie Bruca tylko Hulka.

***
Doszłam na miejsce i znów szłam śladami opon. Przez myśli przemykał mi wczorajszy wieczór. Kiedy tak szłam poczułam wzrok za swoimi plecami zatrzymałam się, ale nie odwracałam się zaczęłam sięgać po broń. Usłyszałam ciche szelesty za drzewami. Szybkim krokiem ruszyłam za drzewa, aby się zaczaić. Rozlegający się dźwięk słyszałam coraz głośniej. Kiedy wszystko ucichło a ja wiedziałam, że ktoś stoi w pobliżu zaczęłam się skradać za tajemniczą postać. Wyszłam zza drzewa i stanęłam za zakapturzoną postacią. Osoba stojąca przede mną zaczęła się odwracać, ale ja szybko go wychaczyłam i zaczęłam celować w głowę. Osoba leżała z podniesionymi rękami i trzęsła się mokry pies. Kaptur zakrył całą twarz chciałam go odgarnąć, ale ta osoba szybko złapała moją rękę i założyła mi dźwignię. Dobrze wiedziałam jak się zachować w tej sytuacji. Szybko kopnęłam go w dokładne miejsce największego bólu. Zaczął się skręcać z bólu a ja szybko odgarnęłam jego kaptur i zobaczylam zaczerwienionego Steva. Zakryłam twarz rękami i westchnęłam, lecz szybko się ocknęłam i podałam mu rękę.

-Co ty tu robisz? -zapytałam.

-No idę z tobą

-Poradzę sobie sama poza tym to byłeś przeciwny żebyśmy po niego poszli. -powiedziałam i złożyłam ręce i podniosłam brew.

Steve tylko poprawił fryzurę i westchnął.

-No właśnie -warknęłam i poszłam dalej.

-Zaczekaj nie puszczę cię. Nigdzie sama nie pójdziesz -zatrzymał mnie i stanął przedemną.

-O naprawdę? To patrz. - odetchnęłam go lekko i poszłam dalej. Steve naprawdę jest uparty jak osioł. Złapał mnie za rękę i znów stanął przede mną.
-Nie mam nastroju na zabawy -warknęłam.

-A może cię jednak przekonam?

-A prosił cię ktoś?

-Czemu taka jesteś?

-Jaka?

-No właśnie taka.

-A może trochę jaśniej?

Steve juz miał coś powiedzieć kiedy gdzieś w głębi lasu rozległy się strzały. Spojrzałam w głąb lasu, a następnie na Steva, który też patrzył w tę stronę. Szybko pobiegłam za tym dźwiękiem. Steve na początku stojąc przewrócił oczami i po chwili ruszył za mną. Z daleka zauważyłam takie samo auto jak poprzednio kiedy poszlismy po Maxiego. Podbiegłam jeszcze bliżej i schowałam się za drzewami po kilku minutach Steve znów był obok mnie.

-Idę tam - szepnęłam i chciałam już biec, ale Steve się wtrącił.

-Zaczekaj- powiedział i przycisnął słuchawkę w uchu. -Chłopaki plan ,,B".

-Co?! -krzyknęłam, a Steve położył palec na moich ustach i powiedział.

-Cicho! Patrz -pokazał palcem w górę a ja tylko podniosłam brew popatrzyłam się na niego i po chwili spojrzałam w górę gdzie wskazywał i zobaczyłam jak mignęli mi Thor i Stark. Po chwili steneli obydwoje przedemną.

-A gdzie "SokoleOko"? -zapytałam.

-Tutaj -usłyszałam za plecami i poczułam jego rękę na ramieniu. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam uśmiechniętego Howkeya.

-No super! A kto jest z Maxim? -po chwili namysłu zapytałam z wielkimi oczami. Chłopcy spojrzeli na siebie, a przede mną jakby z nikąd pojawił się Maxi z uśmiechem.

-Część Natasha -powiedział z uśmiechem i przytulił mnie. Odwzajemniłam uscusk i spojrzałam na Clinta.

-Poznaj Maxiego wersja pod nazwą "Kameleo" -powiedział Tony. Spojrzałam na niego jak na imbecyla, którym tak naprawde po części jest, ale Bruce miał wielki wkład w przemianę chłopca. Wiadomo już było dlaczego nic mu się nie stało kiedy go uprowadzono. Sprawa nabierała wiekszego sensu miały może być w niebezpieczeństwie.

__________________________________________________________________________________

No witam witam i o nic nie pytam xDD strasznie was wszystkich przepraszam za tą przerwę wiem, że jestem do tyłu z jednym rozdziałem przysięgam, że to nadrobię. Postaram się już was nie zawieść. Mam jeszcze pewną propozycję. Myślę sobie czy nie zrobić takiego "Funny Marvel". Pytanie na dziś dzień czy wam się podoba ten pomysł proszę pisać w komentarzach czy chcecie cos takiego 😀😀😘😘 oczywiście zostawiajcie 🌟🌟 Liczę na was 😘👌👍💪💪 no więc do zobaczenia i pozdrawiam cieplutko 😍😘😘 (o bosz co ja pisze "cieplutko" nie moge xDD ) 😜😜😃😀😂😂😁😎🔥🔥🔫🔫💕💕

Przyjaźń wcale nie jest niebezpieczna, nie dla Natashy Romanoff.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz