perspektywa Luny
Myśle, myśle i myśle.Co zrobić żeby mój przyjaciel wrócił?Nie wiem, to wszystko wygląda jak kiepski scenariusz filmu science-fiction.Jak to wytłumaczyć?Ale najważniejszym pytaniem jest jak wrócić do "poprzedniego życia"?Co mam zrobić?
-Luna...jesteś tam?-Nina zaczęła machać ręką przed moją twarzą.
-Co?Tak jasne że jestem.-odpowiedziałam.
-Zdaje mi się że o czymś intensywnie myślisz.Myle się?
-Nie.Nie mylisz się Nina.Myślę cały czas o Simonie.
-Tak to bardzo dziwna sytuacja.Najważniejszym pytaniem jakim możemy sobie zadać jest "jak to wszystko odkręcić?".
-Masz racje, musimy się tego dowiedzieć.Za wszelką cenę.
-Luna pomożesz mi?-krzyknął Simon rozstawiając instrumenty na scenie.
-Jasne, już ide.
Ruszyłam w stronę chłopaka.Gdy wszystkie instrumenty były rozstawione Simon zamówił dla nas koktajle i usiedliśmy na stołkach przy barze.
-Podoba ci się w Bienos aires?-spytał po czym wypił odrobine napoju.
-Tak, ale wole Cancun.-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.Wciąż bardzo tęsknie za Meksykiem.
-Ja też wole Cancun, ale ciesze się że jestem w BA.-powiedział jak zawsze z wielkim uśmiechem, którego nie da się nie odwzajemnić.
-Długo jesteś w Buenos aires?-zapytałam.
-Przeprowadziliśmy się tutaj okoła pięć lat temu, kiedy miałem czternaście lat.
-A zostałeś chłopakiem Ambar...?
-Trzy lata temu.A dokładnie szesnastego listopada.
-Masz głowe do dat.-powiedziałam z uznaniem.-Mogę ci się jeszcze czegoś spytać?
-Jasne.
-Chciałeś wyjechać z Cancun?Znaczy, nie miałeś tam przyjaciół za którymi byś tęsknił?-musze dowiedzieć się wszystkiego, by go odzyskać.
-Nie, niestety nie miałem przyjaciół.-westchnał a na jego twarzy pojawił się smutek.To wszystko moja wina.
CZYTASZ
Czemu ja to powiedziałam?!-Soy Luna
FanfictionNiefortunne życzenie, nieodpowiedni moment, przenosi Lune i jej przyjaciół do innego wymiaru, gdzie przyjazń Luny i Simona nie istnieje.Czy Lunie uda się odzyskać przyjaciela?Czy zda sobie sprawe z własnych uczuć?Jakie przeszkody na nią czekają?