-Aaaaaaaa!! Boże Alex! Zabiję Cię! - ze snu wyprowadził mnie krzyk przyjaciółki, a zaraz potem usłyszałam śmiech.
Powoli otworzyłam oczy i pierwsze co ujrzałam to Monic, która była cała mokra. Otarłam oczy żeby się upewnić czy dobrze widzę, ale dobrze widziałam.
Monic była cała mokra, a jej biała koszula prześwitywała nieco. Widząc jak bije poduszką Alexa i Nathana, zaczęłam się śmiać jak głupia, a wszyscy się na mnie popatrzyli i znieruchomieli.
-O co chodzi? - Zapytałam
-Wszytko dobrze? - Zapytał z uśmiechem na twarzy Nathan
-Słucham? O co wam chodzi?
-No bo wiesz od kilku miesięcy nie słyszeliśmy jak się śmiejesz- Odpowiedział Nathan, a ja popatrzyłam się tylko na niego, ponieważ nie za bardzo wiedziałam o co im chodzi
-Ojej Alice, chodzi nam o to, że dawno się szczerze nie śmiałaś, bo byłaś ciągle smutna przez... przez Chrisa- Powiedziała Emili łapiąc moją rękęPopatrzałam się na moich przyjaciół, którzy mieli przygnębione miny, a mi zrobiło się smutno, ponieważ mieli rację. Myślałam, że nie widać tego po mnie, że ciągle jestem smutna, myślałam że dobrze to maskuje, ale Oni to widzieli.
-Przepraszam Was - Powiedziałam twarzą skierowana w dół
-Ale Ali, ty nie masz nas za co przepraszać- Powiedziała Hanna tuląc się do mnie
-To nie twoja wina, że ten cep tak się zachował- Dodał Alex
-Po prostu nie chcieliśmy się dopytywać o co chodzi i stwierdziliśmy że powiesz jak będziesz gotowa, ale to tak długo trwało i nic nam nadal nie powiedziałaś- Powiedziała Monic siadając na łóżko
-Ale ciekawi mnie jedno, co się zmieniło od wczoraj- Powiedział Nathan zabawnie ruszając brwiami
-Nic się nie stało, po prostu chyba zorientowałam się w końcu, że my do siebie nie pasujemy- Odpowiedziałam smutna, a moje oczy napełniły się łzami na wczorajszy widok Chrisa i Megan
-Ali? Co się dzieje? - Zapytał Alex, a wszyscy jak na zawołanie na mnie spojrzeli
-No bo...- Zaczęłam płakać. Ja tak bardzo Go kochałam, nie przecież ja go nadal kocham, ale ten widok sprawił że coś we mnie pękło.
Po pięciu, a może dziesięciu minut szlochania, uspokoiłam się i musiałam wszytko z siebie wydusić.
-Czekaj, czekaj, ale jesteś pewna, że to była ta Megan- Dopytywał Nathan
-No raczej sobie tego nie wymyśliła- Odpowiedziała za mnie Monic
-No bo wiesz, Chris zapewniał nas, że chce z nią skończyć- Powiedział Nathan
-No ale najwidoczniej zmienił zdanie- Odpowiedziała Monic
- Coś mi tu śmierdzi- Powiedział
-No wiesz nie wykąpałeś się po wczorajszej imprezie to co się dziwisz- Powiedziała Monic, na co Nathan się popatrzył na nią wrogo i dodał
-Przecież Chris jest szaleńczo zakochany w Al to czemu nadal miał by się spotykać z Megan, skoro prawda już wyszła na jaw
-Może dla seksu- dodała złośliwie Monic
-A może to ty...
-Heeej!!!- Krzyknęłam - Ta kłótnia do niczego nie prowadzi, skoro Chris chce się spotykać dalej z Megan to niech się z nią spotyka, mam to już w dupie- Powiedziałam krzycząc- Idę zrobić śniadanie- Dodałam wstając z łóżka - Na co macie ochotę? - zapytałam stojąc przy drzwiach od pokoju
-Na nic szczególnego, to co przygotujesz to zjemy- Odpowiedziała za wszystkich Emili
Schodząc po schodach usłyszałam za sobą jakieś uderzenie, chciałam zawrócić ale po chwili ktoś dodał- Kurwa za co to!- I już wiedziałam, że to była Monic której nerwy puściły i pewnie nie umiała się powstrzymać by przywalić Nathanowi. Uśmiechnęłam się pod nosem i udałam się do kuchni.
***
-Hej kochanie, pomóc Ci?- Zapytała Hanna opierając się o stół kuchenny
-Wiesz mogła byś nakryć do stołu, a ja pójdę się przeprać- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy i zaraz zniknęłam za ścianą.
Stwierdziłam, że dzisiaj nie mam ochoty nigdzie wychodzić, więc jakoś nie stroiłam się za bardzo i z szafy wyciągnęłam szare spodnie dresowe ze ściągaczami u dołu i szarą luźną bluzę. Poszłam jeszcze zrobić poranna toaletę i zeszłam na dół, gdzie siedzieli moi znajomi.
-Co powiecie na Chorwację? - usłyszałam część rozmowy dobiegającej z kuchni
-Serio? - zaśmiała się Emili - Przecież już tam byliśmy- dodała
-O czym rozmawiacie?- zapytałam siadając do stołu
- O tym gdzie pojedziemy na wakacje- odpowiedziała Hanna
-Al, a gdzie ty byś wolała pojechać do Meksyku, Australii czy Francji ?- zapytał Nathan
-Ale ja jadę do Włoch- Odpowiedziałam z pełną buzią jedzenia
- Przecież byliśmy już we Włoszech- Powiedział ze zdziwioną miną Alex
- No tak tylko, że jednorazowa wizyta nie zaspokoi ciekawości podróżnika, dlatego chciałabym tam wrócić i odkryć to miasto na nowo. Wspaniale jest wypić espresso w kawiarni w wąskiej uliczce i zakończyć dzień zwiedzaniem przeróżnych zabytków, katedr, fontann, kolorowych placy. Ta wyśmienita kuchnia, to raj dla miłośników mody i zakupów. Ja muszę tam wrócić. Nie oczekuje od was, żebyście jechali ze mną bo wiem, że chcecie poznawać ciągle czegoś nowego, lecz Włochy to moje Państwo i ja tam wracam, z wami albo bez was - Powiedziałam trochę rozmarzona i z nadzieją w głosie, że może zgodzą się pojechać wraz ze mną, bo wakacje bez moich przyjaciół nie byłyby idealnymi.
-Czyli co jedziemy do Włoch - Powiedziała klaszcząc w dłonie Monic, na co ja się uśmiechnęłam szeroko, a chłopacy tylko wzdychnęli
-Nawet nie wiecie jak się ciesze, że pojedziecie tam ze mną- Powiedziałam cała w skowronkach
- A tak właściwie to do jakiego miasta jedziemy? - Zapytał Alex. Na tą wieść dziewczyny zapiszczały, a chłopacy przewrócili oczami
- Jak tak bardzo nie chcecie jechać z nami to nie musicie- Powiedziałam
-No coś ty, oszalałaś, że niby mamy przegapić chodzenie z wami po sklepach i tych wszystkich butikach, jak mogłaś nam to zaproponować- Odpowiedział Nathan gejowskim tonem i udając urażonego tym, że śmiałam mu to zaproponować. Na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać i potem rozmawiać na wiele rożnych tematów odnośnie naszej wycieczki.
***
Zostało już kilka tygodni szkoły, co dla niektórych może być męczarnią, dla innych początkiem wakacji. Chodzi o to że przez te ostatnie tygodnie są egzaminy końcowe i wiele uczniów musi je zdać bo to jest przepustka do następnej klasy, a reszta osób na przykład takich jak ja może zacząć już wakacje, ponieważ nie muszę pisać tych egzaminów bo przez cały rok się dobrze uczyli albo uczestniczyli w wielu konkursach naukowych, dlatego to mi dało przepustkę do następnej, ostatniej klasy.
Wszyscy moi przyjaciele niestety muszą jeszcze zostać w szkole, bo nie są aż takimi prymusami jakim jestem Ja. Dlatego przez te tygodnie będę sama zwiedzać Wenecję, a Oni dojadą do mnie jak zdadzą szkołę.
Kiedy znajomi opuścili mój dom, stwierdziłam że trochę posprzątam, ponieważ nie było za czysto. Zaczęłam od salonu na dole, a skończyłam na łazience u góry. Ściągnęłam z siebie żółte rękawiczki i otarłam twarz, na którą spadały mi kosmyki włosów. Spojrzałam na zegarek w łazience i złapałam się za głowę, ponieważ dochodziła już ósma, czyli oznaczało to, że sprzątałam prawie cały dzień. Nie tracąc więcej czasu i korzystając z tego, że byłam w łazience mamy, odkręciłam wodę w wannie i wrzuciłam do niej jedną z zapachowych kulek i wlałam sporą ilość płynu do kąpieli. Kiedy woda napełniła się do odpowiedniej części wanny, zakręciłam strumień wody, związałam włosy w wysokiego koka i powoli weszłam do wanny oswajając swoje ciało z gorącą wodą.
Mogłabym w nieskończoność leżeć w wodzie, lecz moje ręce które zaczęły się marszczyć po godzinnym leżeniu w wannie, nie wyglądały za dobrze więc nie chcąc wyglądać jak stara babcia z niechęcią opuściłam łazienkę i udałam się do pokoju gdzie zaraz potem rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.
***
Całą niedziele przesiedziałam w domu pakując się na wakacje. Już jutro po szkole jadę na lotnisko z którego potem wystartuje mój samolot w którym będę lecieć prawie piętnaście godzin. Ale warto tyle przesiedzieć dla ponownego odwiedzenia Włoch.
_________
Witam!
I co myślicie na temat kolejnego rozdziału?
Mam nadzieję, że wam się spodobał i że czekacie z niecierpliwością na kolejny :)
Mam nadzieję, że kolejny rozdział dodam niebawem, ale mogę wam zdradzić, że w następnych rozdziałach troszkę będzie zamieszania i pojawi się ktoś nowy ;)
A teraz śpijcie dobrze i do zobaczenia niebawem <3
CZYTASZ
Przyjaźń??
Short StoryLekcja angielskiego. -Jacy są ludzie?- zapytała nauczycielka pisząc coś na tablicy. -Zazdrośni-rzuciłam patrząc stronę Chrisa -Obrażalscy-syknął chamsko się uśmiechając -Nieufni- dodał -Zapatrzeni w siebie- wyszeptałam cicho -Uparci-patrzył na mnie...