Rozdział 6

767 27 336
                                        

-Profesor McGonagall!

Zza kolumny wyszła kobieta taka trochę już stara i popatrzyła na mnie uważnie.

-To zapewne Mery prawda?

Skinęłam głowom.

-Tak proszę pani ale nadal nie wiem dlaczego tu jestem.

-Ach, to proste. Jesteś zarówno czarodziejką jak i heroską dlatego jesteś w Hogwarcie, bo magia ci się bardziej przyda.

- Aha, spoko.

- Panie Weasley panno Granger, odprowadźcie Mery do jej dormitorium.

-Ale w jakim ona jest domu?- zdziwił się Ron.

Profesor McGonagall strzeliła facepalma.

-No tak, zapomniałabym! Siadaj- wskazała na drewniany stolek stojący w kącie gabinetu.

Wypełniłama polecenie, a kobieta włożyła mi na głowę dużą i zniszczona tiare czarodzieja.

-Hmm... Pomyślmy...-usłyszalam w głowie głos.- Trudny wybór ale niech bendzie... RAVENCLAW!

McGonagall zdjela mi tiarę z głowy.

-Teraz już wiemy do jakiego domu ma należeć.

–Ale że do Ravenclawu?- Ron popatrzył na mnie ze zdziwieniem.- Nie pasuje tam zbytnio...

-Nie ty decydujesz czy tam pasuje czy nie, Weasley. A teraz zamiatajcie ją odprowadzic. No już!

Jeśli chodzi o liste hejterów to bende ją aktualizować.

Fantastyczne Przygody Córki HadesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz