8. Kilka słów o zazdrości.

5K 340 11
                                    

Diane pov

Szpitalne łazienki zawsze mnie obrzydzały co nie zmieniało faktu, że nie miałam zbyt wielu możliwości, by poprawić rozmazany makijaż jeszcze z ubiegłej nocy. Zostawienie Alexis w szpitalu nie wchodziło w grę. Wystarczająco zraniłam ją trzymając się na dystans przez ostatnie miesiące. Mimo, że tego nie chciałam miałam trudność z patrzeniem jej w oczy. Ja jej twarz tak podobną do tej należącej do brata. Całą sobą pragnęłam powiedzieć jej co we mnie siedzi, że od jakiegoś czasu między mną, a Nickiem coś się zmieniło, że bardzo mi na nim zależy, i wciąż mi zależy bez względu jak mnie zranił, ale nie mogłam. Cholera, ona by mnie znienawidziła, gdyby dowiedziała się po tak długim czasie. Popatrzyłam w lustro brudne od zacieków. Szarawe ściany oraz kabiny toaletowe odbijały się w nim wykrzywione. Wyjęłam w torebki wacik zmazując rozmazany pod oczami tusz, po czym przejechałam czerwoną szminką po ustach. Zassałam wargi, by po chwili wypuścić je z głośnym cmoknięciem. Poprawiłam jeszcze włosy wychodząc na korytarz.

- Diane! - Obróciłam się przez ramię spotykając z obojętną twarzą Nicholasa.

Wzdychając głośno założyłam ręce na pierś okręcając się do niego twarzą. Znajdując się metr przede mną próbował złapać moją wychłodzoną dłoń, jednak ja odsunęłam ją. Jego dotyk mnie palił w złym tego słowa znaczeniu. Zerknęłam na jego twarz wykrzywioną w dziwnym grymasie.

- Czego chcesz Nicholas? - Spytałam beznamiętnie. Wręcz czując jak napina się od chłodu moich słów.

- Nicholas? - Powtórzył po mnie zszokowany.

- Nie tak masz na imię?

Męczyłam się rozmawianiem z nim. Widząc go dalej miałam obraz z klubu. Jego ręce zaciśnięte na jej biodrach, a usta przy jej ustach. Palce miała wplątane w jego włosy ciągnąc za nie lekko. Wyraz jego twarzy kiedy zauważył, że wszystkiemu się przyglądam.

- Nigdy tak na mnie nie mówiłaś Didi. - Wyszeptał pokonując dzielącą nas odległość. Jego miętowy oddech łaskotał mnie w skórę.

- Czasy się zmieniają Parker. - Uznałam kładąc mu dłonie na klatce piersiowej i odpychając go od siebie. - Spadam.

Uśmiechnęłam się sztucznie wymijając go i idąc do sali Lexi. Nie miałam ochoty z nim teraz rozmawiać to zbyt bardzo bolało. Wiem, nie mogę być na niego wściekła. Nie ważne jak bardzo tego chciałam nie miałam takiego prawa. Nie byliśmy razem i zapewne nigdy nie będziemy. Otarłam z twarzy pojedynczą łzę powstrzymując się od szlochu.

- Porozmawiajmy o tym! - Krzyknął jeszcze za mną, ale ja już byłam przy drzwiach przyjaciółki przez które przeszłam nie zaszczycając go chociażby spojrzeniem.

Vincent pov

Dochodziła już dwudziesta kiedy wyszliśmy ze szpitala. Byliśmy dosyć markotni i nikomu nie było do śmiechu. Każdy miał w głowie te cztery słowa ''choroba wróciła z nasileniem''.
Trzymałem się Nicholasa który równie mocno jak ja nie miał humoru. Szliśmy obok siebie w ciszy daleko w tyle za resztą. Ukradkiem obserwowałem twarz Nicka który wzrok miał wbity w plecy Diane. Mięśnie tak mocno mu się napięły, że miałem wrażenie, że zaraz eksplodują. Zastanawiałem się czy nie położyć mu ręki na ramieniu w geście rozluźnienia szybko rezygnując z tego pomysłu. Swoją drogą od szatynki emanowała zła energia. Jakbym się przyjrzał nie wiem czy nie dostrzegłbym chmury gradowej, a stwierdziłem to po samym ruchu jej włosów na lekkim wietrze oraz zaciśniętych pięściach.

- Wyobraź sobie, że dowiedziałem się jakoś godzinę temu, że idziemy jutro wieczorem do kina. - Powiedział skupiając na mnie niebieskie tęczówki. - Chciałbyś mi coś powiedzieć?

- Stchórzyłem okej. - Warknąłem wywracając oczami. - Możesz tak na mnie nie patrzeć! Nie każdy ma taką pieprzoną pewność siebie jak ty.

- To nie ma nic do rzeczy stary. - Prychnął klepiąc mnie po plecach - Powiem ci nawet więcej. Załatwię ci, że jutro do kina pójdziesz z nią sam.

- Jak chcesz to zrobić. - Powiedziałam podśmiewując się pod nosem.

- Zdaj się na moje zdolności

Wyprzedził mnie zrównując krok z Georgem. To wystarczyło, by idąca obok niego Diane przysunęła się bliżej Mai. Coś było tutaj nie tak, a ja nie miałem pojęcia co, jednak dociekanie prawdy musiało zejść na dalszy plan z racji jutrzejszej (nie) randki z Lex.

<AquaQueenz>
- Okej, okej rozdział troszkę nudny. Powiedziałabym, że spokojniejszy jak dla mnie choć wciąż wielowątkowy.

1. Co myślicie o Diane? Mamy pierwszy rozdział z jej perspektywy.

2. Co sądzicie o kłótni między Diane i Nickiem? Robi słusznie?

3. Nicholas bierze sprawy w swoje ręce. Wyjdzie mu to na dobre?

Kilka Słów O NasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz