2. Dobrze "ciociu".

793 39 8
                                    

Minęły trzy tygodnie od kiedy Maja mieszka u swoich sąsiadów. Tata i brat Mai dalej leżą na OIOM'ie w stanie ciężkim. Lekarze nie dają im dużo szans na powrót do zdrowia. 

Maja jak zwykle obudziła się przed 9 i w pidżamie zeszła do kuchni gdzie małżeństwo jadło już śniadanie. 

-Dzień dobry pani Karino. Dzień dobry panie Andrzeju. 

-Kochana, mów do mnie po prostu ciociu. 

-Dobrze, ciociu. Co dzisiaj na śniadanie? 

-Twoje ulubione tosty. 

-Mniam! Mogę prosić o dokładkę? 

-Jeszcze nawet nie zjadłaś pierwszej porcji -zaśmiała się Karina. 

-Wujku, mam pytanie. 

-Jakie Majusiu? 
-Bo za tydzień jest koncert w Poznaniu, a ja mam na niego bilety. Mógłbyś mnie zawieźć? 

-Bardzo mi przykro, mam wtedy ważną operację w pracy i nie dam rady. 

-Eh, no nic, trudno. Najwyżej pojadę autostopem. 

-Tylko uważaj na siebie, nigdy nic nie wiadomo -wtrąciła "ciocia" Mai. 

-Oczywiście. To ja jutro będę musiała jechać. Pomożesz mi się przygotować na podróż? 

-Jasne! Możemy zacząć nawet teraz! 

-Ciociu! Spokojnie, jesteś tym bardziej pod jarana niż ja. 

-Nie zwracaj uwagi na takie drobnostki, jedz lepiej już swoje tosty. 

Po śniadaniu Karina z Mają poszły przygotować najważniejsze rzeczy. Ponieważ Maja zdawała sobie sprawę, że w Poznaniu spędzi prawie tydzień pakowała się do walizki. Po krótkim czasie w w walizce znajdowały się takie rzeczy jak: kombinezon jednorożca i choker (zakupione specjalnie na koncert), inne ciuchy, 5 litrów wody w różnych butelkach i dużo jedzenia. 

Maja nie myślała jak wróci z Poznania do Krakowa. Dla niej ważny było teraz tylko to by dojechać do Poznania na czas. Zostało jej dokładnie 5 dni. 

Z walizką i kartką "Do Poznania" stanęła na drodze, tam, gdzie polecił jej wujek. "Zobaczysz, każdy samochód się tam zatrzyma" zapewniał Maję. Rzeczywiście nie minęło 5 minut, a przy Mai zatrzymał się szary opel. Okno od strony kierowcy otworzyło się, za kierownicą siedział chłopak, miał może z 20 lat. 

-A gdzie to tak młoda dziewczyna się wybiera i to jeszcze całkowicie sama? 

-Do Poznania na koncert, pod Międzynarodowe Targi Poznańskie dokładniej. 

-Idealnie się składa, mieszkam w tych okolicach i właśnie wracam do domu. Zabierzesz się ze mną. 

-Jeżeli panu to nie przeszkadza. 

-Żadnemu panu! Wiktor jestem -mówiąc to uśmiechnął się i wysiadł z auta. -Walizka idzie chyba do bagażnika, prawda? 

-Tak. 

-Chodź do przodu, nie bój się, ja nie gryzę. 

-Dobrze -powiedziała Maja cicho śmiejąc się pod nosem. 

Podczas podróży Wiktor i Maja dużo rozmawiali. Maja dowiedziała się, że Wiktor na co dzień studiuje w Poznaniu, ale jego studia wymagają praktyk w Krakowie, więc co miesiąc musi tam jeździć. 

-Cieszę się, że na Ciebie wpadłem. Wyglądasz na bardzo interesującą osobę. Do tego wydajesz się być miła. 

Maja na te słowa lekko się zarumieniła, popatrzyła na Wiktora i ciepło uśmiechnęła. Chłopak odwzajemnił uśmiech. 

W końcu dotarli na miejsce. 

-Kiedy masz koncert? 

-Za dwa dni. 

-Masz gdzie nocować? 

-Tak... -skłamała Maja. 

-To może jeszcze kiedyś się zobaczymy? 

-Może. 

-To... Do zobaczenia Maja. 

-Pa Wiktor. 

Maja przytuliła się do Wiktora. Stali tak w uścisku ponad minutę. Niby parę głupich godzin spędzonych w samochodzie, a mimo to, połączyła ich jakaś więź. 

Kiedy Wiktor zniknął jej z pola widzenia, ta udała się w miejsce gdzie miał odbyć się koncert. To właśnie będzie jej "dom" przez najbliższe 2 dni. 

Było jej zimno, kończyło jej się jedzenie, ale ona się nie poddawała. Zrobi wszystko dla swoich marzeń. Choćby miała tu spędzić kolejny miesiąc. Była zbyt blisko spełnienia tych wszystkich marzeń, że nie mogła się poddać. Było już za późno na porażkę. 

Pilnowała czasu. Koncert miał odbyć się za 15 godzin, przy czym większość czasu to noc. Pójdzie spać, obudzi się i będzie koncert. Nic już nie może się zepsuć. NIC. 

Ponieważ była 24, Maja postanowiła położyć się spać. 

Rano obudził ją dziwny głos. Ktoś nad nią stał i krzyczał na nią. Nie wiedziała co się dzieje. Bała się, że ją gdzieś wywiozą i przez to nie pójdzie na koncert. Gdy bardziej się wybudzała zaczęły do niej docierać słowa od tej osoby. 

=================================================

Co to były za słowa? 

Dowiecie się jak walniecie tutaj 7 gwiazdek i 4 komentarze, a co ;333

Wasz jednorożec Julka ;3

✔ Sierota || Polskie Young Stars & Bars and Melody ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz