❤ Kocham Was! ❤

1K 53 10
                                    

Jesteście zajebiści! Zaledwie trzy dni temu było niecałe osiemset wyświetleń, a już dziś 900! Kocham Was mocniutko! 💕💜 Z tej okazji dodaję rozdział:

Pov Martina:

Nie chciałam jej skrzywdzić... Wiem, że to ją boli. Miłość do Biebsa jej silniejsza 😐 Wiem, jestem chamska. A właściwie... Gdzie ona jest?

Pov Victoria:

- Puść mnie! - Krzyczałam, ale bez szans... Ktoś mnie ciągnął do tego cholernego lasu!

- Nie, skarbie. - Kim jest ten typ? Nie znam go! Ani nie mogę rozpoznać jego głosu, ani nic...

- Odczep się od niej! - Usłyszałam znajomy głos. Ta osoba... A raczej Matthew... podbiegł i z całej siły walnął tego faceta.

Facet leżał i nie mógł się podnieść.

- Choć. - Szepnął mi do ucha Matthew. Ja byłam cała zdruzgotana. Nie wiedziałam, co się dzieje. Złapał mnie za rękę i pobiegliśmy. Dalej, przed siebie...

**Dwa dni później**

Pov Leondre:

Do Vicky😇:
Cześć. Przyjdę Cię dziś odwiedzić, mogę? 😻

Od Vicky😇:
Hej, jasne. 😂🙈

Do Vicky😇:
Jak się czujesz?

Od Vicky😇:
Już trochę lepiej. Choć nadal nic z tego nie rozumiem. Wpadnij, to pogadamy. 💛

Do Vicky:
Dobrze, już idę.👌

Podniosłem się z kanapy i ruszyłem do mojej... przyjaciółki? Zdecydowanie dla mnie t o coś więcej...❤ Ta sytuacja bardzo nas do siebie zbliżyła.

Pov Victoria:

Jak się okazało tym typem, co mnie ciągnął do tego lasu, był ,,kolega" Lenehan'a. Który ma ponoć bilet na koncert Bieber'a.

Do Martiny, się nie odzywam, choć ona chce naprawić nasze relacje.

Martina jedzie na koncert Bieber'a... Jak to się stało? Lenehan jej przysłał bilet! Poważnie... z listem, że prosi, żeby ona go odwiedziła!

No, ale tego nie zrobiła.

Leo można nazwać moim przyjacielem, który mnie zaraz odwiedzi. Bardzo go lubię. Powtarzam: BARDZO! 😂😂😈

Rodzice Matthew kupili niedaleko mieszkanie. Więc będę miała z nim stały kontakt.

Jutro idę do szkoły, po tym wszystkim. Lenehan'a mają wypuścić za miesiąc. Wpłacił pensje...

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.

Zeszłam, gdyż nikogo na chacie nie było. To zapewne Leo. Otworzyłam drzwi:

- Cześć.

- Hej, Leoś. Wejdź. - Chłopak wszedł do środka. Pierwszy raz był u mnie.

- Fajnie tu masz.

- Ściągnij buty, podaj kurtkę. - Jak powiedziałam, tak zrobił. Zawiesiłam jego kurtkę na wieszak.

- Prowadź. - Uśmiechnął się, rozglądając po kuchni.

- Chodź. - Pociągnęłam go za rękę i poszliśmy na górę, do mojego pokoju.

- WOW, Fajnie urządzone pomieszczenie.

- Dziękuje. - Uśmiechnęłam się. Dla własnej wiadomości mój pokój wygląda tak:

 Dla własnej wiadomości mój pokój wygląda tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Usiądź gdzie chcesz.

- Mogę tu? - Chłopak wskazał na moją ,,huśtawkę" (Tą, co jest powieszona).

- Jasne. - Odpowiedziałam, a sama usiadłam na biurku. (Dokładnie... na biurku... xD)

- Powiedz mi: jak się czujesz?

- A jak mam się czuć? Moja siostra woli Bieber'a. Po tej traumie idę jutro do szkoły. Jak mam się czuć? - Spytałam.

Leo podszedł do mnie, uklęknął... tak... uklęknął, bo ja powtarzam, że siedziałam na biurku. Nie chce wiedzieć, jak to wyglądało 😂😂

- Nie wiem, księżniczko. Napewno nie najlepiej. Gorzej będzie, jak Lenehan wróci... - Po moim policzku zaczęła spływać łza.

Jedna, a potem druga...

- Cii... Nie płacz. Wszystko będzie dobrze. - Wstał, przytulił mnie i podniósł. Oplotłam go nogami i...

(Coś tego typu, ale nie przy ścianie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Coś tego typu, ale nie przy ścianie... xD)

Gdy zabrakło nam tchu, szepnęłam:

- Co to miało oznaczać, Leo?

- Kocham Cię, a Ty mnie? - Moje serce przyspieszyło.




Boyfriend z przypadku [Zakończone] 💦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz