❤ ,,Ciekawy zbieg okoliczności" ❤

1K 52 1
                                    

- No to, chodźmy na ten spacer, Victoria. - Zwrócił się do mnie Matthew.

- Jasne, chodźmy. - Uśmiechnęłam się, choć nie było mi do śmiechu. Ubrałam się ciepło.

Był piątek, koniec września, a już pogoda dawała w kość. Godzina? Około osiemnastej. Obym jeszcze zdążyła zajść do Leondre.

- Gotowa? - Zapytał mój przyjaciel.

- Yhmm... - Burknęłam.

- Co Ci?

- Nic, chodźmy już Matthew. - Wymusiłam uśmiech. Wyszliśmy z domu, powiewał lekki wiaterek.

- Kim jest ten Leo? - Spytał Matthew, gdy dochodziliśmy do parku... A co, zazdrosny?

- Mogę go nazwać kolegą. Jest dla mnie ważny, to on uratował mi życie.

- Uratował Ci życie? - Zdziwił się.

- Tak, rzecz jasna zadzwonił po karetkę.

- Ciekawy zbieg okoliczności. - Burknął pod nosem. Czy on sobie ze mnie kpi?

- O co Ci chodzi!?

- O nic... - Odpowiedział ironicznie.

- Za dobrze Cię znam, Matthew.

- No, dobrze... Najprościej w świecie się o Ciebie martwię, To takie dziwne? Znamy się od dawien, dawna. Kocham Cię, jak siostrę. Jesteś dla mnie bardzo ważna. Nie chcę, żebyś cierpiała. - Spojrzał mi w oczy. Przeszedł mi po całym ciele dziwny dreszcz.

- Dobra, zmieńmy temat. Jak tam? Co u Ciebie słychać?

- Dobrze. Polubiłem Kanadę i uczelnie na której studiowałem.

- Cieszę się. Masz dziewczynę?

- Tak. - I on, to powiedział tak spokojnie!?

- Jak ma na imie?

- Jennifer.

- Pochodzi z Kanady?

- Tak. Chodziła ze mną na uczelnię i nadal tam chodzi. Mnie zwolniono.

- Jak to?! - Zdziwiłam się.

- Nie martw się, po prostu za dobrze mi szło. Miałem jeszcze siedzieć tam jeden rok, właśnie ten, ale mnie zwolnili. No, a co nie cieszysz się?

- Oczywiście, że się cieszę, nawet bardzo. - Po tych słowach wtuliłam się w niego. Tak bardzo mi brakowało go.

To on mnie zawsze pocieszał i stawał w mojej obronie... Nikt mnie nigdy, aż tak dobrze nie rozumiał!

Boyfriend z przypadku [Zakończone] 💦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz