Po chwili patrzenia poznałam kto to był... To...
To Ticcy Toby..
-V-Vanessa?
-Tak?
-Ty widzisz to co ja? Czy ja mam zwidy?
-Ale gdzie?
-Tam za drzewem
-Stara... To Ticcy Toby- szepnęła przyjaciółka
-Uciekajmy stąd..
Po tych słowach zaczęłyśmy uciekać. Po chwili biegu poczułam mocny ból głowy. Po tym już tylko ciemność..Obudziłam się w jakimś pokoju. Chciałam wstać lecz byłam przywiązana do krzesła. Rozejrzałam się po pokoju. Białe ściany poplamione krwią, podłoga była zrobiona z brązowych desek, których prawie już nie było i.. Jedna mała żarówka na suficie. A w kącie pokoju stało krzesło, na którym siedziała moja nieprzytomna przyjaciółka. Siedziałam tak z 20 minut rozmyślając nad tym w jaki sposób umrę... Czy będzie to szybka i bezbolesna śmierć czy raczej wolna i bardzo bolesna... Po chwili Vanessa obudziła się i obie patrzyłyśmy sobie w oczy.
-Boje się- szepnęła
-Ja też
Dalej siedziałyśmy w ciszy aż nagle drzwi uchyliły się. Do pomieszczenia wszedł Ticcy Toby..
-Witam- uśmiechnął się złowieszczo
Natomiast my nic nie powiedziałyśmy tylko popatrzyłyśmy na siebie przerażone.. Czytałyśmy bardzo dużo o różnych postaciach z Creepypast'y ale nie sądziłyśmy, że mogą istnieć. W tym momencie chłopak podszedł do mnie i zapytał:
-Jakieś ostatnie życzenie przed śmiercią?- zapytał. Lecz ja nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa zresztą jak Vanessa.. Nagle do pokoju wszedł na oko 3-4 metrowy mężczyzna.. Slenderman.. Nagle poczułam ból głowy i usłyszałam w niej dziwny głos..
-Nie bój się.. Ty i twoja przyjaciółka jesteście bezpieczne.. Nikt wam nic nie zrobi..
Po chwili zostałyśmy rozwiązane. Slendi kazał nam iść do swojego biura. Tak więc zrobiłyśmy. Zapukałyśmy w drzwi i usłyszałyśmy w głowach:
-Wejdźcie dzieci
Weszłyśmy do pomieszczenia, w którym znajdował się Slender.
Usiadłyśmy na fotelach.
Rozmawialiśmy ok. 2 godziny i dowiedziałyśmy się skąd mamy takie same znamienia:Podobno jesteśmy jego córkami.
Zostałyśmy i dostałyśmy wspólny pokój. Nadal nie mogłam w to uwierzyć.Wieczorem jak zwykle umyłam się i przebrałam w piżamkę. Poczekałam jeszcze na siostrę i razem poszłyśmy na kolację. Podczas kolacji zaprzyjaźniłyśmy się ze wszystkimi. Tylko jeden chłopak.. Ben Drowned.. On nie przepada za mną. Ale cóż.. Takie życie. Po posiłku rozeszliśmy się do swoich pokoi. Przez 20 minut rozmawiałam jeszcze z Vanessą po czym odpłynęłam do krainy Morfeusza..
________________________________
Witajcie kochani ;**
Przepraszam was za długą nieobecność ale zapomniałam hasła :3
CZYTASZ
Ben Drowned (Love Story)
Fanfiction17-letnia Kate Morgan jest brunetką o błękitnych oczach. Kocha horrory i straszne historie. Lecz historia zmienia się w rzeczywistość. Czy dziewczyna przeżyje? Dowiedz się sam.....