Pierwszy raz

871 76 6
                                    

Nieśmiałość..
To coś czego on nie może pokonać.
To coś przez co nie może być sobą.
Chciałby być jak każdy chłopak w jego wieku. Lecz nie umie przezwyciężyć tego sam.

Żył we własnym świecie gdzie było mu dobrze.
Nikt go nie krzywdził, nikt sie do niego nie odzywał, dla niego własny świat był idealny.
Lecz nie mógł cały czas w nim żyć.

Jest Powiedziałek, dla Jungkooka to najgorszy dzień tygodnia, w sumie, wszystkie 5 dni tygodnia są dla niego koszmarem.
Poszedł wczesnym rankiem do szkoły.
Nie chciał żeby ktokolwiek sie do niego odzywał.

Zawsze siadał z tyłu klasy przy oknie, żeby nikt nie zwracał na niego uwagi.
Otworzył książkę od matematyki i zaczął sie uczyć, tak na wszelki wypadek jakby był proszony do tablicy.

Nienawidził podchodzić do tablicy. Zawsze trzęsą mu sie nogi jak musi gdzieś podejść.
Ale najbardziej nienawidził upokorzenia. Dlatego wolał tam podejść i to szybko zrobić niż tam stać i gapić sie na tablice a rówieśnicy by sie tylko śmieli.

-Panie Jeon Jungkook, proszę o podejście do tablicy.-

O nie..

Wstałem i podeszłem do tablicy nieśmiały ruchem ledwo sie nie przewracając o swój plecak.
Nie lubie matmy, nie lubiłem i nie będę lubić. Tak samo jak tej baby co mi dała najtrudniejsze zadanie z podręcznika.

No i co mam teraz zrobić jak nie znam odpowiedzi?
Spojrzałem nieśmiało na klase żeby ktoś mi chociaż coś podpowiedział ale nic..

Czekaj czekaj, ten chłopak po prawej..Min Yoongi pokazywał odpowiedź małymi gestami które łatwo zrozumiałem. Czyżby jego pomoc była prawdziwa?

Napisałem na tablicy odpowiedź po czym spojrzałem na panią.

-Bardzo dobrze Jungkook, dostaje pan szóstkę.- uśmiechnęła sie do mnie.

-D dziękuję.- nieśmiało odpowiedziałem i usiadłem ponownie na swoje miejsce.

Nie wierzę że Min Yoongi mi pomógł. Nie wiedziałem że ktokolwiek mi pomoże.
Kiedy spojrzałem na niego kątem oka, zauważyłem że on również sie na mnie patrzy uśmiechając sie delikatnie.
Ja nieśmiało odwróciłem głowę w przeciwną stronę, czułem jak moje policzki są bardzo ciepłe.

Nie wiedziałem czy to był szczery uśmiech czy też nie, chociaż wątpię żeby nie był, bo w końcu mi pomógł.

Kiedy dzwonek na przerwe zadzwonił zauważyłem że Yoongi idzie w moją stronę.

O nie o nie o nie!

-Cześć, chcesz może zjeść ze mną na dachu szkoły?- zapytał Yoongi patrząc w moje przerażone oczy.

Znał mnie..znał mnie doskonale i wie że nie potrafię wydusić z siebie słowa. Dlaczego więc ze mną gada?

-To jak?- uśmiechnął sie do mnie lekko.

Ja tylko kiwnąłem lekko głową i niepewnym krokiem poszedłem za nim.

Kiedy już tam byliśmy, on usiadł a ja stałem nie wiedząc co robić.
Mam tez usiąść? Czy może lepiej stać?

-No chodź, siadaj, nie krępuj sie.- poklepał miejsce obok niego.

Usiadłem, ale trochę dalej od niego. Kiedy chłopak to zauważył, po krótkiej chwili przybliżył sie do mnie. A ja siedziałem cały czerwony a moje serce biło jak szalone.

Wziąłem swoją kanapke w ręce i brałem malutkie kęsy.
Czułem wzrok starszego na sobie.

-Opowiedz mi coś o sobie Jungkook.- powiedział z lekkim usmiechem.

I teraz nie mam odwrotu..chyba że bym uciekł, ale nie chce..musze pokonać swój lęk.

-J ja..- przełknąłem głośno sline.
-B bo ja ehh..-

-Poczekaj.- powiedział Yoongi biorąc telefon do ręki.

Yoongi dostał sms'a, kiedy go przeczytał chciało mu sie płakać a jednocześnie wszystko rozwalić.
W ciągu paru sekund rozwalił mu sie cały świat..

Yoongi wstał a Jungkook kompletnie nie wiedział o co chodziło. Młodszy wstał i złapał starszego delikatnie za rękaw.

-Y Yoongi, co sie-

Miętowłosy nie dał mu dokończyć zdania, tylko popchnął młodszego tak że aż upadł uderzając mocno głową o beton.

Yoongi w ogóle sie tym nie przejął i poprostu wyszedł jak najszybciej z budynku biegnąc z płaczem do swojego domu.

Nieśmiały [YoonKook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz