Wstęp.

70 1 0
                                    

Biegnę pośród ciemności, na przekór mnie nie mogę się zatrzymać. A co to? Kurcze... widmo z mrocznymi oczami wpatruje się we mnie. Co mam robić? Jestem tylko zwykłą gimnazjalistką bez chłopaka jadącą na średnich ocenach... Po tym rozżalaniu dotarło do mnie, że to tylko sen. Obudziłam się najszybciej jak potrafiłam. Popatrzyłam na zegarek. Była 3;30. Rozejrzałam się po pokoju, aby upewnić się, że jestem bezpieczna. Niczego tam nie było. Odwrócona próbowałam zasnąć. Po chwili poczułam dziwnie miły dotyk na plecach. Coś jakby anielski szept kochanków, którzy nie mogą być razem... Mimo tego, że sprawiało mi to taką przyjemność, niepewnie przekręciłam się by ujrzeć co "to" jest. Przestraszyłam się widząc czarnowłosego chłopaka leżącego koło mnie. Jego twarz, będąca zaledwie pięć centmetrów od mojej, rumieniła się. Nie chciałam tego przerywać... przecież nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego... ale odruchowo odsunęłam się i spytałam:

- Co ty tu robisz?!- Oczywiście szeptem... nie chciałam obudzić rodziców.-

-Leżę. Nie widać?- Miał taki miły głos. Jego szept powodował u mnie gęsią skórkę na całym ciele.-

-No dobrze, ale czemu w moim łóżku?-

-Mam powody...- mówiąc to stanął nade mną rozkrokiem trzymając moje ręce.-

- A-a-a.. Ale co ty robisz?- Moje serce waliło jak szalone, nawet nie zauważyłam, że krzyczę.-

-Felicjo ... kocham cię...-

Tą piękną sytuację przerwał mój ojciec, wchodząc ospale do mojego pokoju i pytając się "Nic ci nie jest córcia? Czemu tak krzyczysz? ". Zpławiając go powiedziałam, że to tylko koszmar. Jak tata wyszedł, przystojnego nieznajomego już nie było...

---------------------------------------------

Przepraszam za błedy i pewne niedociągnięcia. Zapraszam do czytania dalej i wyrażania swoich opini. <3

NieznajomośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz