30

3.7K 292 53
                                    

ROMANS ZAYNA MALIKA KWITNIE!

Duża część świata wie, że 22-letni gwiazdor - Zayn Malik jest ostatnio widywany w towarzystwie bardzo uroczej brunetki - Faith Carter (21 l.).

Wszystko zaczęło się od kilku zdjęć dziewczyny, którą dosyć często można było przyłapać jak przybywa do domu chłopaka, a po kilku godzinach go opuszcza. Wtedy nikt tego w żaden sposób nie skomentował, więc sprawa przycichła.

Potem jednak temat ponownie przywołał sam Zayn, który podzielił się na instagramie zdjęciem Faith, która uśmiechała się na nim szeroko, patrząc na chłopaka. Zanim zdążyliśmy porządnie zorientować się kim jest owa dziewczyna, Faith zablokowała wszystkie swoje konta na portalach społecznościowych. Dla fanek Malika nie stanowiło to jednak żadnego problemu, aby dowiedzieć się kilku interesujących faktów z życia jego nowej wybranki (?).

Teraz para była widziana na lotnisku w Los Angeles, z którego udali się do Londynu. Tego w jakim celu ta dwójka przebywa w Anglii jeszcze nikt się nie domyślił.

Jakby tego było mało: wczoraj Zayn wrzucił na swój instagramowy profil kolejne zdjęcie przedstawiające Faith. Jednak sama fotka nie wzbudziła tyle sensacji co sam jej podpis - "dwie rzeczy, które czynią mnie szczęśliwym". Robi się poważnie, nie uważacie?

Aby dolać jeszcze więcej oliwy do ognia, paparazzi przyłapali parę, kiedy stała przytulona w lobby budynku, gdzie Zayn wynajął dla nich apartament.

Nie wiemy jak dla Was, ale dla nas - między tą dwójką wyraźnie się coś dzieje.

» one direction (zbieracie szczęki z podłogi czy nie? 😂)

- Nie mogę w to uwierzyć. - skwitował Louis, kończąc czytać chłopakom jeden z artykułów znalezionych na internecie.

Od pewnego czasu było ich coraz więcej i za każdym razem pojawiało się w nich coraz więcej szczegółów.

- W co? - zapytał Niall, kompletnie nie rozumiejąc oburzenia swojego przyjaciela.

- W to, że ten dupek tak szybko znalazł sobie pocieszenie po Perrie. Ledwo co zerwał z nią zaręczyny, a teraz ma już nową. To jest niesprawiedliwe zarówno dla Edwards jak i dla tej całej Faith. - wyjaśnił Tomlinson, a pozostała trójka spojrzała po sobie ze zdziwieniem wypisanym na twarzach.

Chłopcy przebywali właśnie w swojej garderobie i odpoczywali przed kolejnym koncertem w Belfaście, który mieli zagrać za niecałą godzinę.

- Louie, nie obraź się na mnie, ale sam nie byłeś i nie jesteś lepszy. - skwitował Liam, który jako jedyny zdobył się na postawienie w obronie Zayna.

Wszyscy wiedzieli, że Malik tylko z nim utrzymywał już kontakt, więc nie było to dla nich dziwne, że Payne się za nim wstawiał.

- O czym ty pierdolisz? - syknął Tommo, od razu przybierając agresywny ton głosu.

- Nie pamiętasz już co się stało, kiedy zerwałeś z Eleanor? Niecały miesiąc potem zapłodniłeś już inną dziewczynę, z którą nawet teraz nie jesteś, bo masz kolejną. - prychnął Liam, przypominając Tomlinsonowi, że szatyn sam wcale nie był taki święty za jakiego się uważał.

- To jest zupełnie co innego, Liam. - rzucił chłodno Louis, patrząc złowrogo na bruneta.

- Nie, Tommo. Payno ma rację. Burzysz się o coś co nawet nie jest takie złe, a sam masz dużo więcej brudu za własnymi paznokciami. Zayn w porównaniu do Ciebie to jest nic. - dodał Niall, brzdąkając pojedyncze akordy na swojej gitarze.

- Z tego co pamiętam to Zaynowi z Perrie nie układało się już długo przed tym jak zerwali. To, że oficjalna informacja o ich rozstaniu poszła do prasy dopiero w sierpniu nie znaczy, że faktycznie wtedy wszystko się stało. - wyjaśnił Harry, również opowiadając się po stronie Malika.

- Nie mogę uwierzyć, że stajecie w obronie tego dupka. - prychnął Louis, zakładając ręce na klatce piersiowej.

- Nie obrażaj go. - poprosił Payne, osobiście źle czując się z tym, że tak chamsko mówiono o jego przyjacielu, kiedy samego Malika przy tym nie było.

- A co mam robić, Liam?! On mi nie dał żadnego powodu, aby teraz pieprzyć o nim same pozytywy! Jakbyście zapomnieli to Wam coś przypomnę: on nas zostawił! Jak w ogóle możecie mieć do niego jakikolwiek szacunek po tym co nam zrobił?! - Louis podniósł głos i z czystą furią w oczach patrzył na każdego z chłopaków, których wyraźnie zaskoczył wybuch przyjaciela.

- Od tego minął prawie rok! 7 miesięcy, a ty nadal masz o to spinę! Ile razy mam Ci tłumaczyć, że zrobił to co było dla niego najlepsze? Chyba lepiej, że wybrał swoje własne zdrowie i psychikę. Wolałbyś, żeby się potwornie zamęczał na trasie tylko dla twojej zasranej przyjemności? Okaż trochę wsparcia, jakby nie patrzeć to był twój najlepszy przyjaciel... Wszyscy byliśmy jak bracia... I zobacz kurwa co z tego zostało. - ostatnie słowa Liam wyszeptał, nie mając więcej siły, aby podnosić głos.

- Nie wmawiaj mi teraz, że to wszystko było moją winą! Wszyscy spieprzyliśmy, Liam. I nie pozwolę Ci na to, abyś wszystko zwalał na mnie. - zastrzegł Louis, wystawiając w kierunku bruneta swój wskazujący palec. - Robiliśmy co mogliśmy, żeby go zatrzymać. Już wystarczająco wsparcia okazywaliśmy mu jak odpuszczał sobie niektóre wywiady i występy, ale... Zostawienie nas w środku trasy? A potem objechanie mnie publicznie? Nie wiem czy będę w stanie mu to kiedykolwiek wybaczyć. - dodał Tomlinson, spuszczając głowę.

- Przestańmy obwiniać jednego czy drugiego. Louis dobrze mówi. Każdy spierdolił po równo. Faktem jest, że nie okazaliśmy Zaynowi wystarczająco dużo wsparcia w momencie, kiedy najbardziej go potrzebował - z tym się zgodzę. Ale trzeba dodać też to, że Malik w ogóle nie starał się być dla nas wyrozumiały, kiedy potrzebowaliśmy czasu, aby oswoić się z tym, że już go z nami nie ma. - oznajmił Harry, przeczesując dłonią swoje długie loki.

W pokoju zapadła cisza. Nawet Niall odłożył na bok swoją gitarę, darując sobie dalsze granie. Każdy z chłopaków siedział cicho, pogrążony w swoich myślach na temat tej konwersacji, a raczej kłótni, która miała przed chwilą miejsce.

Jako pierwszy miał odwagę odezwać się Horan:

- Wiecie co? Z każdym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że ta przerwa jest nam teraz potrzebna jak nic innego.

- Ja też. - cała trójka odparła zgodnie.

- Będę za Wami tęsknił, ale póki co mam dosyć życia w One Direction. Kiedyś to wszystko cieszyło mnie jak dzieciaka... Podróże, wspólne nagrywanie, pisanie tekstów, koncerty, wywiady, spotkania z fanami. Ale teraz? Teraz marzę już tylko o tym, aby jak najszybciej się to skończyło. Bo zamiast jakiejkolwiek frajdy, która zaledwie kilka lat temu mi towarzyszyła... Czuję się jakby to wszystko wyniszczało mnie od środka.

•••••••••••••••••••

Uprzedzam: napisałam to w jakieś 30 minut, więc nie jest to rozdział najwyższych lotów, ale nie mogłam się powstrzymać, aby tego tutaj dzisiaj nie opublikować. :')

Mam nadzieję, że Wam się podobało! ^^

reality || z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz