Lądowanie było spokojne, ale jedynie żałuje, że okien w samolocie nie można otwierać... brat przecież byl jedynie niepotrzebnym i bezużytecznym balastem. Nie ważne ... Dorian wyjątkowo nie jęczał nic w podróży. I bardzo dobrze, bo w przeciwnym razie musiałabym go udusić, albo tak jak mówiłam wywalić przez okno. Między nami jest 8 lat różnicy wieku, a on zachowuje sie jakby różnica między nami wynosiła dużo więcej! Tragedia ... serio. Ciężko zrozumieć tego bachora!
- Cieszysz się z podróży Dorianku? - zapytała tego małego gnojka mama
- Eee tam... nic szczególnego! Wolałbym wrócić do domu! Mamo wróćmy! Po co my tu jesteśmy?
- Po jajco mały szczylu! - wkurzył mnie już
- Amanda! No coś ty! Jak ty mówisz na brata! Zachowujesz się jak dziecko!
- No właśnie Amanda! Hahaha! Zachowujesz się jak dziecko! - krzyknął do mnie Dorian, śmiejąc się i wystawiając na koniec język
- Uważaj, bo Ci ten jęzor urwę... - zaburczałam cicho pod nosem. Nikt tego nie usłyszał***
Po jak zwykle długim i uciążliwym czasie czekania na bagaże, w końcu ruszyliśmy ku wyjściu z lotniska. Wszystkie rzeczy do nowego domu juz dotarły. My wzięliśmy ze sobą pozostałe, drobne rzeczy i ubrania.
Zapomniałam Wam w ogóle powiedzieć jakie to lotnisko jest ogromne! No i piękne rzecz jasna. Ale ogromne! Szok! Mama też się zachwycała wielkością lotniska, a Dorian... szkoda gadać. Po co psuć sobie humor.
Poszliśmy z bagażami na przystanek autobusowy. Nikt nie wyglądał na specjalnie zainteresowanego osobami z dość sporą ilością walizek. Wszyscy na przystanku byli przejęci własnym światem i, słuchając muzyki, przyglądali sie przejeżdżającym samochodom.
Nie długo musieliśmy czekać na przyjazd autobusu. Za to długo sie nim jechało. Paryż to pęknę miasto, ale to nie znaczy ze mam ochotę je oglądać aż 2h podczas jazdy autobusem! Bez przesady!
- I jak mamo? Cieszysz się? - zapytałam
- Nawet nie wiesz jak bardzo! Znalazłam tutaj cudowną pracę! Praca marzeń normalnie! A ty? Zadowolona?
To cudowne jaka jest szczęśliwa! Od razu mi sie cieplej na sercu robi!
- Też się bardzo cieszę. W końcu się oderwę od tych jełopów z mojego wcześniejszego liceum! Jak oni mi działali na nerwy! Wszyscy byli tacy... okropni. Puste mięśniaki, No i jeden... rybi szkielet...
- Ken?
- Tak, właśnie Ken jest tą szczypawą. Jak dobrze, że są tak daleko ode mnie!
- W zasadzie jakby mieli czas i chęci to z Nowego Yorku jest dużo wylotów do Paryża, więc prawdę mówiąc to nie jesteś od nich urato...
- Dzięki mamo... ty to umiesz poprawić humor... - zirytowałam się lekko
- Oj No co? Chciałam Cię tylko uświadomić, ze nie da sie w pełni uciec od problemów. Ale zdążysz zapomnieć o tych... pustych mięśniakach i ... Kenie - uśmiechnęła się szeroko mama
- Obyś miała rację! Wolałabym o nich zapomnieć!
Nagle poczułam, ze coś wierci mi się w walizce. Rozsunęłam ją lekko.
- O BOŻE CZY TO....*___*
Czeeeeeść to już drugi rozdział książki! Strasznie Was przepraszam za tak długą nieobecność! Postaram się już wstawiać regularnie! Cieszę się, że tak pozytywnie przyjęliście moje opowiadanie i mam nadzieje ze zostaniecie ze mną aż do jego zakończenia!
Yukitane ❤
CZYTASZ
Ucieknijmy Tam Gdzie Twój Notatnik || Słodki Flirt - Lysander
Fanfic\\ Fan fiction o Lysandrze z gry przegladarkowej - "Słodki Flirt" // Okładka by : @pandanixy Amanda. Dziewczyna, która wraz z młodszym bratem i mamą przeprowadza się do Francji. Nowe otoczenie jak najbardziej odpowiada. W końcu może sięl oderwać od...