02

58 5 6
                                    

Destiny obudziła się późno tego dnia i nie miała ochoty kompletnie na nic. Zasnęła przy Cameronie, ale obudziła się już bez niego. Kilka razy przerzucała się z boku na bok nie mogąc do końca się obudzić. W końcu po wielu nieudanych próbach usiadła na łożku i sięgnęła po telefon. Tak jak myślała czekały już na nią wiadomości od przyjaciela na Twitterze.

@__Camxyz:

2:21 Jak mogłaś zasnąć na tak ważnym momencie?!

2:22 Kim ty jesteś i dlaczego nazywam cię moją przyjaciółką

2:24 Tak w sumie to pewnie będziesz chciała poznać dzisiaj chłopaków nie?

2:25 Tylko...

2:27 nieważne, głupota.

2:30 Dobra idę spać, Desy

2:31 Śpij dobrze xx

2:33 dobra tak właściwie ty już śpisz

8:13 chyba upadłem na ryj

8:13 dlaczego tak wcześnie wstałem?

8:27 A

8:27  ty dalej śpisz, leniu

8:29 przyzwyczaiłem się

8:30 idę coś zjeść

8:31 dlaczego śpisz

8:32 tak to bym wpadł do ciebie na śniadanie i zrobiłabyś mi gofry

12:35 Jadę na lotnisko 

12:36 tak tylko mówię gdyby przyszło ci do głowy odwiedzić mnie teraz

Ostatnie wiadomości napisał kilka minut zanim Destiny to przeczytała.

@Destinyxx:

12:40 też cie bardzo kocham

12:41 a na gofry możesz przyjść zawsze

12:42 chyba, że śpię

12:43 wtedy byś poczuł mój gniew

12:44 miłego dnia, Cam xx

@Cameron:

12:45 a co ty dzisiaj taka miła?

12:46 nie to żeby mi to przeszkadzało

12:47 po prostu rzadkie zjawisko

@Destinyxx:

12:48 ty tam prowadź samochód a nie

@__Camxyz

12:50 jestem świetnym kierowcą

12:51 już się tak o mnie nie martw

12:51 bo się zawstydzę

@Destinyxx:

12:52 ugh

Jak zawsze przy rozmowie z Cameronem na twarzy Destiny tkwił szczęśliwy uśmiech. Szczęśliwy, że miała takiego cudownego przyjaciela. Uświadomiła sobie, że jeżeli nie napisze do swojej drugiej przyjaciółki- Mii, będzie musiała spędzić ten dzień samotnie. Rodzice byli już w pracy, jak zwykle o tej porze.

@Destinyxx:

12:55 Robimy coś dziś?

@Miaami:

12:57 mogę do ciebie przyjść, a potem może kino? xx

@Destinyxx:

12:58 Pewnie ;))

@Miaami:

Będę o 16, słońce

***

Destiny siedziała w pokoju kończąc swój makijaż. Spojrzała się na godzinę. 14:33. I wtedy pomyślała o jednym. POCZTA. Zbiegła na dół nie kończąc makijażu przez co tylko na jednej powiece widniała idealnie narysowana kreska. Przed głównymi drzwiami leżała mała sterta listów i dziewczyna zaczęła chaotycznie przeglądać je wszystkie. W końcu znalazła właśnie ten, na który czekała dobre 2 miesiące. List, w którym poinformowano ją, że przeszła do eliminacji stanowych w konkursie smyczkowym. Nie mogąc powstrzymać emocji wybiegła z domu przebiegła zaledwie 100 metrów i znalazła się pod wejściem do domu Dallas'a. Była zbyt podekscytowana, więc oszczędziła sobie pukanie czy używanie dzwonka  i po prostu gwałtownie otworzyła drzwi i weszła do środka. Oczywiście nie patrząc się na nic nie przeszła nawet jednego kroku, bo na coś wpadła. Raczej na kogoś. Z początku stwierdziła, że to tylko Cameron, jednak potem uznała, że ta osoba jest za wysoka jak na jej przyjaciela. I w tej chwili przypomniało się jej, że do bruneta mieli przyjechać chłopaki z Magconu. Momentalnie spięła się i odsunęła na bezpieczną odległość nie zagrażającą ani jej ani jego strefie osobistej.

-Jezu, przepraszam. Zazwyczaj patrzę się gdzie idę...- jęknęła powtarzając sobie w myślach jak bardzo jest żenująca.

W chłopaku odrazu rozpoznała Shawn'a Mendes'a, przystojnego, wysokiego szatyna o jasnej karnacji.

-Nic się nie stało - uśmiechnął się pokazując swoje idealnie proste zęby- Destiny, prawda? Masz na imię Destiny. Cameron dużo o tobie mówi. Ja jestem Shawn.

-Tak, wiem- powiedziała nastolatka odwzajemniając uśmiech.

Dziewczyna nienawidziła poznawać nowych ludzi. Czuła się wtedy skrępowana. W tej sytuacji nie było inaczej.

-Fajny makijaż- chłopak wybuchł śmiechem, jednak Des za bardzo nie wiedziała o co chodzi.

-Słucham?- spytała zaskoczona.

-Och. Chyba serio musiałaś mieć jakiś ważny powód, żeby tu tak szybko przybiec. Po prostu wydaje mi się, że twoje prawe oko jest trochę bardziej pomalowane niż lewe- odparł.

I w tej chwili sobie przypomniała. Narysowała sobie tylko jedną kreskę, o drugiej zapomniała. Zaśmiała się.

-Boże jaka ze mnie idiotka. Jak mogłam o tym zapomnieć.

-W sumie wyglądasz uroczo... pomijając fakt, że gdyby ktoś zobaczył cie na mieście pomyślał, że jesteś niezrównoważona psychicznie.

-Dzięki- powiedziałam uśmiechając się sarkastycznie- przepraszam, ale muszę pilnie pogadać z Cameronem- nie czekała na odpowiedź bruneta. Po prostu poszła w głąb domu, by znaleźć Dallas'a...





Difficulty | Cameron Dallas & Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz