-Zawsze chciałam grać na gitarzę- powiedziała Destiny dotykając gitarę Shawna opartą o ścianę.
-To czemu grasz na skrzypcach i fortepianie, a nie na gitarze?- zaśmiał się Shawn leżąc na łożku w jednym z pokoi gościnnych Camerona.
-Bo na nich też chciałam grać. Czy to ze sobą kolizuje?- spytała retorycznie.
-W sumie to nie.
Chłopcy byli już od dwóch tygodni u Dallasa. Dziewczyna dużo czasu spędzała z Mendesem i bardzo się polubili. Za to Cameron zaczął spotykać się z blonydnką, którą "poznał" na imprezie. Miała na imię Allison i okazało się, że była jeszcze wiekszą suką niż Des myślała. Nienawidziła gdy przychodziła do domu chłopaka, a ona tam była, jednak udawała przed nim, że dziewczyna jej nie przeszkadzała, a nawet starała zamienić z nią pare miłych słów. Lecz Allison okazała się niezbyt chętna do rozmowy, co w sumie nie przeszkadzało nastolatce.
-Jeśli chcesz to mogę cię nauczyć pare akordów i bić- powiedział Shawn po krótkiej przerwie w rozmowie.
-Naprawdę?- spytała a jej oczy stały się bardziej wesołe niż kilka sekund temu.
-Pewnie- wstał pokazując dziewczynie żeby usiadła na łożku, po czym wziął gitarę i pokazał dziewczynie jak należy ją trzymać.
Wziął lewą rękę dziewczyny i ustawił ją odpowiednio na gryfie. Przez dotyk Shawna przez ciało Des przeszedł miły dreszcz. Chłopak usiadł za dziewczyną i tłumaczył jej wszystko od początku. Pokazywał podstawowe bicia i akordy. Stracili kompletnie poczucie czasu i zanim się zorientowali było już po północy. Nastolatkowie jeszcze chwilę się ze sobą podroczyli, po czym Destiny postanowiła pójść do domu, a Shawn miał ją odprowadzić do wyjścia. Dziewczyna wstała, jednak nie zauważyła położonego na środku pokoju pokrowca i potknęła się o niego wpadając prosto w ramiona Shawna. Chłopak spojrzał jej głęboko w oczy, a w jej brzuchu pojawiło się stado motyli. Szatyn powoli, jakby bojąc się odrzucenia, zbliżał swoje usta do jej twarzy. Z jednej strony chciała tego, ale z drugiej znali się dopiero dwa tygodnie. Musiała to przerwać, ale nie umiała. Jeszcze pare sekund stała tak bez ruchu, lecz w końcu odważyła się coś powiedzieć.
-Przepraszam. Niezdara ze mnie- powiedziała zmieszana, po czym, po prostu, wyszła z pokoju.
***
Destiny wparowała do salonu w domu Dallasa, gdzie zastała chłopaka z, oczywiście, Allison.
-Cameron? Gdzie jest Shawn? Nie odpisuje mi na Twitterze, a w twoim domu go nigdzie nie ma- powiedziała na jednym wydechu.
-Em... Des? Shawn wyjechał dzisiaj rano- gdy to usłyszałacoś w niej pękło- nie pożegnał się z tobą?- spytał zmartwiony. "No wlasnie, nawet tego nie zrobił"- pomyślała.
-Jak to wyjechał?- spytała zdezorientowana- Przecież miał tu być jeszcze miesiąc...
-Nie wiem, Destiny. Powiedział mi, że jakaś ważna sprawa.
-Bez sensu...- szepnęła, bo bała się, że gdy powie coś głośniej to załamie jej się głos.
-Oj biedna- odezwała się Allison- Jedyny chłopak jaki zwraca na ciebie obecnie uwagę wyjechał? Znowu będziesz się czepiała Camerona?- spytała z zadziornym uśmieszkiem.
Cameron spojrzał się na nią z niedowierzaniem, ale nic nie powiedział. Miała to za złe chłopakowi, bo w końcu są przyjaciółmi.
-Wiecie co? Pierdolcie się- powiedziała i wyszła z domu trzaskając drzwiami. Gdy wychodziła słyszała tylko piskliwy śmiech dziewczyny Camerona. Weszła do swojego domu i pierwsze co zrobiła to usiadła na półce i wyciągnęła telefon.
@Destinyxx:
12:56 kurwa
12:57 czemu mi nie powiedziałeś, że wyjeżdzasz?
12:57 nawet się nie pożegnałeś
12:58 wiesz jak się teraz czuje?
13:00 najpierw Cameron zaczyna chodzić z tą szmatą i ma mnie w dupie
13:01 a teraz ty wyjeżdzasz bez żadnego słowa
13:02 czemu jesteście wszyscy tacy kurwa beznadziejni?
13:03 nie rozumiecie, że to boli?
Pisząc to po policzkach Destiny zaczęły spływać pojedyncze łzy. Jednak szybko je powstrzymała, ponieważ nienawidziła czuć się bezradna. Poszła do swojego pokoju i nie mając siły na nic położyła się na łożku i leżała tak cały dzień...
CZYTASZ
Difficulty | Cameron Dallas & Shawn Mendes
Fanfiction,,Difficulty" to opowiadanie o przyjaźni, zauroczeniu i prawdziwej miłości. Destiny i Cameron- może się wydawać, że ta dwójka młodych ludzi, którzy dopiero uczą się poznawać siebie, są dla siebie nierozłączni. Będą przyjaciółmi na zawsze. Jednak co...