06

35 3 3
                                    

-Zawsze chciałam grać na gitarzę- powiedziała Destiny dotykając gitarę Shawna opartą o ścianę.

-To czemu grasz na skrzypcach i fortepianie, a nie na gitarze?- zaśmiał się Shawn leżąc na łożku w jednym z pokoi gościnnych Camerona.

-Bo na nich też chciałam grać. Czy to ze sobą kolizuje?- spytała retorycznie.

-W sumie to nie.

Chłopcy byli już od dwóch tygodni u Dallasa. Dziewczyna dużo czasu spędzała z Mendesem i bardzo się polubili. Za to Cameron zaczął spotykać się z blonydnką, którą "poznał" na imprezie. Miała na imię Allison i okazało się, że była jeszcze wiekszą suką niż Des myślała. Nienawidziła gdy przychodziła do domu chłopaka, a ona tam była, jednak udawała przed nim, że dziewczyna jej nie przeszkadzała, a nawet starała zamienić z nią pare miłych słów. Lecz Allison okazała się niezbyt chętna do rozmowy, co w sumie nie przeszkadzało nastolatce.

-Jeśli chcesz to mogę cię nauczyć pare akordów i bić- powiedział Shawn po krótkiej przerwie w rozmowie.

-Naprawdę?- spytała a jej oczy stały się bardziej wesołe niż kilka sekund temu.

-Pewnie- wstał pokazując dziewczynie żeby usiadła na łożku, po czym wziął gitarę i pokazał dziewczynie jak należy ją trzymać.

Wziął lewą rękę dziewczyny i ustawił ją odpowiednio na gryfie. Przez dotyk Shawna przez ciało Des przeszedł miły dreszcz. Chłopak usiadł za dziewczyną i tłumaczył jej wszystko od początku. Pokazywał podstawowe bicia i akordy. Stracili kompletnie poczucie czasu i zanim się zorientowali było już po północy. Nastolatkowie jeszcze chwilę się ze sobą podroczyli, po czym Destiny postanowiła pójść do domu, a Shawn miał ją odprowadzić do wyjścia. Dziewczyna wstała, jednak nie zauważyła położonego na środku pokoju pokrowca i potknęła się o niego wpadając prosto w ramiona Shawna. Chłopak spojrzał jej głęboko w oczy, a w jej brzuchu pojawiło się stado motyli. Szatyn powoli, jakby bojąc się odrzucenia, zbliżał swoje usta do jej twarzy. Z jednej strony chciała tego, ale z drugiej znali się dopiero dwa tygodnie. Musiała to przerwać, ale nie umiała. Jeszcze pare sekund stała tak bez ruchu, lecz w końcu odważyła się coś powiedzieć.

-Przepraszam. Niezdara ze mnie- powiedziała zmieszana, po czym, po prostu, wyszła z pokoju.

***

Destiny wparowała do salonu w domu Dallasa, gdzie zastała chłopaka z, oczywiście, Allison.

-Cameron? Gdzie jest Shawn? Nie odpisuje mi na Twitterze, a w twoim domu go nigdzie nie ma- powiedziała na jednym wydechu.

-Em... Des? Shawn wyjechał dzisiaj rano- gdy to usłyszałacoś w niej pękło- nie pożegnał się z tobą?- spytał zmartwiony. "No wlasnie, nawet tego nie zrobił"- pomyślała.

-Jak to wyjechał?- spytała zdezorientowana- Przecież miał tu być jeszcze miesiąc...

-Nie wiem, Destiny. Powiedział mi, że jakaś ważna sprawa.

-Bez sensu...- szepnęła, bo bała się, że gdy powie coś głośniej to załamie jej się głos.

-Oj biedna- odezwała się Allison- Jedyny chłopak jaki zwraca na ciebie obecnie uwagę wyjechał? Znowu będziesz się czepiała Camerona?- spytała z zadziornym uśmieszkiem.

Cameron spojrzał się na nią z niedowierzaniem, ale nic nie powiedział. Miała to za złe chłopakowi, bo w końcu są przyjaciółmi.

-Wiecie co? Pierdolcie się- powiedziała i wyszła z domu trzaskając drzwiami. Gdy wychodziła słyszała tylko piskliwy śmiech dziewczyny Camerona. Weszła do swojego domu i pierwsze co zrobiła to usiadła na półce i wyciągnęła telefon.

@Destinyxx:

12:56 kurwa

12:57 czemu mi nie powiedziałeś, że wyjeżdzasz?

12:57 nawet się nie pożegnałeś

12:58 wiesz jak się teraz czuje?

13:00 najpierw Cameron zaczyna chodzić z tą szmatą i ma mnie w dupie

13:01 a teraz ty wyjeżdzasz bez żadnego słowa

13:02 czemu jesteście wszyscy tacy kurwa beznadziejni?

13:03 nie rozumiecie, że to boli?

Pisząc to po policzkach Destiny zaczęły spływać pojedyncze łzy. Jednak szybko je powstrzymała, ponieważ nienawidziła czuć się bezradna. Poszła do swojego pokoju i nie mając siły na nic położyła się na łożku i leżała tak cały dzień...

Difficulty | Cameron Dallas & Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz