Rozdział 6

110 13 2
                                    


- Jesteś gejem, nie? - dość oschle zaczął rozmowę brunet, siadając na kanapie.
- No, nawet jeśli teraz nie wiem  torturował byś mnie za to jakiej jestem orientacji i tak jej nie zmienię, bo jestem jej pewien tak samo jak tego, że kocham Ash'a. - powiedział pewnym siebie głosem, zajmując miejsce obok chłopak. - A o co chodzi?
- Kurde Michael jak ja ci zazdroszczę!
- Ej, co jest?
W tym momencie Calum nie wytrzymał i bez żadnych ograniczeń zaczął płakać na cały głos.

Clifford natychmiast zerwał się i zaczął przytulać Hood'a.

- Ej słodziaku, możesz mi zaufać, powiedz co się dzieje? - i zaczął zataczać kółka na jego plecach.

Po 20 minutach brązowooki wreszcie się uspokoił .

- Napewno mogę ci zaufać? - zadał to pytanie, chodź wiedział że tak będzie, po kolorowłosym od razu było widać że można mu wiele powierzyć. W odpowiedzi Michael tylko kiwnął głową.

- Mam przyjaciela, znamy się od dziecka, on ma dziewczynę, strasznie się kochają a ja od pewnego czasu zaczynam coś do niego czuć, nie mogę wytrzymać jak oni ze sobą cały czas przytulają, mówią słodkie słówka, w sposób jaki on na nią patrzy... Nie wiem co mam zrobić.
- Przyjaźnicie się, nie myślisz, że lepiej byłoby gdyby dowiedział się co do niego czujesz?
- Może by tak było, gdyby nie to, że on jest pieprzony homofobem! - Może chciałbyś wiedzieć jak poznałem się z Ashton'em?
- Chętnie bym posłuchał - powiedział wymuszając u siebie mały uśmiech.
- Ashton zawsze był szkolnym ciachem, ja kujonem cichym i spokojnym. Gdy poszliśmy do szkoły średniej ja i Irwin trafiliśmy do jednej klasy, na wyjeździe integracyjnym podczas gry w kręgle mi pękły spodnie. Z powodu że ja zawsze byłem porządny i próbowałem być perfekcyjny, załamałem się. Ze łzami w oczach wybiegłem z sali i schowałem się w łazience. W pewnym momencie w drzwiach stanął Ashton, przyklęknął przy mnie, powiedział że nie nawidzi widoku mnie płaczącego, wtedy lekko musnął moje usta. Z dnia na dzień nasza przyjaźń się pogłębiała, aż do dnia dzisiejszego, owszem przeżywaliśmy trudne momenty w naszym związku, ludzie nie akceptowali tego że jesteśmy razem, ale w końcu musieli się przyzwyczaić - bo prawdziwą miłości trudno zdobyć, ale łatwo stracić.

                         ***

Michael i Calum rozmawiali tak całą noc, nie mierząc czasu. W końcu Clifford'owi udało się wytłumaczyć brunetowi, że każdy bezwzględnu na swoją orientację zasługuje na miłość.

                            ***

Była 4 rano, Hood dopiero wtedy przypomniał sobie, że za niedługo wyjeżdżają.
- Michael, za kilka godzin wyjeżdżam na tydzień z Luke'em i całą resztą.
- Dobra to ja się będę zbierał, a ty ogarniał. Pamiętaj, daj z siebie wszystko.
Calum odprowadził przyjaciela do drzwi, a później poszedł wziąć ciepły prysznic.

                          ***

O godzinie 5:30 wszyscy byli zwarci i gotowi do podróży. Calum i Luke siedzieli razem z przodu, a dziewczyny zajęły tyłu. Brunet założył okulary przeciwsłoneczne i oparł głowę o fotel.
- Zapowiada się ciekawy tydzień. - powiedział do siebie pod nosem.




Torn in two || CakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz