W mediach macie ojca Cassie^^ miłego czytania.
-----------------------------------------------------------Na górze, kiedy weszłam do pokoju sprawdziłam, czy wszystko mam, a w moich oczach zebrały się łzy. Położyłam sie na łóżku i nawet nie pamiętam, kiedy mimowolnie moje powieki zamknęły się ze zmęczenia i zasnęłam.
Zostałam obudzona przez wrzaski mojej matki, które miały mnie zbudzić.
- Wstałam!!widzisz?Idę już! - krzyknęłam.
Wzięłam swoją walizkę i telefon, po czym wyszłam z pokoju i skierowalam sie do drzwi frontowych, a następnie do samochodu.
W ciszy udałyśmy się na lotnisko. Jak i w niezręcznej atmosferze spędziłyśmy cały czas czekając na mój lot.
Kiedy lot numer 427 został wypowiedziany przez głośniki podniosłam się, wzięłam walizkę i za czekam kierować sie ku bramkom, jednak coś, a raczej ktoś szarpnął moje ramię. To była moja matka.
- Do widzenia, kochanie. - rzekła i puściła moją rękę. Łzy nazbierały się w moich oczodołach, ale mama udała sie w stronę samochodu.
Po chwili odwróciłam sie w stronę odprawy i obejrzałam sie mimowolnie, skrzyżowałam spojrzenia z rodzicielką, która posłała mi słaby uśmiech. Odwzajemniam go i udałam sie dalej.
W samolocie nie bylo tak źle. Na początku było mi niedobrze, ale później wszystko wróciło do normy.
Będąc znowu na lotnisku z walizką szukałam taty. Znalazłam go i po 10 minutach. Przywitał mnie z wielkim uśmiechem, który niemal od razu odwzajemniłam, po czym przytuliliśmy się, a następnie udaliśmy sie do najnowszego mercedesa taty.
Kiedy pojechaliśmy pod wille mojego rodzica oczy prawie wyszły mi z orbit. Wiedziałam, że jest bogaty, ale żeby aż tak?!? Wooow
Przecież jest jednym z najlepszych prawników w mieście. Idiotka.- udzieliła sie moja podświadomość, która zaczyna mnie już nieźle wkurzać.
Tata zabrał moją walizkę i zniósł ją po schodach, na górę. W domu dominującymi kolorami była czerń, biel i szarość.
Kiedy przekroczyłam próg mojego nowego pokoju otworzyłam buzię i wytrzeszczyłam oczy (nie wiem nawet czy da sie bardziej niż dotychczas).
Mój pokój był duży o kolorach białym i pastelowo-szarym. Przy ścianie stało ogromne dwuosobowe łóżko, na przeciwko którego wisiała 50 calowa plazma. Na bialym, puszystym dywanie stała ogromna szafa i obok biurko, a na nim nowe książki do szkoły. A w centrum było wielkie okno z szerokim parapetem, jakie kocham, a do tego pod nim zawieszone były lamoko ledowe pidswietlające moje łoże i okno w kolorze bieli. Po prostu woow.
- Dziękuję bardzo tatusiu!- pisnęłam.Ojciec nie zdążył odpowiedzieć bo ktoś mu przerwał. - kto tak piszczy, kochanie! - młoda kobieta z botoksem na ustach,( ubrana w bieliznę, a w zasądzie w jakieś dziwkarskie, czerwone gówno, odsłaniające całe ciało), która mogłaby być moją starszą siostrą pocałowała mojego tatę w usta, tak jakby mnie nie widziała. Kiedy się odwróciła zobaczyła mnie i rzekła - ahhh... to tylko ty - zarzuciła swoimi blond, sztucznymi włosami i wyszła. A ja stałam w osłupieniu.
Za kogo ona się kurwa ma?!? I kim w ogóle jest ?
-----------------------------------------------------------No i moje ludziki mamy kolejny Rozdział!!! Kocham Was poptostu.
Wszystkie gwiazdki motywują bardzo !!!!POMOCY!!!!!
A ja mam do was sprawę, kto wie jak dodać kogoś do obsady, która juz jest, tylko trzeba dodać jeszcze jakieś osoby? Bo do obsady muszę dodać jeszcze mamę i tatę Cassie. Pomocy!~ wasza Niallowa💞💞
YOU ARE READING
"From Hatred to..."
FanficCasie Sophia Wood pochodzi jak i wychowuje się w Polsce, ma 16 lat, jest przeciętną chłopczycą, kocha jazdę na desce i nie lubi się uczyć, a całe dnie spędza na laptopie. Jest ogólnie lubiana w szkole, ale wszystko diametralnie się zmienia, gdy... ...