7. tajemnicze pudełko

94 4 0
                                    


Mile widziane komentarze i gwiazdki. Jest bardzo mała aktywność i nie wiem czy nie zawiesić tego ff... Może tak strasznie beznadziejnie pisze.. .. proszę o szczere wypowiedzi na ten temat. A tym czasem nie przedłużam.... zapraszam poniżej. ;)

-----------------------------------------------------------

"Niezły tyłeczek, kotku...💖
Chcesz morze wybrać się ze mną na domuwkę u kumpla?  Jeśli się zgadzasz to uśmiechnij się do mnie kiedy bedziemy widzeć sie na 1. przerwie
                                    Niall xx"

Po przeczytaniu tej chorej, a zarazem pociągającej wiadomości zrobiło mi się niedobrze, a z drugiej strony na moje policzki wkradł się rumieniec.

Czy ja mu się podobam?

O wszystko jutro zapytam Perrie. Może pomoże mi odgadnąć, co czuje Niall.

-----------------------------------------------------------

Rano wstałam o 5:59 przed moim budzikiem. Szybko bo włączyłam i o dziwo byłam wyspana, więc bez zbędnego leżenia wstałam z łóżka i udałam się do łazienki,w której zrobiłam siku i wykąpałam się. Miałam sporo czasu, więc wyprostowalam włosy i założyłam flanelową koszulę w bordowo-czarną kratę do tego połyskujące legginsy i białe converse. Zrobiłam sobie lekko codzienny makijaż i ruszyłam na dół.
Wybiła 7:00 czyli mam jeszcze czas. Nie chce jeść śniadania żeby nie przytyć, ale w kuchni siedzi Tata z kubkiem gorącej kawy i gazetą. Widząc mnie uśmiecha sie szeroko.

-witaj kochanie! Zrobić Ci śniadanie? -pyta. A ja wolę żeby nie robił, bo ten człowiek przygotowywuje najbardziej kaloryczne rzeczy. Goteż w niż w McDonald. Więc miło odmówiłam.

- umm.... tato nie przemeczaj się. Masz wolny dzień, a ja nie jestem głodna - uśmiechnęłam się.

- Nie ma mowy albo Ty sobie coś robisz albo ja. Na pewno nie będzie tak, że nic nie zjesz i to bez gadania! - uniósł głos.

- ok tato. Spokojnie - rzekłam z westchnieniem.

Zaraz po śniadaniu udałam sie do pokoju po czarny plecak w białe główki myszki miki, po czym udałam sie do szkoły.

-----------------------------------------------------------

W szkole byłam dużo przed czasem. Po przekroczeniu progu budynku udałam się do szafki. Niedaleko usłyszałam jakieś szmery. Zbliżyłam się powoli i cicho. Wychylilam się zza szafek i zauważyłam blond czuprynę. Gdzieś ją już widziałam.. ....
Ahhh.... Tak to ten... noo... Neil.

Stał tyłem do mnie i coś grzebał w plecaku. Kiedy to zobaczyłam moje serce zatrzepotało, ale po chwili uspokoiłam swoje myśli.

Z plecaka wyjął małe, czarne pudełeczko. Po czym otworzył tajemniczy przedmiot. Chciałam się przyjrzeć z bliska co skrywa owe pudełko, lecz niechcący nastąpiłam na miotłe, która z hukiem opadła na podłogę. Chłopak się wzdrygnął, po czym w sekundzie schował pudełeczko i spojrzał na mnie podejrzliwie, a zarazem wściekle. Przeklnęłam się w myślach.

  Ale  ze mnie niezdara.

- czego się tak gapisz? i po chuj tu jesteś? szpiegujesz mnie czy co?- wrzasnął. Nie ukrywam. Przestraszyłam się.

- ja um.....- zająkałam się - nagle coś  mnie olśniło, a zarazem dodało odwagi -przecież to jest szatnia! mogę tu przebywać! I po cholere tak na mnie klniesz?!? -również podniosłam głos. Chłopak tak samo jak i ja nie spodziewał się mojego wybuchu i wytrzeszczył oczy, ale jego zaskoczenie nie trwało dużej niż 2 sekundy, bo po chwili założył maskę obojętnego chama skrzywił się krzywo i odwrócił na pięcie, po czym pokazał mi środkowy palec. Również się odwróciłam , ale po chwili złapał mnie za łokieć i powiedział ostrym tonem:

- Jeżeli jeszcze raz wejdziesz mi w drogę lub przyłapie cie na podglądaniu mnie bedziesz miała przejebne. Pamiętaj- wysyczał. Po czym wypuścił mnie z żelaznego uścisku. Oniemiała kiwnęłam tylko głową i szybkim krokiem udałam się do łazieki, czując że moje oczy zaczynają niemiłosiernie szczypać.

Kiedy przekroczyłam próg toalety łzy spływały ciurkiem po mojej twarzy. Zwinęłam się w kłębek i znunęłam z drzwi chowinąć głowę w kolanach. Może wszystko potoczyłoby się inaczej, ale jestem bardzo wrażliwaą i emocjonalną osóbką.

Łkałam cicho kiedy ktoś  wszedł do łazienki, a ja zachwilam sie gdyż  drzwi zostały gwałtownie otwarte. Patrzyłam na osobę przede mną i zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Niall ukucną przy mnie i rzekł:

-prze...przepr...przepraszam-  wydyszał, jakby przebiegł maraton i to wyglądało jakby bardzo dużo musiało kosztować go, to jedno słowo. -Uśmiechnęłam się lekko i spuściłam głowę od jego hipnotyzujących patrzałek. Chłopak złapał mnie za podbródek, uśmiechnął się chytrze i zbliżał się do mnie coraz bardziej. Zaczęłam głośno dyszeć, gdyż NIGDY się nie całowałam, a nie chciałam zrobić z siebie frajerki. Oparłam się plecami o drewnianą powłokę i czekałam na jego ruchy. Może nie chce mnie pocałować tylko poprawia się żeby bylo mu wygodnie? Ale nie. Nasze twarze dzieliły milimetry. Patrzył mi głęboko w oczy, kiedy ja byłam przerażona a za razem podniecona.

-----------------------------------------------------------

Witajcie moje gołąbeczki! Jak tam spędzanie nowy rok?

KOCHAM TEGO GIFA!!!

Wszystkie błędy w wiadomości Niall'a są celowe.

Chce wam sie czymś pochwalić. No więc... mój brat wczoraj znalazł bezdolnego i przemazniętego pieska i co przygarnęliśmy! Jest taki kochany. A ja czuje sie jakbym zrobiła największy czubek świata!  Nazwaliśmy to Max. Jest taki kochany, że awwwww💖💖

A jak tam u was?

Jak myślicie czy Niall pocałuję Cass, czy ktoś wejdzie i przerwie im tą chwilę?....

Miłego dnia/wieczoru/ nocki ^^

~ Wasza Niallowa

"From Hatred to..."Where stories live. Discover now