Rozdział 12

760 72 28
                                    

Jasne światło powoli przywracało mnie do rzeczywistości. Otworzyłem delikatnie oczy i zobaczyłem że jestem w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Rozglądałem się wokół, kiedy zauważyłem chłopaka o jasnych włosach. Stał do mnie tyłem więc nie mogłem zobaczyć jego twarzy. 

-Kim jesteś i dlaczego leżę w szpitalu.

-Obudziłeś się. Wczoraj cię tu przywiozłem. Uderzyłeś się w głowę i dlatego możesz nie pamiętać.

-Kim jesteś?

-Naruto. Mam na imię Naruto.

-A ja? Znasz mnie?

-Tak jesteś Sasuke. Sasuke Uchiha. 

Pokiwałem głową. Miałem pustkę w głowie i dziurę w sercu. Przyglądałem mu się jeszcze przez chwilę, aż nie wpadłem z powrotem w ciemność.  

***

Przyglądałem mu się kiedy spał. Lekarze mówią że nic mu nie będzie. Szczerze to mi ulżyło. Nie chciałem go zabić, przynajmniej jeszcze nie teraz. Przymykam oczy i kładę głowę na materacu chwilę później zmorzył mnie sen. 

Obudziło mnie dość przyjemne uczucie. Zamruczałem delikatnie otwierając oczy. Spojrzałem w górę i zobaczyłem wciąż śpiącego chłopaka. Miał spokojną twarz. Jego dłoń delikatnie gładziła moje włosy. Uśmiechnąłem się. Coraz ciężej przychodziła mi ta zemsta, ale muszę to zrobić dla Itachiego. Odtrąciłem jego dłoń i wyprostowałem się. Spanie w takiej pozycji kosztowało mnie ogromnym bólem kręgosłupa. Rozciągając się podszedłem do okna. Słońce powoli schylało się ku zachodowi co okolicy dodawało ogromnego uroku. 

-Na...na...Naruto - wyszeptał.

Natychmiast się odwróciłem. On mówił przez sen. Śnił o mnie i płakał. Moje serce rozpadło się na kawałeczki. Nie mogłem już na niego patrzeć. Dusiłem się. Szybko opuściłem pomieszczenie, a następnie szpital wychodząc na świeże powietrze. Oparłem się plecami o mur i zakryłem dłonią połowę twarzy.

"Muszę się zemścić. Nie wolno mi się rozkojarzyć. " 

Odetchnąłem jeszcze parę razy. Teraz tylko pozostało mi czekać, aż wypuszczą go z tego chlernego szpitala. 

*** 

Znowu ta jasność, ale ty razem nie miałem tej przytłaczającej pustki w głowie. Wspomnienia powoli wracały. W szpitalu trzymają mnie już dwa tygodnie. Z racji tego że pierwszy tydzień przespałem nie wiem za wiele. Pielęgniarki mi powiedziały że przychodził do mnie jasnowłosy chłopak. Skojarzyłem sobie tylko jednego chłopaka. Naruto. Uśmiechnąłem się po nosem, na wspomnienie o nim. 

-Panie Uchiha. Już z panem powinno być w porządku, więc pójdę po wypis i będzie mógł pan pójść do domu. - powiedział lekarz wyrywając mnie z rozmyślań.

Pokiwałem głową, a lekarz opuścił pomieszczenie. Zszedłem powoli z łóżka i przebrałem się w swój standardowy struj. Spakowałem wszystkie swoje rzeczy i byłem już gotowy do wyjścia. Po chwili przyszedł lekarz i wręczył mi wypis. 

-Proszę na siebie uważać. Miłego dnia życzę. 

Znowu pokiwałem głową i opuściłem salę. Na zewnątrz czekał na mnie wysoki blond włosy chłopak o pięknych niebieskich oczach. 

-Siema

-Cześć. Co tu robisz?

-Przyjechałem po ciebie.

-Skąd ty....

-Lekarz po mnie zadzwonił.

-Rozumiem - powiedziałem i wsiadłem do samochodu.

Ruszyliśmy z piskiem opon. Czego się trochę wystraszyłem. Naruto skręcił w nieznaną mi ulicę. Wkrótce zatrzymał się pod jakimś domem. 

-Witaj w domu Sasuke. - powiedział całując mnie w czoło.

Król Ciemności  (TOM 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz