~12~

510 54 7
                                    

Jego serce przeszywał ból, który był najgorszym uczuciem jakie dane było mu poznać. Nienawidził płakać. Lata bycia trainee, brak snu nawet kilka dni i okropne treningi zrobiły z niego maszynę, można by powiedzieć "bez uczuć". Z Boyoung przyjaźnił się od zawsze i od zawsze coś do niej czuł. Jego uczucie do niej było inne niż uczucia, którymi obdarzał inne kobiety. Niestety, bardzo późno się o tym zorientował.

Mała łza ulgi spłynęła po jego policzku kiedy dziewczyna wypowiedziała te słowa:

- Samolot lecący z Japonii do Chin o godzinie 11:40.

Chłopak opadł na ziemię. Wszystkie złe emocje magicznie z niego odparowały. To nie był jej samolot.

- Jiyong - nagle usłyszał znany mu głos.

Szybko odwrócił się w stronę mówcy. Stała tam, uśmiechnięta, piękna, idealna.
Podniósł się i otworzył ramiona, w które dziewczyna szybko się rzuciła.

Stali tak jeszcze kilka minut, a Jiyong obdarowywał ją pocałunkami jakby to, że ją widział było jego największym szczęściem.
Faktycznie, było.

JEJ TO JUŻ PRAWIE KONIEC. JESZCZE TYLKO EPILOGGGG❤️❤️❤️

My curse | bigbangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz