• 7 •

303 39 1
                                    

boyoung: hej, mg się u ciebie przenocować?

pan.jingoo: Boyoung, wybacz, ale to nie ma sensu

boyoung: o czym ty mowisz?

pan.jingoo: nie chce takiej relacji. Ja cos do ciebie nadal czuje, a ty jestes z Jiyongiem.

boyoung: juz nie

pan.jingoo: Co

boyoung: rzucił mnie

boyoung: Naprawde nie mam gdzie spac. Prosze tylko o nocleg na jedna noc. Aha i zignoruje twoje wyznanie milosne.

pan.jingoo: To debil czy debil? Wyrzucil cie z domu o 4 nad ranem?

boyoung: miał powód, uwierz

pan.jingoo: Jakoś ciężko mi uwierzyć. Gdzie jesteś? Przyjadę.

boyoung: Pod tym samym hotelem.

***

Jiyong wyglądał przez okno obserwując poczynania Boyoung. Coraz bardziej zaczynał żałować tego że ją wyprosił. Łamało mu się serce kiedy widział jak marznie na zewnątrz. Już chciał wybiec, przytulić ją i przeprosić, ale nagle podjechało czarne Audi, z którego wysiadł nie kto inny jak Jingoo.

Lider Big Bang zasłonił rolete w oknie i zamknął oczy.

To koniec.

Ona już nie jest twoja, Jiyong.

My curse | bigbangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz