boyoung: hej, mg się u ciebie przenocować?
pan.jingoo: Boyoung, wybacz, ale to nie ma sensu
boyoung: o czym ty mowisz?
pan.jingoo: nie chce takiej relacji. Ja cos do ciebie nadal czuje, a ty jestes z Jiyongiem.
boyoung: juz nie
pan.jingoo: Co
boyoung: rzucił mnie
boyoung: Naprawde nie mam gdzie spac. Prosze tylko o nocleg na jedna noc. Aha i zignoruje twoje wyznanie milosne.
pan.jingoo: To debil czy debil? Wyrzucil cie z domu o 4 nad ranem?
boyoung: miał powód, uwierz
pan.jingoo: Jakoś ciężko mi uwierzyć. Gdzie jesteś? Przyjadę.
boyoung: Pod tym samym hotelem.
***
Jiyong wyglądał przez okno obserwując poczynania Boyoung. Coraz bardziej zaczynał żałować tego że ją wyprosił. Łamało mu się serce kiedy widział jak marznie na zewnątrz. Już chciał wybiec, przytulić ją i przeprosić, ale nagle podjechało czarne Audi, z którego wysiadł nie kto inny jak Jingoo.
Lider Big Bang zasłonił rolete w oknie i zamknął oczy.
To koniec.
Ona już nie jest twoja, Jiyong.