pan.jingoo: Boyoung?
jeoju3: tak?
pan.jingoo: Nic, sprawdzałem czy dobrze przepisałem login ;)
jeoju3: Oki :)))
---
xxxibrgdn: Gdzie jesteś?
jeoju3: Kupuję sobie frytki~ przynieść Ci coś?
xxxibrgdn: Jest pewien problem, Boyoung. Chyba nie dasz rady przejść, bo nasz budynek okrążyły fanki. Weź taksówkę i pojedź do naszego hotelu, menadżer tam jest, więc zadzwoń do niego jak dojedziesz i wpuści Cię do naszego mieszkania. Będę za jakieś 2 godziny, po podpisaniu autografów.
jeoju3: Jasne.. czekam tam na Ciebie~
xxxibrgdn: Boyoung, teraz nawet nie wiesz jak bardzo chcę już tam być<3
---
Dziewczyna wzięła taksówkę i dojechała na miejsce. Była wykończona koncertem, ale myśl, że za dwie godziny zobaczy swojego chłopaka sprawiała, że wróciła jej energia. Nie widzieli się od 3 dni, bo chłopcy mieli tak dużo prób, a ona cały czas przesiadywała w hotelu. Trzy dni nie mogła go pocałować!
Weszła do budynku i wykręciła numer menadżera.
Nie odbierał.
Za czwartym razem zaczęła panikować, bo recepcjonistki zaczynały być wyraźnie poirytowane.
[02:48]
jeoju3: Kochanie, on nie odbiera!
jeoju3: Jiyong!!!
2 nieodebrane połączenia od: Boyoung❤️
Dziewczyna w końcu wyszła z hotelu. Wszystkie pieniądze wydała na taksówkę, więc musiała włóczyć się o 3 nad ranem po całkowicie nieznanym jej Tokio. Była przerażona. Po kolei dzwoniła do każdego członka BigBang kiedy nagle jej telefon oświadczył, że ma 10% baterii.
- Cholera! - krzyknęła sama do siebie i usiadła na chodniku. Robiło się zimno, a ona miała na sobie jedynie sukienkę z odkrytym dekoldem.
[03:52]
jeoju3: Jiyong błagam...
Po godzinie czekania jej nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa, a wargi wyschły do tego stopnia, że już ich nie czuła.
Wyciągnęła z torebki gumę do żucia, która teraz była jej jedynym pożywieniem. Bała się odchodzić daleko od hotelu, bo myślała, że się zgubi.
Wreszcie, z braku innych pomysłów, napisała do Jingoo:
jeoju3: Błagam, Jingoo, przyjedź po mnie.
jeoju3: Jestem pod hotelem Hwangjal Yoko.
I jej telefon rozładował się.