Obudziłam się. Ubrałam czarne getry i czarną bluzkę w białe paski. Spojrzałam na kalendarz - dzisiaj była sobota. Moje urodziny! Zwykle nie byłam zadowolona moimi urodzinami, ale może coś będzie w nich fajne. Kiedy zaszłam do kuchni, zobaczyłam Maćka i mamę.
- Oto śniadanie dla naszej jubilatki! - oznajmił chłopak, a ja uśmiechnęłam się.Nagle podbiegł do mnie i wyszeptał mi na ucho: ''Chodź, Zuzia mam dla ciebie niespodziankę''.
Wyszliśmy z domu wcale nie mówić ''pa'', ''do widzenia'', bo mama wiedziała o co chodzi.
Szliśmy i szliśmy jakby ta ''niespodzianka'' nie miała końca. Po paru minutach doszliśmy do pięknego parku w którym było dużo wysokich drzew. Był tam też mały most i rzeczka (wyglądała jak kałuża).Usiedliśmy na ławce niedaleko mostku i patrzyliśmy jak rzeczka przepływa.
Nagle Maciek wstał i powiedział:
- Chodź, zaprowadzę cię do niespodzianki.
Trochę się przestraszyłam, bo zawiązał moje oczy grubą wstęgą. Prowadził mnie na '' koniec
Po paru minutach rozwiązał wstążkę i zobaczyłam.... Pieska! Słodkiego, kasztanowego pieska!Nigdy nie miałam psa, więc byłam bardzo zadowolona. Krzyknęłam na cały las ''Dziękuję!'' .
Pocałowałam Maćka w usta jednak on złapał mnie w tali i pocałował.
Te popołudnie było wspaniałe, ciekawe jak reszta dnia...Przepraszam, że nie dokończyłam - reszta urodzin jutro 18:00 jak zawsze! Cąłusy :*
CZYTASZ
Mój wymarzony chłopak
RomantikZuzka, zwykła dziewczyna poznaje chłopaka - Maćka. Spotykają się jednak potem dziewczyna traci pamięć i on znika z jej życia. Aż pewnego dnia...