- Stili, nie uważasz, że to dziwne? - zapytał Isaac, kiedy obydwoje weszli do Pokoju Życzeń.
Stilinski spojrzał na niego, nic nie rozumiejąc. Chwycił za rękę swojego ukochanego, a później usiadł na jego kolanach. Przytulił się do niego.
- Że się tutaj ukrywamy?
- Musimy się ukrywać, by mnie nie znaleźli i ponownie skrzywdzili.
- Ludzie to potwory.
Isaac przymknął oczy, wzdychając cicho. Chciałby wszystko powiedzieć nauczycielom, ale nie mógł zrobić tego ukochanemu.
- Dlaczego nie chcesz być szczęśliwy, bezpieczny? - zapytał blondyn po dłuższej chwili ciszy. Nie przeszkadzała mu, ale wystarczająco długo milczał. Gryfon z każdym dniem chodził coraz bardziej smutny i przygnębiony. Bał się o jego zdrowie i stan psychiczny.
- I tak nigdy nie będę - mruknął chłopak, a później zamknął oczy. Serce biło mu bardzo szybko, ale się tym nie przejmował - przyzwyczaił się.
Isaac pocałował go w policzek, a później przeczesał palcami jego włosy.
- Czy mógłbym jutro pójść do pani Pomfrey powiedzieć, że boli mnie głowa? Nie chcę iść na lekcję.
Blondyn spojrzał na niego dziwnie, ale kiwnął głową, wiedząc, że młodszy i tak zrobi, co będzie chciał. Jednak ostatnio coś za dużo chorował i musiał być z tym ostrożny.
A nauczyciele też nie są ślepi. Widzą, że dzieje się coś złego z chłopakiem i naprawdę się o niego martwią.
Ale Stiles wiedział, że i tak nie ominie swojej kary. Znajdą go.
CZYTASZ
Pokój Życzeń /stisaac
Fanfiction- Ludzie są potworami - mruknął Isaac. - Musimy się tutaj ukrywać, by nas nie znaleźli. Szósta część opowiadania z Hogwartu. EDIT 1)⚫ 2)◾ 3)◽