6.

815 46 3
                                    

Piper

Jak zawsze Alex umiliła mi pracę, w końcu mam jej numer telefonu i zjemy razem kolację.
***
Dziś usłyszałam w pracy dużo pochwał od samej szefowej, a to dopiero mój drugi dzień. Mam nadzieję że będzie tak do końca mojej pracy w tym lokalu. Usiadłam sobie na chwilę by napisać wiadomość do Polly i pochwalić tym co ostatnio mnie napotkało. Oczywiście świadoma tego, że usłysze od niej o tym jaka to Jestem naiwna. Już wybierałam jej numer, gdy nagle usłyszałam znajomy mi głos.
- Dzień dobry - uniosłam spojrzenie w górę i od razu  zobaczyłam opierającą się o bar ciemno włosą piękność. Wyszczerzyłam się szeroko pokazując jej swe białe zęby.
- Ekhem...Co podać?- zaśmiałam się i puściłam oczko do dziewczyny.
- Na początek...po proszę namiętny pocałunek...a potem pomyślimy - uśmiechnęła się zalotnie i spojrzała na mnie, mrużąc oczy. Rozglądnęłam się, czy nikt nie patrzy w moim kierunku, po czym przysunęłam się bliżej Alex i musnęłam jej czerwone, wilgotne wargi.
- Mmm, świetną obsługę tu mają- oblizała usta, zdejmując okulary. Ja tylko zerknęłam na zegarek, uświadamiając sobie że na dziś koniec z robotą.
- zaczekaj, już wychodzimy, tylko zabiore swoje rzeczy - oznajmiłam niemalże biegnąc w stronę zaplecza. Zaczęłam czuć jak moje serce znów bije tak szybko. Ubrałam swą kurtkę i od razu wróciłam do czekającej na mnie kobiety. Dopiero teraz zauważyłam że ma na sobie czarną, seksowną sukienkę.
- Pięknie wyglądasz - wydusiłam z siebie komplement, rumieniąc się.
-Bez przesady...jednak dziekuje-Zaśmiała się i chwyciła moją zimną dłoń. Spojrzałam na nasze splecione palce z uśmiechem.
-ty wyglądasz jeszcze lepiej -dodała odgarniając kosmyk, moich blond włosów za ucho.
***
Wyszłyśmy na zewnątrz, jak zawsze o tej porze, było ciemno i zimno. Alex tajemniczo się uśmiechnęła, zaszła mnie od tyłu i dłońmi zasłoniła oczy. Nic się nie odzywałam, czekałam na to co zdarzy się następnie, mimo że czułam lekki niepokój. Powoli stawiałam kroki do przodu, a partnerka mówiła, w którą stronę mam się odwrócić. Po kilku minutach, zdjęła swe ręce z mej twarzy, a przed moimi oczyma ukazał się nowiutki, czarny mercedes. Aż odjęło mi mowę.
- Tadam - wykrzyknęła pełna entuzjazmu i zerknęła na auto a następnie na mnie.
-A...Alex...jest na prawdę piękny - z zachwytu aż odjęło mi mowę.
-No dobra...mam nadzieję że jesteś glodna-otworzyła mi drzwi, a gdy tylko weszłam, zamknęła je i zajęła swoje miejsce kierowcy.
Alex coraz bardziej mnie zaskakiwała...nie wiem czego jeszcze mogę się po niej spodziewać. Strasznie mnie to wszystko ekscytowało. Zawsze chciałam mieć jakiś szalony rozdział w życiu, czuję że przy niej jest na to dobra okazja.
Jak się okazało, Alex jest dobrym kierowcą. W końcu dotarłyśmy na miejsce. Była to oczywiście jedna z droższych restauracji w mieście.
Panowała między nami cisza, weszłyśmy do środka, bardzo elegancki, wysoki kelner polecił nam dania, które zamowiłyśmy. Zerknęłam na dziewczynę, która siedziała na przeciw mnie. Była taka piękna, że aż nie mogłam uwierzyć że chce spotykać się, z kimś takim jak ja, bo przecież mogła by mieć na prawdę każdą kobietę. Była dziś taka zamyślona, zupełnie jak by się zaczęła czymś martwić.
- Alex.. wszystko w porządku?- zapytałam nie śmiało a ona szybko zmieniła swój wyraz twarzy, delikatnie uśmiechając się.
- Tak, wybacz ale zamyśliłam się - odgarnęła swój kosmyk czarnych włosów za ucho i upiła łyk wody.

***
Jedzenie które nam podali, było na prawdę świetne. Dawno nie jadłam tak dobrego dania włoskiego. Mimo wszystko na prawdę czułam, że Alex coś martwi. Nie chciała mi powiedzieć co się stało, i za każdym razem gdy ją o to pytałam, zmieniała temat.
Przestałam naciskać, najwyraźniej się nie dowiem o co chodzi. Opusciłyśmy restaurację z pełnymi brzuchami, a następnie zajęłyśmy swoje miejsca w samochodzie. Podałam jej mój adres, po czym zaczęliśmy zmierzać w kierunku mojego mieszkania. Alex włączyła radio i nie co je podgłośniła. Za każdym razem gdy leciała piosenka, wspólnie ją śpiewałyśmy.

***
Dotarliśmy w końcu do celu.
- wejdziesz? -zapytałam odpinając pasy. Otworzyłam drzwi i wyszłam z pojazdu, kobieta zrobiła to samo.
Podeszła do mnie, obejmując w pasie.
- chciała bym -spojrzała na mnie smutnym wzrokiem. Z mojej twarzy również znikł uśmiech.
- jutro rano mam ważne spotkanie biznesowe, muszę załatwić jeszcze kilka ważnych spraw- podrapała się po głowie i pocałowała mnie czule.
- Dobranoc Pipes- szepnęła, a ja poczułam jak przechodzą po mnie ciarki, czując jej ciepły oddech przy moim uchu.
- Dobranoc - odpowiedziałam, po czym odwróciłam się do niej tyłem. Kiedy stałam już pod drzwiami, spojrzałam na nią ostatni raz, i weszłam do środka.

***
W końcu mogę skontaktować się z Polly. Gdy tylko zmęczona opadłam na łóżko, postanowiłam napisać jej wiadomość.

Hej Polly, wybacz że się nie odzywałam , ostatnio dużo się dzieje w moim życiu...to nie rozmowa na telefon, co powiesz na babski wieczór?

O mój boże, Piper ty żyjesz!
Wpadne do Ciebie za pół godziny, to porozmawiamy.

Czekam.


Po tym jak wymieniłyśmy ze sobą kilka wiadomości, zaczęłam ogarniać mieszkanie. Naszykowałam jakieś przekąski na stół, a po jakimś czasie, usłyszałam pukanie do drzwi.Zaprosiłam ją do środka, na kawę było już późno, więc przygotowałam herbatę
- No dobra, to mów! - spojrzała na mnie podejrzliwie, gdy tylko zajęłam miejsce obok niej.
-Pamiętasz Alex - po wypowiedzeniu jej imienia nie potrafiłam przestać się uśmiechać.
- jesteśmy razem - dodałam patrząc na jej niezadowoloną minę.
- o rany Piper, nie poznaje cię ostatnio- mruknęła pod nosem upijając łyk herbaty.
- Poszłam tylko zanieść cv do baru...i jakoś tak ...wyszło
Uniosłam brwi w górę a Polly chwilę po tym wybuchła śmiechem. Zeszłyśmy na inne tematy, brunetka opowiedziała co u niej, jak układa się jej z narzeczonym, czyli typowe babskie ploteczki.
Przerwał nam  mój dzwoniący telefon, na wyświetlaczu pojawił się numer Alex więc odebrałam bez zastanowienia. Polly uważnie przyglądała mi się, gdy rozmawiałam. Dziewczyna właśnie poinformowała mnie, że planuje zrobić jutro imprezę. Ucieszyłam się, gdy powiedziała że mogę zabrać ze sobą znajomych. Od razu pomyślałam o Polly. Gdy tylko się rozłączyłam słyszałam komentarz przyjaciółki.
- no nie źle, czyżby coś się stało, za tak bardzo się cieszysz?- zapytała a ja oznajmiłam, że zabieram ją jutro na imprezę Alex. Nawet nie protestowała, ucieszyła sie, że w końcu ją pozna. Ja też już nie mogłam się tego doczekać.

______

No i w końcu powstał kolejny rozdział...nie powinnam go dodawać, bo mi się nie podoba jednak może wy macie inne zdanie na ten temat ;)

Mam nadzieję że zostawicie jakiś komentarz czy też gwiazdkę ♥♥

Vauseman - czyli jak to się zaczęłoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz