Znowu śniłam.
O tym, jak moje życie wyglądało dziesięć lat temu. Wczorajsze wydarzenia boleśnie przypomniały mi, jaka kiedyś byłam szczęśliwa. Jednocześnie chciałam się obudzić, a z drugiej strony chciałam trwać w tych wspomnieniach, które wydawały się wtedy takie żywe. Niemal namacalne, jakbym znowu wróciła do tamtego okresu. Zupełnie tak jak ostatnim razem, wszystko czułam, nawet zapach mojego pokoju.
Dzwonek telefonu wyrwał mnie z idyllicznych wspomnień, nie pozostawiając mnie w radosnym miejscu i czasie. Znowu znalazłam się w dwutysięcznym szesnastym roku, w hotelu, gdzie nikt nie czeka na mnie ze śniadaniem.
Zaczęłam po omacku macać ręką w poszukiwaniu telefonu, który leżał gdzieś na podłodze, podpięty do ładowania. Za moich czasów telefon był w stanie nawet pięć dni pracować bez ładowania, a te badziewia już po niemal dniu stają się bezużyteczne. A ja nawet z niego nie korzystam. Naprawdę, po stokroć wolałabym mieć teraz telefon, który służył mi dziesięć lat temu.
Cieniutki wynalazek znalazł się w tym miejscu, w którym położyłam go tam zeszłej nocy. Przetarłam oczy i usiadłam po turecku na łóżku, otulając się ciepłą, białą kołdrą. Odgarnęłam z czoła włosy, które po przebudzeniu nie były ułożone w odpowiedni sposób.
Na ekranie telefonu widniała jedna wiadomość, która przyszła niespełna minutę temu. Zdziwiłam się, kto mógł do mnie wypisywać o tak wczesnej porze. Zmarszczyłam brwi, ponieważ nie wstałam do końca i nie widziałam wszystkiego tak, jak należy. Dopiero po chwili moje oczy zaczęły rejestrować odpowiednią ostrość. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Właśnie napisał do mnie Robbie.
Od: Robbie
Dzień dobry, śliczna :). Wstałaś już? Chodzę sobie właśnie po Detroit, co ty na to, żebym wpadł na chwilkę z dobrym śniadankiem z Rose's Fine Food :)?
Przetarłam oczy jeszcze raz, nie mogąc w to uwierzyć. Robbie naprawdę chciałby mi towarzyszyć podczas poranku? Ściągnęłam z siebie od razu kołdrę i pobiegłam do lustra, spojrzeć, czy wyglądam tak źle, jak myślałam, że wyglądam. Nie wiem, dlaczego to zrobiłam. Chyba taki kobiecy odruch, kiedy ktoś zamierzał wejść w ich progi.
Powinnam to zupełnie olać, pozwolić zobaczyć Robbiemu, jak wyglądam zaraz po przebudzeniu. I tak zobaczy mnie prawdopodobnie nie więcej niż dwa razy. Dlatego też nałożyłam na siebie tylko jedwabny szlafrok i upięłam włosy w wysoki kok. Usłyszałam donośny dźwięk kolejnego sms–a.
Od: Robbie
Jeżeli śpisz, to przepraszam, przyjdę popołudniu :)
Zdałam sobie sprawę, że być może moje przygotowania i rozmyślania trwały trochę dłużej, niż mi się wydawało. Szybko pochwyciłam telefon i niezgarbnie, wskazującym palcem zaczęłam pisać odpowiedź.
Do: Robbie
Prxepraszam, Robbie, nir uslyszalam dxwieku telefonu
Wysłałam tę wiadomość, a dopiero potem zorientowałam się, ile błędów zrobiłam. Jednak było już za późno, wysłałam wiadomość, cała czerwona ze wstydu. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź chłopaka.
Od: Robbie
Chyba jednak Cię obudziłem :). Mogę wpaść ze śniadankiem, czy lepiej przyjść później :)?
Tym razem moja odpowiedź trwała zupełnie dłużej, ale przynajmniej nie popełniłam żadnego błędu i również dodałam tę śmieszną uśmiechniętą buźkę.
CZYTASZ
10 Days Left ✔️
ParanormalW dziesiątą rocznicę śmierci dusze zmarłych mogą wrócić na dziesięć dni na ziemię, w innych ciałach, w miejsca, które chcieli zobaczyć. Anabelle ma tylko jeden cel - odnaleźć miejsce, gdzie w ostatni dzień swojego życia spotkała się z ukochanym, a...