#7 'Choroba'

420 31 3
                                    

Rano Hermiona udała się na Pokontną gdzie kupiła Severusowi, nowe pióro wieczne, księgę ,,Czarniejszej magii nie ma" oraz mugolską czekoladę którą Severus lubił ale nie chciał się przyznać. Harremu Wybrała nowy krawat oraz klatkę dla Jadwigi. Ronowi Wybrała ciepłe kapcie które wypchała cukierkami. Ginny Wybrała trampki i książkę.Wybrała nową sexy bieliznę którą wybrała specjalnie na zaplanowany wcześniej przez nią wieczór. Zgłodniałam i poszła do pobliskiego baru, gdzie zamówiła mugolskie pierogi a następnie wróciła do lochów. Zapomniała kupić ozdobnego papieru, więc zmieniła w niego parasolkę.
**
-Jesteś gotowa?
-Tak
Stali razem pod drzwiami do wielkiej sali wiedzieli, że wszyscy którzy zostali byli na sali około 200 osób, wiedzieli, że wieści rozniosą się w ciągu jednej nocy między obecnymi i tymi którzy pojechali po za bramy szkoły. Mimo to nie chcieli się już ukrywać i okłamywać wszystkich. Weszli do sali a wszystkie oczy były skierowane na trzymającą się za ręce parę. Lekko zmieszana Hermiona na tych miast przypomniała sobie, że jest Gryfonką i uniosła dumnie głowę. Widząc to Severus mocniej złapał ją za rękę.
-Severusie możesz mi to wyjaśnić?! Powiedziała MacGonagall
-Oto moja dziewczyna Minerwo, wydaje mi się, że ją znasz.
Powiedział z sarkazmem, na który MacGonagall nie zareagowała
-Czy to prawda Hermiono? Czy wiążą się inne relacje z Severusie niż uczennica-nauczyciel?
-Nie widzę powodu dla którego Severus miałby panią okłamywać. Jesteśmy kochającą się parą ludzi.
-O tak...
Burkną w stronę Severusa
-Albusie!
Zkarcił go Snape
-Czy ty o tym wiedziałeś?!
Tym razem popatrzyła się również Hermiona.
-Może, a teraz pijmy ich zdrowie!
-Kolacja minęła na luźnej rozmowie, pomiędzy uczniami i nauczycielami.
***
Hermiona ubrała nową czarną bieliznę i w takim stroju przyszła do Snape'a. Kochali się powoli z uczuciem, patrząc sobie w oczy. Nigdzie im się nie śpiesztło liczyli się tylko oni i ich złączone ciała.
Na drugi dzień z rana Severus został wezwany do dyrektora.
*
-Severusie kazałem Ci przyjść, ponieważ nie żyje twoja uczennica, Luna!
-Jak to?!
-Zabił ją ostatni żyjący Śmierciożerca który następnie został pokonany przez dementora.
-Jak na razie ta informacja jest tajna a pogrzb odbędzie się we wtorek. Byłabym wdzięczna gdybyś się tam pojawił, nie wiele żyje ludzi którzy ją znali, do tego byłeś jej nauczycielem...
-Postaram się, ale niczego nie obiecuję. Do tego, nie wiem jak Ci to powiedzieć ale, ale Hermiona jest w ciąży.
Drops prawie zaksztusił się landrynką.
-Cco?! Jjjak?!
-Czy naprawdę mam Ci to tłumaczyć Albusie?
Zapytał z sarkazmem Snape.
-Czy ona o tym wie?
-Nie powiem jej kiedy po czuję się lepiej, o Linię też jej niczego nie powiem. Dowie się w swoim czasie.
-Będziesz wściekła....
-Albusie to rozsądne wyjście, nie chcę jej dołować.
-Rozumiem
-A i jeszcze jedno, nie chcę aby Hogwardową się o tym dowiedział, wystarczy że część uczniów już o NAS wie... Ciąża byłaby za dużym przepływem informacji.
-A rada?
-Milcz, sam o tym zadecyduje.
-Jesteś dorosły..
-Naprawdę?! Dobrze że mi mówisz bo do tej pory bawiłbym się w piaskownicy.
-Już wiesz dlaczego rozmawiamy Severusie. Czasami trzeba Cię uświadomić.
-Tak rozmowa nie ma sensu wychodzę.
-Do widzenia!
***
-Severusie!
Snape od razu pojawił się przestraszony w salonie i podbiegł do 'zielonej Hermiony'.
-Co się dzieje?! Źle się czujesz? Czekaj zaraz przyniosę potrzebne mikstury.
-Pośpiesz się Sev, bo chyba umrę...
-Yhym
Chwilę później zjawił się z trzema fiolkami kolorowych płynów.
-Co to?
-Tak utalentowana czarownica powinna wiedzieć
Popatrzył na nią z kpiną a po chwili wlał zawartość jednej z nich do jej ust.
Skrzywiła się nie znacznie i sama opróżniła pozostałe pojemniczki.
-Dziękuję Ci
-W chorobie i w bólu...?
-Jeszcze się pytasz? To ty przy mnie siedzisz Severusie
-Bo mi na tobie zależy. Jeżeli nadal będziesz się tak źle czuć nie obejdzie się bez wizyty u Poppy. To może być coś poważnego.
-Rozumiem, że się martwisz ale naprawdę chcę uniknąć wizyty w skrzydle szpitalnym.
-Bez dyskusji Herm.
***
Hermiona nadal źle się czuła i trafiła do Poppy gdzie natychmiast chciała rozmowiać z Severusem na osobności.
-Gratuluję Severusie
-Czego?! MÓW!
-Będziesz ojcem
-Co ? To tto to wspaniale!!! Ale jak na razie nie informuj jej o tym ja przekaże jej tą wiadomość w dzień pogrzebu Luny, aby nie mogła się zamartwiać.
-jesteś to dobry pomysł, ale Luna nie żyje? Porozmawiamy z Dubledorem, na razie powiemy Granger że ma zapalenie stawów.
-Okay
Severus aportowała ich do komnat gdzie odpakowywali prezenty.
-To dla ciebie
Wręczyła Severusowi pakunek.
-Dziękuję to mój pierwszy prezent od 20 lat! Do tego takie praktyczne. Ja też coś dla Ciebie mam kochanie.
-Jakie piękny sweter! Kocham Cię.
Hermiona dostała jeszcze czapkę od Molly Weasley, Szalik od Ginny, skarpety od Harrego i słodycze id Rona. Była szczęśliwa mimo kiepskiego samopoczucia. Wieczorem jeszcze parę razy wymiotowała, dostała od Severusa Eliksir słodkiego snu i oddała się w objęcia Morfeusza.

Sevmione- NostalgiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz