;twelve;

101 15 4
                                    

Siedziałem na fotelu pasażera w samochodzie Mike'a. A raczej nie mogłem się doczekać kiedy szatyn przyjdzie i cały czas się kręciłem. Co chwilę zmieniałem stacje w radiu, wlączałem i wyłączałem telefon i machałem nogami. Co najmniej jakbym miał ADHD, czy coś.
Mike wyszedł powoli z budynku, w którym mieszkamy i leniwym krokiem podążał do samochodu. Chyba naprawdę byłem niecierpliwy, bo miałem ochotę wyjść i pociągnąć go za rękę do tego cholernego auta.
Mike zabrał mnie najpierw do McDonald's, ale jedzenie wziął na wynos, a mi kazał czekać w samochodzie. Kiedy wrócił z jedzeniem, nie pozwolił mi go nawet otworzyć, póki nie dojedziemy na miejsce.
Słońce powoli znikało za horyzontem, a niebo przybierało śliczny, różowy odcień. Mike się zatrzymał, po czym wysiadł i obszedł samochód do okoła, aby otworzyć mi drzwi. Zabrał mnie w miejsce, gdzie pierwszy raz się całowaliśmy. Szum oceanu był słyszalny już z samochodu. Fale obijały się o klify.
Szatyn złapał mnie za rękę, a sam usiadł na masce samochodu. Stanąłem między jego nogami, opierając się rękami, tak jak Mike, na masce auta.

- Pamiętasz to miejsce? Byliśmy tu jakieś trzy lata temu, wtedy pierwszy raz cię całowałem. - wielki, pełny szczęścia uśmiech rozjaśnił jego twarz. - Chciałbym ci coś powiedzieć, a raczej zapytać się o coś... Zostaniesz ponownie moim chłopakiem? Kocham cię, naprawdę cię kocham, chciałem ci się nawet oświadczyć, ale bałem się, że odmówisz. - szatyn plątał się w słowach, a ja płakałem i śmiałem się jednocześnie.

- Mikey, uspokój się, oczywiście, że zostanę ponownie twoim chłopakiem. A oświadczyny może przełożymy, co? Bo mam zamiar zabrać cię w podróż w dwadzieścia niesamowitych miejsc na świecie! A potem to możemy wziąść nawet ślub jak ci się będzie tak spieszyć. - roześmiałem się, choć nadal miałem łzy w oczach.
Szczęścia, które czułem teraz nie dało się opisać słowami. Miłość do niego paliła mnie od środka i pozwalała mojemu sercu bić.

- Kocham cię, Mike.

Ułożyłem ręce na jego policzkach, po czym wpiłem się w jego miękkie, różowe wargi. Po jakimś czasie nasze usta coraz bardziej się ze sobą synchronizowały. To było najlepsze uczucie na świecie. Chyba magia świąt naprawdę działa. A to co dostałem od niego na święta, było najlepszym prezentem jaki dostałem kiedykolwiek. Bo dostałem od niego drugą szansę i bezgraniczną miłość, a to jedne z najpiękniejszych rzeczy, jakie można dostać od drugiego człowieka. Od człowieka, którego się kocha.

a/n: mam nadzieję, że wam się podobało 🙈
chciałabym wam jeszcze coś pokazać, coś co według mnie jest jedną z najbardziej uroczych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałam 😂

a/n: mam nadzieję, że wam się podobało 🙈chciałabym wam jeszcze coś pokazać, coś co według mnie jest jedną z najbardziej uroczych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałam 😂

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

jeśli ktoś nie rozumie:
lukas: zjadłem loda i mój język jest niebieski
mike: mój jest czerwony
lukas: zróbmy fioletowy

byłam przez to jak 'awww' przez jakieś pół godziny, this make my day 😂💞

Wesołych świąt jeszcze raz i szczęśliwego Nowego Roku! 🎄🎅☃
all the love, J x


Merry Mukas's-mas!; mukasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz