*Isao*
Przekroczyłem próg szkoły, rozglądając się dokładnie. Miałem zacząć tu pracę... Liceum. Lubię stawiać sobie wyzwania, a nauczanie w tej szkole będzie wielkim wyzwaniem. Mam dwadzieścia lat, krótkie czarne włosy, zawsze idealnie ułożone oraz czarne oczy. Nieskazitelny wygląd sprawia, że ludzie zazwyczaj czują do mnie respekt. Poszedłem do sali od matematyki i usiadłem za biurkiem rozkładając książki. Nie czułem stresu czy strachu, jedynie czystą ciekawość.*Daisuke*
Zeskoczyłem z murku przy szkole i przeciągnąłem się. Miałem mieć teraz matematykę, czyli mój koszmar. Na szczęście, nauczyciel, który nie chciał mnie przepuścić do następnej klasy, odszedł z tego stanowiska. Jestem ciekaw tego nowego. Aż normalnie pójdę na matematykę!*Isao*
Widząc, że sala wypełnia się uczniami, uśmiechnąłem się. Zacząłem swój wykład, obserwując ich. Z mojej bladej twarzy zniknął uśmiech, gdy zauważyłem jak połowa klasy nie uważa, bazgrze w zeszytach, kilka dziewczyn robi sobie selfie, dwóch chłopaków rozmawia a reszta gapi się na mnie jak na święty obrazek. Nie chciałem tego robić, ale musiałem.
-Jeśli zaraz się nie uspokoicie, będę musiał donieść na was do dyrektora!-krzyknąłem a w sali zapanował spokój i 29 par oczu patrzyło na mnie uważnie. Chwila, 29? W klasie podobno jest 30! Chciałem się odezwać, gdy do klasy wszedł czarnowłosy chłopak.*Daisuke*
Spóźniłem się, bo musiałem pogadać z kolegą. Poczułem, że nowy patrzy na mnie lekko zirytowany.
-Sorry za spóźnienie.-rzuciłem cicho i usiadłem do ławki.*Isao*
Wkurzył mnie i to bardzo. Spóźnił się, odzywa sie do mnie olewającym tonem, tak nie może być!
-Nazwisko.-zmierzyłem go ostrym spojrzeniem.
-Czyje?-nie wiem czy udawał debila czy nim był, ale chyba raczej to drugie.
-Twoje!
-No nie zna pan?-spojrzał na mnie zdziwioną miną. Miałem ochotę go uderzyć. Z natury jestem spokojnym człowiekiem, ale z nim to raczej nie możliwe.
-Nie i masz mi powiedzieć!
-Oj zachowuje sie pan jak rozwydrzony bachor!-posłał mi wredny uśmiech na co zacisnąłem pięści.
-Zostaniesz po lekcji!
-Nie dam panu dupy.-prychnął a ja poczułem odruch wymiotny. Nie jestem gejem i nie podobają mi się faceci. To obrzydliwe!
-Milcz.*Daisuke*
Już go nie lubię. Nerwowy koleś. Zero cierpliwości i poczucia humoru. Gdyby nie to, że żyje na własną rękę i mieszkam sam, może wystraszyłbym się konsekwencji pyskowania mu. Wiedziałem na pewno, że ten człowiek musi zniknąć z naszej szkoły.Słysząc dzwonek na przerwę, odetchnąłem z ulgą. Ten facet doprowadza mnie do kurwicy. Jednak musiałem zostać. Ehhh...
*Isao*
Zamknąłem drzwi i złapałem go mocno za przedramię. Byłem wściekły i najchętniej to bym go pobił, ale nie mogłem. To w końcu mój uczeń.
-Nazwisko.-wysyczałem przez zaciśnięte zęby.
-Tozawa.-spojrzał mi w oczy z uśmieszkiem. Knuł coś, wyraźnie było to widać. Puściłem go i usiadłem za biurkiem, szukając wzrokiem jego nazwiska w dzienniku.
-Daisuke...-powiedziałem pod nosem.-No panie Tozawa, będę miał szacunek do pana, gdy pan będzie miał go do mnie. Pańskie oceny nie są ciekawe i licze, że pod moim okiem to się zmieni. Jednak proszę nie liczyć na ulgi. Żegnam.-powiedziałem oschle patrząc w jego czarne oczy.*Daisuke*
Ten pojeb mnie udupi, bo go nie słucham?! To chore! Już ja mu zrobię takie piekło, że będzie uciekał z tej szkoły na kolanach!
CZYTASZ
Bultaoreune! [YAOI]
RandomDaisuke Tozawa jest spokojnym, aczkolwiek szalonym 17-latkiem. Isao Nikuza to 20-letni nowy nauczyciel matematyki, który zechce wnieść do szkoły trochę dyscypliny. Uczniom a zwłaszcza Daisuke, nie spodoba się to, więc będzie chciał pozbyć sie naucz...