Okej. Zaczynam.rozmiar stanika?
- Serio?
- tak
- 75 a . ( Tak naprawę 75 c , ale on nie musi tego wiedzieć. )
- No nie wydaje mi się , ale nie chce mi się teraz sprawdzać.
-Teraz ja. Długość?
- 20,5 cm. ... -graliśmy tak jeszcze długo wzięłam tylko wódkę przy pytaniu czemu się miałam jeszcze chłopaka , a Jack ani razu.
- Ej gołąbki miało być 20 min. a nie 2 godz. -śmieje się z nas Mati gdy zagląda do pokoju.
-No cóż tak wyszło. A jak tam impreza?- Pytam się
- No zrobiło się trochę nudno , bo musieliśmy na was czekać i towarzystwo poszło tańczyć i tak jakoś jest 2 w nocy i prawie wszyscy już poszli.- Odpowiada
- Ooo no to nie źle. Ja też idę się myć i spać , a więc w takim razie PANÓW proszę o wyjście i mówię Dobranoc.
- Dobranoc.- mówi Mati i wychodzi
- A może chcesz zaoszczędzić wodę ze mną co?- pyta ze szyderczym uśmiechem Jack.
- Wody może nie , ale jak chcesz to możesz zaoszczędzić miejsce w pokoju.
-Czyli mogę spać z tobą?
- Jak chcesz.
- idę się umyć i zaraz wracam.- Mówi i znika za drzwiami a ja się z niego śmieje.Pół godziny później
Wychodzę właśnie z łazienki i widzę jak na łóżku leży Jack i przegląda telefon. Podchodzę do łóżka i kładę się pod kołdrę.
-Dobranoc - Mówię do chłopaka
-Ty masz zamiar iść spać ?- pyta zdezorientowany
- Tak, a o czym ty myślałeś.
- No wiesz.-mówi a ja czuję jak jego ręka przesuwa się po moim gołym udzie do góry.
- O nie nie kochasiu ja nie jestem taka szybka. A na pewno nie po jednym dniu znajomości. Rozumiem że jesteś Bad Boy'em i że dziewczyny same pakują się ci do łóżka, ale ja nie jestem jedną z nich.
- To po co mnie tu zaprosiłaś ?
- Dla żartu i żeby mieć się do kogo przytulić, a ty się od razu zgodziłeś.
- Bo myślałem że też tego chcesz.
- To źle myślałeś - śmieje się z niego
- No to choć się przytul i idziemy spać
- Okej . Dobranoc
- Dobranoc księżniczko. - Wiem że dla niektórych to wydaje się dziwne ale ja przy Jack'u czuje się .... bezpiecznie?
Chyba tak to można nazwać. Wtuliłam się w jego ciepły tors i zaraz odpływem w krainy Morfeusza.Rano
Obudziłam się bo było mi strasznie ciepło. Jak tylko otworzyłam oczy i zobaczyłam że jestem wtulona w tors Jack'a od razu przypomniała mi się wczorajszą sytuację. Powoli i delikatnie, aby go nie obudzić, wysunęłam z jego objęć i wzięłam telefon ,aby sprawdzić która godzina. Okazało się że jest już 12:34. Spojrzałam jeszcze na Jack'a i zrobiłam mu parę zdjęć. Wyglądał słodko jak spał. Zeszłam na dół i zaczęłam robić śniadanie. Stwierdziłam że zrobię naleśniki. Zanim te dwa się tam obudzą śniadanie będzie gotowe.
Po 20 minutach skończyłam smażyć naleśniki, a chłopcy jeszcze nie zeszli. Postanowiłam że pójdę ich obudzić. Wzięłam szklankę i nalałam tam zimniej wody. Z lodówki wzięłam jeszcze bitą śmietanę. Najpierw poszłam obudzić Jack'a. Oblałam go wodą, ten od razu zerwał się na równe nogi i spojrzał na mnie zabójczym wzrokiem.
- Masz 3 sekundy na ucieczkę
- Okej ale zanim zaczniesz się mścić pomóż mi obudzić Matiego - powiedziałam I zaczęłam machać bitą śmietaną.
- Okej . - obrazu poszliśmy do pokoju Matiego i gdy zauważyliśmy ze jeszcze śpi nałożyłam mu na rękę bitą śmietanę , Jack zaczął szukać jakiegoś pióra. Chwilę później gdy Mati śmietanę miał już na twarzy a nie na ręce nas już nie było w pokoju. Słyszałam tylko jak wyklina na nas.Na szczęście nikt się na mnie nie mścił wiec w spokoju zjedliśmy śniadanie.
- Mati nasz jeszcze swój motor?
-Jasne . Czemu pytasz ?
-Wiesz słyszałam wczoraj że niedaleko są organizowane wyścigi.
- Ale wiesz że one są nielegalne, a tak w ogóle to po co...- zacina się na chwilę- Ty chyba nie masz zamiaru się ścigać.
- Owszem rozważam taką opcję. A ty myślisz że skąd wiedziałam po wyglądzie jakim samochodem jeździsz. W domu też się ścigam.
CZYTASZ
Ja, Deskorolka i On
Teen FictionJest osobą życzliwą , miłą , pomocną i troskliwą. Chyba zauwarzyliście że to nie o mnie mowa. Okej jestem miłą pomocna i życzliwa ale tylko dla moich przyjaciół. Dla reszty świata jestem obojętna, chyba że ktoś mnie wkurzy to potrafię pokazać pazur...