Rozdział 1

53 2 6
                                    

Dzień jak co dzień...
Zostałam obudzona przez budzik
-Wyłącz się kurwa wreszcie-powiedziałam sama do siebie.
Wstałam i poszłam do łazienki żeby załatwić swoje potrzeby po czym umyłam ręce i wróciłam do swojego pokoju aby się ubrać i zrobić makijaż. Po zrobionych wyżej rzeczach zeszłam na dół do kuchni gdzie siedział mój starszy brat Luck
(szatyn o niebieskich oczach mierzący 190,szkolny Bad Boy lecz obecnie wierny mojej najlepszej przyjaciółce Melanie chłopak),tata pijący kawę i patrzący w swój tablet oraz mama która trzymała na swoich kolanach moją kilku miesięczna siostrę Marnie.
-Katie choć zjedz śniadanie- powiedziała moja rodzicielka po czym wstała
-Dziękuje mamo ale nie jestem głodna -powiedziałam do mamy patrząc w ekran mojego smartfona
-Ale kochanie jeśli nie chcesz jeść w domu to chociaż weź to - i rzuciła w moją stronę jabłkiem
-Dzięki - zdarzyłam wyjść z domu i dostałam wiadomość na facebooku:
-Hej piękna :*
-Hej znamy się?- odpisałam
-Nie ale możemy się poznać
-Ok. Ile w takim razie masz lat?-zapytałam
-18 i wiem że ty masz 17-odpisał
-Skąd?-zapytałam
-Z twojego facebooka i tak wogóle gdzie się uczysz?-zapytał
-W drugiej klasie na Oxfordzie a ty?
-To dziwny zbieg okoliczności bo ja także
-Hah... Przypadek? :*-napisałam
-Nie sądzę :*
...

Chwilę później

-Siostrzyczko co tak stoisz na środku chodnika i patrzysz się w ten telefon?-zapytał mój kochany braciszek (czujecie ten sarkazm)
-Stoje i czekam na zmiłowanie-odparłam już trochę wkurwiona bo że nie dość nie zdążę na 1 lekcję to jeszcze kłóce się z tym chujem...
Po długich namowach mojego brata i Melani wsiadłam do auta brata i po zaledwie 2 minutach byliśmy pod szkołą.
-A buziaka za podwózkę dostanę?-spytał mój braciszek
-Nie ode mnie- powiedziałam z chytrym uśmieszkiem i odeszłam w stronę mojego przyjaciela (zdjęcie media)
-Hej mała- powiedział przytulając mnie
-Mała to jest twoja pała-powiedziałam ze śmiechem
-A chcesz zobaczyć?-uśmiechnął się figlarnie
-Wolę nie bo jeszcze oślepne- powiedziałam wskakując na jego plecy
-O nie....
-O tak... Zaniesiesz mnie do.szkoły?-zapytałam przesłodzonym głosem
-A mam inne wyjście?
-No właśnie.
-Także się trzymaj żebyś nie spadła
-Dobrze tatusiu

7 godzin później

-Wróciłam!!!- krzyknęłam wchodząc do domu
-Tu jestem córeczko-powiedziała mama
-Hej- weszłam do kuchni i zobaczyłam gotującą mamę i śpiącą w wozku moją małą siostrzyczkę Marnie.
-Jesteś głodna?-zapytała mama
-Trochę...
-To siadaj do stołu a ja zaraz nałożę ci obiad-i po kilku minutach tak też się stało

Poszłam odrabiać lekcje,obejrzałam jeden film na laptopie ogarnęłam facebooka, snapa i Instagrama. Po czym poszłam do łazienki wcześniej zabierając czystą bieliznę i piżamę (koszulkę Luka) i ręczniki. Po kąpieli poszłam do pokoju z turbanem na głowie i położyłam się na łóżku. Nie wiadomo kiedy odpłynęłam do krainy Merfeusza

I kochani jest i pierwszy rozdział. Z góry przepraszam za błędy ale rozdział pisany w nocy. Kocham was <3

Wasza Angela :* <3

Cała ja !!! ❤❤❤😍😘Where stories live. Discover now