Miękkie, jasne włosy musnęły jego czoło. Odwrócił się w kierunku Dracona.
- Wesołych świąt, kochanie – usłyszał czuły głos swojego chłopaka.
- Wesołych świąt – odpowiedział i sięgnął po ubrania – Co ty na to, by zajrzeć pod choinkę? – zaproponował i widząc, jak Draco kiwa głową z podekscytowaniem, uśmiechnął się ciepło. Choinka w salonie prezentowała się wspaniale. Chłopcy ubrali ją zeszłego wieczoru, a teraz przytuleni do siebie podziwiali swoje dzieło. Harry schylił się i wyciągnął spod drzewka pierwszy prezent.
- To od pani Weasley – stwierdził, gdy po oderwaniu papieru ujrzał kolejny wełniany sweter z wyszytą na piersi literą H. Nałożył go na siebie i spojrzał na uśmiechającego się pod nosem Draco.
- To chyba dla ciebie, księciuniu – podał blondynowi zapakowane starannie w zielony papier pudełko i dołączony do niego list.
Draco,
Bardzo zawiodła nas wiadomość, że nie przyjedziesz do domu na święta, ale wierzymy, iż podejmujesz słuszną decyzję. Niewiele możemy napisać, ufamy, że to rozumiesz: ostatnio coraz częściej słyszy się o przechwytywaniu sów i podsłuchiwaniu rozmów siecią Fiuu. Mimo to mamy nadzieję, że niedługo uda nam się porozmawiać.
Ucz się pilnie i pamiętaj o obowiązkach.
Wesołych Świąt,
Rodzice.
W paczce znalazł podręcznik do nauki eliksirów, jeden z tych traktujących o wywarach, które zostawiają bardzo nieprzyjemne skutki.
- Jakie to praktyczne – westchnął, przerzucając kilka stron i odkładając prezent na podłogę, by schylić się po następny.
Ron postanowił podarować Harry'emu coś w sekrecie przed Hermioną. Dlatego właśnie brunet zdziwił się, gdy po obejrzeniu książki o Armatach z Chudley, którą dostał od Granger, znalazł drugi prezent owinięty w podobny, złoto-czerwony papier.
Powodzenia, R.W. ;) –głosiła dołączona do paczki notka. Otworzył prezent i omal nie zakrztusił się ze śmiechu.
- Widać myślał, że wykorzystam to ze swoją dziewczyną – stwierdził. Na dźwięk słowa dziewczyna, Draco oderwał wzrok od karty z czekoladowej żaby i spojrzał na prezent od Rona.
- Nie pierdol! Weasley dał ci kajdanki? Chyba za bardzo w ciebie wierzy – mruknął, głaszcząc osłaniające metal różowe futerko.
Pod choinką czekały już tylko dwa prezenty. Chłopcy rzucili się na nie i zaczęli szybko odwijać zasłaniający je papier. Harry czuł, że łza kręci się w jego oku, gdy zobaczył album z ich wspólnymi zdjęciami. Reakcja Draco była trochę inna. Wpatrywał się w prezent z uniesioną brwią.
- Jak ktoś kto nie ma bladego pojęcia, jak się ubrać, może kupić komuś koszulkę? – spytał z uśmiechem, patrząc jak Harry zdejmuje sweter od Molly Weasley.
- I to niby ja jestem ślepy. Nie wierzę, że nie zauważyłeś – prychnął brunet.
- Cóż, grunt to anonimowość, Potter – mruknął blondyn, gdy przeczytał napis na T-shircie chłopaka. Proste, czarne litery układały się w zdanie I'm Harry fucking Potter. Rozłożył swoją koszulkę. Dopiero teraz zobaczył napis – I'm fucking Harry Potter, tak?
- Pomyślałem, że kiedyś będziesz chciał się ujawnić. To tak na wszelki wypadek.
Draco nałożył ją na czarny sweter, który do tej pory miał na sobie.
- I jak wyglądam? – spytał.
- Ślicznie. – stwierdził Harry i pocałował chłopaka w ucho - Prezent jest idealny, dziękuję. Wesołych świąt, Draco.
- Wesołych świąt. Znowu masz pójść do dyrektora?
- Tak, pisał, że ma dla mnie jakąś ważną informację.
Draco zdjął koszulkę.
- Póki co, dla bezpieczeństwa będę nosić ją tylko tutaj. Ale jest świetna. Może trochę zbyt surowo oceniłem twoje wyczucie stylu.
Pożegnali się szybko i poszli na śniadanie.
***
Wielka Sala wydawała się nieprzyjemnie pusta, gdy większość Gryffindoru wyjechała do domów na święta. Dean i Seamus mieli spędzić Boże Narodzenie u Thomasów, Ron, Hermiona i Ginny pewnie spali jeszcze w Norze, a Neville postanowił dotrzymać towarzystwa babci. Harry był więc skazany na towarzystwo Lavender, Parvati, rodzeństwa Creevey'ów i młodszych, nieznanych mu Gryfonów. Zjadł śniadanie i poszedł do gabinetu Dumbledore'a.
***
Draco podniósł głowę znad książki, a gdy zobaczył, że Harry wrócił do salonu blady jak ściana, pobiegł w jego kierunku i złapał go za ramiona.
- Co się stało? – spytał lekko drżącym głosem. Harry rzadko kiedy bladł tak mocno. Musiał dowiedzieć się czegoś strasznego.
- We mnie kryje się ostatni horkruks – wyrzucił brunet i wtulił się w Dracona – Voldemort nie może zginąć, dopóki on nie zostanie zniszczony.
Malfoy chciał objąć Harry'ego i starać się go jakoś pocieszyć, ale nie mógł. Nie dało się znaleźć słów, które mógłby w tej chwili powiedzieć. Poza tym, w tym samym momencie jego ramię zapiekło ogromnym bólem. Skrzywił się i opadł na kanapę.
- Voldemort – wyszeptał.
Harry ukrył ich pod peleryną-niewidką i zabrał ukochanego do Wrzeszczącej Chaty.
- Obiecaj mi, że będziesz tu, kiedy wrócę – wydusił Draco łamiącym się głosem – Że nie zrobisz nic głupiego.
Potter kiwnął głową. Ślizgon złożył na jego drżących wargach pełen bólu pocałunek.
- Kocham cię, Harry.
***
Ile godzin minęło, odkąd Draco aportował się do siedziby Voldemorta? Trzy, cztery? Nie wiedział. Wiedział za to, że nie powiedział mu wszystkiego. W głowie huczał mu poważny, smutny głos Dumbledore'a. To nie prawda – powtarzał sobie – To tylko zły sen.
Ale gdzieś w środku czuł, że to właśnie jest prawda.
***
Draco pojawił się we Wrzeszczącej Chacie po sześciu godzinach. Całe jego ciało pokrywały sińce, a twarz była zalana łzami i cienkimi strużkami krwi. Usiadł na łóżku obok Harry'ego i spojrzał mu w oczy. Nie przejmował się bólem pulsującym z nowych ran. Była istotniejsza sprawa.
- Śmierciożercy zaplanowali atak na szkołę – wykrztusił i opadł na pokryte kurzem łóżko.
***
WBIJAĆ DOBRZY LUDZIE PROSZĘ NA MOJE NOWE OPKO – May she rest insane (reklama vol.2)
Wesołych świąt życzy Polsat! A tak serio to zauważyłam, że przecież w naszym fanfikszynie również zbliża się gwiazdka, więc postanowiłam popełnić takiego Bożonarodzeniowego dramatixa. Tylko mi minęły zbyt szybko? Kto czytał już May she rest insane? Pewnie nikt, bo nikt nie kocha kajmaneczki :c. Spełnijcie moje gwiazdkowe życzenie i wbijcie tam, starałam się. (jestę mistrzem perswazji xD) Ma już 3 rozdziały! Pozdrawiam wszystkich, którzy ładnie mnie zmotywowali do stworzenia tego, bądź co bądź tragicznego, rozdziału. Dziękuję za tysiąc gwiazdek i prawie 9k wyświetleń i jeszcze raz Wesołych Świąt!
CZYTASZ
I'm not your enemy -Drarry
FanficHarry Potter i Draco Malfoy od sześciu lat są śmiertelnymi wrogami. Jednak czy właśnie tak musi być zawsze? Może nienawiść, która ich łączą jest tylko zasłoną dla głęboko skrywanych uczuć. UWAGA! Może zawierać sceny przemocy oraz relacji boyxboy (r...