Epilog

8.1K 651 119
                                    


Mamo,

Za tydzień kończymy rok szkolny, wiesz? Harry miał rację: listy pomogły. Nie mogę uwierzyć, że to już dwudziesty odkąd odeszłaś. To dziwne: mam wrażenie, że czekasz w Manor na ten list i kiedy go dostaniesz, zaraz coś odpiszesz, a kiedy wrócę do domu na wakacje będziemy mogli normalnie porozmawiać o tym, co napisałem, tak jak to było dawniej. Tata też chyba pomału dochodzi do siebie, wiesz? Wujek Severus bardzo mu pomaga – czasami nawet nie ma go na zajęciach – widocznie naprawdę przejmuje się tym, jak czuje się tata. Nie widziałem się z ojcem od bitwy, wysłałem mu tylko sowę, a wujek przekazał odpowiedź. Wciąż mam Harry'ego i to jest najważniejsze. Nie wiemy jeszcze, jak spędzimy wakacje – on chce spędzić trochę czasu z Weasley'ami (Ron kiedy jest przybity i nic nie mówi jest całkiem w porządku, uwierzyłabyś?). Rozważaliśmy też wybranie się do Manor, ale nie chcemy przeszkadzać tacie – nigdy nie wiadomo, którą sypialnię wybierze, ani czy przyzwyczaił się do używania zaklęć wyciszających, a wolimy oszczędzić sobie... traumatycznych wspomnień z tych wakacji. Harry mówił coś o mieszkaniu po Syriuszu Blacku na Grimbley Place 21, czy jakoś tak i pewnie tam właśnie się udamy. Nie powinienem ci pewnie tego pisać, ale cieszę się, że ojciec ma wujka Seva – obaj sobie pomogli. Nasze przypuszczenia się potwierdziły – on naprawdę kochał Ginny Weasley. A teraz, z tatą jest innym człowiekiem. Czasami wiąże włosy w takiego luźnego kucyka pożyczonymi od taty gumkami (Harry mówi, żebym skreślił to zdanie, bo te pożyczone gumki brzmią dziwnie, ale to będzie wyglądać nieestetycznie. Mówi też, żebym tego nie pisał, bo marnuję pergamin i atrament, ale chcę, żebyś wiedziała, co się u nas dzieje). A teraz całuje mnie w policzek i czochra włosy, które układałem dla niego całe pół godziny. Urosły od ostatnich wakacji – teraz zasłaniają mi jedno oko. Harry mówi, że wyglądam jak emo w negatywie (cokolwiek to znaczy). Namówił mnie, żebym częściej ubierał mugolskie ubrania – obiecał, że w wakacje zabierze mnie do jakiejś drogiej centrali hodowlanej... galeoni halowej... galerii handlowej! Dzięki, Harry. Zabierze mnie do galerii handlowej i doradzi mi w wyborze ubrań. Mam nadzieję, że mają tam dużo zielonych bluz – Harry ma jedną i często mi ją wkłada, kiedy jest zimno – na przykład kiedy byliśmy na tym pikniku w Zakazanym Lesie, o którym ci pisałem. Myślisz, że ubrania z tych galerii też pachną Harrym? Wygląda na to, że Gryffindor wygra Puchar Domów – znowu. A wszystko przez Harry'ego Pieprzonego (przeze mnie) Pottera. Chyba będę kończył już to pisanie – ręka mnie boli, a muszę jeszcze odrobić zakład, który przegrałem z Harry'm.

Trzymaj się tam, Mamo. Gdziekolwiek teraz jesteś. Nie zapomnij pozdrowić Potterów, Syriusza Blacka i Ginny od Harry'ego. Patrz na nas tam, z góry, ale może nie na Manor – założę się, że to, co tam się dzieje byłoby traumatycznym widokiem nawet dla ciebie.

Kocham cię, Mamo. Nawet jeśli przez ostatnie 17 lat nie potrafiłem tego okazać.

Draco.

***

I'm not your enemy -DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz