Michał oczekiwał na telefon do czwartej nad ranem. Bezczynnie siedział na skraju krzesła w kuchni i wgapiał się w ekran leżącej przed nim komórki. Oczy zamykały mu się ze zmęczenia. Rozejrzał się wokół, żeby raz jeszcze upewnić się, że dobrze ukrył wszystkie przedmioty mogące świadczyć o jego prawdziwej płci. Nie chciał się narzucać ani przerywać Oskarowi zabawy, dlatego nie zadzwonił sam. Z telefonem w kieszeni udał się do łazienki i zmył makijaż z ust. Na wszelki wypadek nie zdjął doczepianych kosmyków włosów. Przebrał się w długą koszulę do spania i postanowił położyć się chociaż na chwilę, bo sen zaczynał już z nim wygrywać. Telefon położył na szafce nocnej, by usłyszeć, kiedy Oskar do niego zadzwoni. Ale Oskar nie zadzwonił.
Oskar Wieczorkiewicz nie zadzwonił, gdyż plan przenocowania jego koleżanki w domu Julii uległ nieco zmianie, gdy znalazła się ponoć przypadkowo w łóżku właściciela mieszkania. Część znajomych zdążyła już wówczas wyjść, pozostali zasypali w stanie kompletnej nietrzeźwości na kanapie, podłodze i w wannie. Lub, jak w przypadku Tosi, w łóżku Oskara. Mężczyzna nie miał najmniejszego zamiaru kłaść się na ziemi, a wyrzucanie damy nie szło w parze z byciem dżentelmenem, z braku laku położył się więc obok niej. Był zbyt pijany, żeby pamiętać o telefonie, który miał wykonać. Był także za bardzo nietrzeźwy, by uważać i patrzeć pod nogi, dlatego też nim dotarł do łóżka, zdążył strącić lampkę z komody, która zaraz po tym z trzaskiem rozbiła się na posadzce, budząc tym samym Tosię. Dziewczyna obróciła się na drugi bok i zaspanym wzrokiem spojrzała na zbliżającego się do niej Oskara. Chwilę później oddawała mu się w całości, szeroko uśmiechając się, kiedy obsypywał pocałunkami jej kark.
Michał, będąc jeszcze w stanie półprzytomnym, ospale sięgnął po leżący pod poduszką telefon. Zerwał się na równe nogi, gdy zobaczył, która jest godzina. Nie zdążył jeszcze wówczas zauważyć, że nie miał ani nieodebranych połączeń, ani wiadomości. Ledwie przetarł powieki i uświadomił sobie, jak jest późno, a już zaczęły dręczyć go wyrzuty sumienia i obawy, iż Oskar na pewno się zdenerwował, bo Michał nie dotrzymał obietnicy. I pewnie siedział tam bezczynnie, nie mogąc nawet położyć się do łóżka, a koleżanka niecierpliwie czekała, aż Michał raczy odebrać. Musiała wpatrywać się w niego poniżającym wzrokiem i wzdychać głęboko co chwilę z zażenowania, powtarzając Oskarowi, że nie potrafi nawet załatwiać tak prostych i codziennych spraw. Michał ze wstydu ukrył twarz w dłoniach. Pomiędzy kościstymi palcami do jego oczu trafiało rażące światło popołudniowego słońca. Miał sobie za złe, że zasnął. I, że w ogóle się urodził. I nawet obwiniał się za drugą wojnę światową, choć nie aż tak bardzo jak stawiał sobie zarzut bycia winnym wygranej Donalda Trumpa. Destrukcyjna moc poczucia winy czyniła go zrezygnowanym oraz tworzyła w jego głowie myśli samobójcze. Dopiero, kiedy wypomniał sobie wszystkie swoje grzechy, wyspowiadał się sam przed sobą, by po chwili dać jeszcze sobie w twarz, zorientował się, że nikt do niego nie dzwonił. Był tym faktem nieco zszokowany, toteż szybko wybrał numer Oskara, by zapytać, o co chodzi.
I zaraz po tym Oskara obudził dźwięk dzwoniącego telefonu. Alkohol nadal miał we krwi, a może raczej krew w alkoholu. Z przyzwyczajenia odrzucił połączenie, gdyż nienawidził, kiedy przerywało mu się sen, szczególnie, gdy był pijany. Odwrócił się na drugi bok i jego oczom ukazał się poranny wizerunek Tosi - wbrew pozorom wcale nie taki zły. Pamiętał jeszcze, jak wpadł jej w oko Krystian, który kompletnie nie był nią zainteresowany, nawet, jeśli chodziło o jedną niezobowiązującą noc. Nie, żeby proponowała. Po tych koniecznych i pożytecznych przemyśleniach Oskar otworzył szeroko oczy. Powoli podniósł się do pozycji siedzącej. Z upieprzonego sosem czosnkowym kartonie po pizzy wygrzebał pozostałości swoich bokserek, które czym prędzej na siebie założył. Rzucił okiem na ekran telefonu. Kiedy zobaczył na nim imię swojej dziewczyny, przypomniał sobie, o co ją poprosił. Tego dnia Oskar Wieczorkiewicz po raz pierwszy w życiu zaczął odczuwać wyrzuty sumienia.
CZYTASZ
Moja własna wiosna
RomanceMichał jest skrajnym introwertykiem, którego nieśmiałość uniemożliwia mu nawiązywanie wszelkich kontaktów międzyludzkich - nie posiada ani przyjaciół, ani dziewczyny. Zamyka się we własnym świecie sztuki, która doprowadza go do Oskara - zupełnie prz...