#1 JACOB?

302 11 1
                                    

  Budzik zadzwonił równo o 6:00 nad ranem. Chwyciłam telefon ,by wyłączyć alarm, ale nie miałam jeszcze zamiaru wstać z łóżka. Leżałam w nim jeszcze przez kilka minut przeglądając portale społecznościowe. Ubrałam swój ulubiony czarny szlafrok, umyłam włosy i postanowiłam zjeść płatki bo nie byłam zbytnio głodna by jeść coś bardziej kalorycznego. 

  Gdy zjadłam śniadanie wzięłam telefon, poszłam z nim do łazienki i zaczęłam suszyć niechętnie włosy. Następnie spojrzałam w lustro i lekko ochlapałam twarz wodą. Po wysuszeniu spięłam swój pęk gęstych i długich sięgających mi do pępka włosów w luźny koczek, by nie przeszkadzały podczas robienia makijażu. Ściągnęłam szlafrok zostawiając go na krześle, otworzyłam szafę i założyłam pierwsze lepsze rzeczy ponieważ nigdy tak bardzo nie zwracałam uwagi na modę i dzisiejsze trendy.

Gdy wszystko miałam już gotowe spojrzałam na zegarek i bez zastanowienia rozpuściłam wcześniej zrobionego koka. Na rogu ulicy zawsze spotykałam się z Lily (moją przyjaciółką) ale odkąd jesteśmy pokłócone nie rozmawiamy ze sobą. Muszę przyznać że przyśpieszyłam kroki gdy zorientowałam się, że zostały mi tylko 3 minuty na dojście do szkoły. 

Dobrze, że pierwszą lekcją jest W-F i pani pewnie nawet nie zauważy, że się spóźnię. Szybko wyciągnęłam z plecaka klucz od szafki i ją otworzyłam, wzięłam worek ze strojem i szybko popędziłam na lekcje. Tak bardzo się śpieszyłam, że nie zauważyłam chłopaka, który wychodzi z toalety szkolnej. Już miałam zamiar krzyczeć na niego bo tracę czas by iść na lekcje, lecz nie zdałam sobie sprawy, że to chłopak który podoba mi się od dłuższego czasu.

-O kurde przepraszam. - Powiedział chłopak.

-MÓGŁBYŚ UWAŻ... a nie no spoko to... to moja wina. - Powiedziałam i zszokowana faktem nie kontrolowałam słów które zaczęłam wypowiadać.

-Serio przepraszam nie widziałem cie. Wszystko w porządku ? - Od razu po wypowiedzeniu tych słów przeczesał swoje gęste włosy ręką.

-Tak wszystko okej. - w sumie bolała mnie ręka ale nie czułam potrzeby mówienia mu o tym.

-Z zasadzie jestem...

-Jacob, wiem. 

Tak właśnie zakończyła się moja pierwsza rozmowa z tak wspaniałym chłopakiem. Dlaczego? Ponieważ na korytarzu pojawił się pan woźny który szybko pogonił nas do klas.

Last Breath. //Jacob Sartorius.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz