#8

205 22 6
                                    

Gdy wybiła godzina 14:30 wszyscy zaczęli schodzić się pod stołówkę hotelową na obiad. Oczywiście ja byłam tam jako pierwsza bo po wyjściu od Manu poszłam prosto tutaj. Kiedy większość mojej grupy była gotowa aby wejść do restauracji Pani postanowiła powiedzieć nam jeden krótki komunikat. 

-Dzieci słuchajcie tak jak wiecie przyjechaliśmy tutaj na 2 tygodnie i mam nadzieję że każdy dzień który mamy zaplanowany wypali ponieważ Londyn jest naprawdę piękny. Wracając do tego co chciałam wam powiedzieć. Każdy kto zje swój posiłek podchodzi do naszego stolika i mówi że wychodzi. Przy okazji będziemy dawać wam plan następnych dni. Dzisiaj niestety nie mamy żadnego konkretnego planu więc myślę iż sami wyjdziemy na miasto i dam wam trochę czasu wolnego. Aaaa! Zapomniałabym z tego wszystkiego o najważniejszym. Tak jak dzisiaj usiądziecie do stolika tak będziecie musieli siedzieć do końca wycieczki. Dobrze to chyba tyle z mojej strony. Smacznego!- Nauczycielka przesunęła się z progu drzwi i dała znak na który wszyscy zaczęli wchodzić do środka.

Jedyne co mnie zastanawiało to fakt że nigdzie nie widziałam Jacoba ani jego laseczki. Zresztą kto by się tym przejmował.

Stolik dostałam razem z 3 kompletnie nieznanymi mi dziewczynami. Jedna brunetka o pięknych oczach. Druga przykuła moją uwagę włosami ponieważ były one koloru szarego. Trzecia dziewczyna nie wiem nawet czy zorientowała się że jest na stołówce bo jedynym jej punktem skupienia był telefon. Nie mam pojęcia czy z kimś pisała czy grała ważne że nie dostałam stolika z Jacobem bądź Lilly.

Postanowiłam że skoro przez następne dwa tygodnie będę się tu z nimi widywać po trzy razy dziennie to chociaż przydałoby się znać swoje imiona.

-Jestem Emily a wy?-powiedziałam niepewnie czekając na odpowiedź z ich strony.

-Eva.-Powiedziała krótko dziewczyna przy telefonie przez moment podnosząc wzrok na mnie.

Pozostałe dwie dziewczyny nie raczyły nawet odpowiedzieć bo tak bardzo były zajęte rozmową ze sobą. 

-Emm... więc co robisz na tym telefonie?-zapytałam aby atmosfera trochę się rozluźniła.

-piszę z dziewczyną.-odparła pokazując mi przy tym jej zdjęcie.

Muszę przyznać że była naprawdę ładna. Miała zadbaną cerę, idealne rysy twarzy, szaro niebieskie oczy. Jednym słowem Ideał. Chciałabym tak wyglądać.

-Wow serio jest śliczna. Jak ma na imię?

-Sara.

Chciałam dalej kontynuować rozmowę gdy na samym końcu sali ujrzałam Jacoba i jego laske.

Można powiedzieć że zawszę gdy widzę go to całą empatię którą w sobie mam, całe to ciepło znika.

Zaczęli iść w kierunku stolika który był dla dwóch osób. Oczywiście Jacob odsunął jej krzesło żeby usiadła a sam skierował się na drugi koniec stołu a wtem kelnerki wyszły z kuchni trzymając tace jedzenia.

Gdy miałam już zacząć jeść zauważyłam Manu z jego siostrą przy stoliku obok wcześniej wspomnianego Jacoba. Gdy ten na chwilę wyszedł, zapewne do toalety. Ta jego blondyneczka cały czas śliniła się do Manu. MOJEGO MANU. No dobra trochę przesadziłam ale dobrze że tak się dzieję, niech go zdradzi. Niech zobaczy jakie to uczucie. Ale nie czekaj... może zdradzać go z kimkolwiek oprócz Manu. 

Gdy zjadłam na sali zostało kilka osób z mojej grupy a przy stoliku siedziałam sama. Oczywiście jak to moje szczęście w restauracji siedzę ja, Jacob, jego laska, Manu sam przy stoliku jedząc ostanie kawałki posiłku, pani nauczycielka i kilka osób z tego hotelu. 

Manu skończył swój ostatni kęs i ruszył w moją stronę. Ucieszył mnie ten fakt bo chciałam sprawić że Jacob stanie się o mnie zazdrosny.

-Hej Emily dlaczego nie powiedziałaś mi co się stało?- chłopak powiedział z zmartwioną miną.

-Manu, chcesz mi pomoć?

-Yyy w jakim sensie?

-Po prostu mnie teraz pocałuj a uratujesz mi życie.

-Co ? Czekaj? CO?- odparł lekko krzyczącym tonem.

-Ciszej! 

-Ale to ty teraz krzyczysz...

-Nie ważne po prostu się zamknij.-I w tym momencie zamknęłam oczy i oddałam delikatny pocałunek chłopakowi. Nie byłam świadoma co właśnie robię ale gdy zobaczyłam Jacoba patrzącego prosto na nasz stolik coś we mnie się rozbudziło i to zrobiłam. Pocałowałam go. O dziwo chłopak oddał mój pocałunek kładąc jedną rękę na moim karku a drugą na policzku. Pocałunek trwał kilka sekund ale nawet przez ten krótki czas w moim brzuchu rodził się dziwny skurcz... którego nigdy nie czułam... a... a może to nie uczucie... a może... Gdy oddaliłam się od Manu spojrzałam mu prosto w oczy a następnie jedyne co udało mi się powiedzieć to przepraszam. Dalej już nic nie pamiętam. Mam tylko kilka rozmazanych obrazów które ledwo co łączą się w jedną całość. Wydaje mi się że upadłam na ziemię. Iii... i dalej nic...

707 SŁÓW WOOW JESTEM Z SIEBIE DUMNA

NASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ ZA 15 GWIAZDEK..

BUZIAK!

~Wikivip

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 27, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Last Breath. //Jacob Sartorius.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz