Do końca półgodzinnej przerwy zostało 20 minut a ja dalej siedziałam w pokoju Jacoba. Znaczy nie siedziałam bo leżeliśmy na jego łóżku. W pewnym momencie usłyszeliśmy pukanie do naszych drzwi. Jacob wstał i otworzył ale po jego minie było widać że jest zaskoczony. Była to piękna blondynka która pocałowała Jacoba w usta i weszła do pokoju. Chłopak spojrzał na mnie a później na nią.
-Kotek a co to za laska.- Powiedziała pewna siebie dziewczyna.
-W sumie nie wiem jak ma na imię przyszła do mnie do pokoju bez pukania powiedziała że ma dla mnie prochy to jej nie wyprosiłem ale jak widać ich nie przyniosła wiec spierdalaj dziewczynko.- Jacob spojrzał na mnie i pokazał że mam wyjść.
-Haha biedna.- Blondynka spojrzała na mnie i szyderczo się uśmiechnęła.
Moje oczy zaczęły się szklić przez łzy które napływały mi do oczu, bez jakiegokolwiek słowa wyszłam i usiadłam na korytarzu bo nie chciałam aby widziały mnie dziewczyny z mojego pokoju. Siedziałam tam chwilę gdy zza rogu wyszedł około 2/3 lata starszy ode mnie chłopak.
-Przepraszam że pytam ale coś się stało?- Powiedział nieznajomy chłopak.
Wstałam, otarłam łzy i odpowiedziałam.
-Nie nic się nie stało dziękuję.
-W zasadzie wiem że to nie najlepszy moment ale jestem Manu.
-Emily.
-Ładne imię.- chłopak lekko się uśmiechnął.
-Dziękuję.
Nie sądziłam że chłopak który mnie kompletnie nie zna postanowi zainteresować się moją osobą.
-Ej ale już nie płacz. Wiem że życie jest ciężkie ale nie warto płakać chodź tu.- chłopak otworzył szeroko ręce aby mnie przytulić.
Nie miałam nic do stracenia więc podeszłam do niego i odwzajemniłam przytulenie.
-Dobra ja muszę lecieć do pokoju się przebrać bo za 20 minut jest obiad w hotelowej restauracji a jeszcze chce podładować telefon wiec jak chcesz to możesz iść ze mną i razem pójdziemy na obiad.
-Teraz nie mogę.
-Nie ma sprawy ale jak coś to pokój nr 423 na najwyższym piętrze.
Chłopak posłał mi oczko i poszedł.
Przyznam że trochę poprawił mi humor. Ogarnęłam się i poszłam w kierunku mojego pokoju.
Dziewczyn o dziwo nie było bo drzwi były zamknięte a do zbiórki jeszcze 15 minut a że nic do roboty nie miałam to postanowiłam iść do Manu na chwilę skoro i tak mnie zaprosił.
Stałam przed jego drzwiami gdy z pokoju wyszła dziewczyna. Minęła mnie i zostawiła otwarte drzwi bo domyśliła się że idę do Manu. Wtedy ujrzałam chłopaka stojącego przed lustrem bez koszulki. Chciałam się już wycofać i wrócić na moje piętro i poczekać na moje współlokatorki gdy chłopak zauważył mnie i zaczął iść w moim kierunku z szerokim uśmiechem na twarzy.
NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 5 GWIAZDEK
ciekawe co to była za dziewczyna
co on robi ze koszulki
i co mi powie
hihihihihihih
CZYTASZ
Last Breath. //Jacob Sartorius.
FanficŻycie Emily z dnia na dzień zmieniło się kompletnie. Dowiedziała się że jest chora a osobą która poprawia jej humor jest... |Jacob Sartorius|Shawn Mendes|Manu Rios|Cameron Dallas|